Forum Ogrodnicze Oaza

No właśnie ,szkoda ,ale nie było mowy o balkonie .
A jak jeszcze zostały fajne odmiany ,bo na wsi przesyt
,to mąż mówi będę wysadzał na balkon

Mój M to robi normalną wiertarką podkładając jakieś drewienko w miejscu wiercenia

Wiertarka na wsi i tak na zmianę
się wozi ,a wczoraj nas naszło na sadzenie

Jutro Dzień Dziecka to do wiercenia w pojemnikach kupcie swoim M taki wynalazek jak wiertło stożkowe (wiertło stopniowe).
Bez ryzyka pękania można łatwo wiercić ładne i też duże otwory.
Stacjonarnie bywają do kupienia w marketach na literkę L.

Zwłaszcza tym co na Dzień Matki kupili swoim żonom sadzonki żeby miały więcej czasu
Żartuję ale dzięki za wpis, muszę poszukać takiego

Dobrze, że Dzień Kobiet jest w marcu, a nie w maju, bo to by się działo

Hej, u Was też występują problemy z pobieraniem fosforu w pomidorach? Dostałem na początku maja dwie sadzonki pomidora karłowego były okazem zdrowia, od wczoraj zauważyłem fioletowe przebarwienia na pojedynczych liściach. Czy ja źle fertyguje rozsady, czy zimne noce mają na to wpływ? Nocują na zewnątrz, uprawiane w gotowym podłożu.
Moje rozsady pomidora uprawiane w perlicie też chorowały na niedobór fosforu, ale tutaj obwiniam zaniedbanie pH pożywki ktorą podlewalem.
Czy jak wykonujemy oprysk interwencyjny nawozem to rozpylamy tylko na liściach wykazujących niedobory czy cały krzak?

Chciałbym to widzeć, jak ktoś opryskuje kolejne fragmenty liści. Zrozum, że im większa powierzchnia opryskanej rośliny, tym więcej wchłania się składników, a co za tym idzie, tym szybciej niweluje się niedobór.

Zrozumiałem. Oczywiście pryskałem cały krzak, tylko w nieodpowiedni sposób, bo strumień z dyszy powinien być w postaci mgiełki, a ja pryskałem bardziej kropelkowo.

Nie martw się. Ja u siebie w ROD widziałem panią, która opryskiwała pomidory zmiotką.

A nie było to kropienie wodą święconą?

Kreatywność wykracza poza skalę

del wrote:
Opryskiwaczem, to oprysk chemiczny, zmiotką - EKO !

Aż mi żal przerywać tą Waszą zabawną dyskusję To tak szybko tylko pokażę swoje dwa pomidory, które posadziłam w kompoście w 40 litrowych donicach. Odmiany przypadkowe, które pozostały z rozsady wysadzonej do gruntu.
Są to Ananas Noir i Great Whit. Nie za wiele urosły, bo zajęte są produkcją korzeni z łodyg wsadzonych głębiej, ale przybrały na objętości i zdążyły się rozczepić. Będą zatem prowadzone na dwa pędy i zastanawiam się, czy sobie poradzę. Na razie stoją w ogrodzie zimowym, gdzie temperatura dochodzi do 35 stopni w słońcu. Jak zdążę zauważyć, że coś z nimi nie tak, wyniosę na dwór. (W tle, z drutami to papryki)



A tu moje Jolki, przesadzone do większych doniczek.

Moje Jole już na bieżąco dostarczają nam niewielkie ilości owoców.


Zielonych jest sporo, ale kwiatów niewiele. Mam nadzieję, że jak skończą się te chłodne noce, to zaczną z większą chęcią kwitnąć.

A może mały rudy obywatel Ci kwiatki obrywa
Fajny tygrysek
U mnie Jole w poprzednim roku mało urosły i nie były za bardzo plenne niestety.

Moja Jola ma mnóstwo zielonych owoców i kwiatów. Nie mogę doczekać się kiedy dojrzeją.

Czy temu pomidorowi brakuje azotu? Jasne żółte młode przyrosty. opryskałem kristalonem zoltym stęzeniu 5g/l . Czy mogłem użyć mocznik?




Tutaj na drugim zdjęciu odmiana pomidora Bosman karlowy. Mam ich dwóch w doniczkach i podobne pokazują objawy skręconych w rulon liści. Nie wiem czy to reakcja na zimne noce i ciepłe dni, choć chowam je do garażu na noc. Inne pomidory w doniczkach a mam ich jeszcze sporo odmian, nie wykazują takich objawów. Większość wcześniej chorowała na niedobór fosforu, który załagodzilem kristalonem żółtym 5 g/l. (dość późno go użyłem, bo myślałem, że nie mogę dolistnie nawozić gdy nawoziłem dzień przed podłoże) Moje pomidory mogłyby mieć już dawno kwiaty, tylko ten fosfor je spowolnił, mam nadzieję, że to nie odbije się na jakości przyszłej owoców pomidora.
Mogę im jakoś pomóc? To jakiś niedobór, czy przejdzie z czasem samo?