Forum Ogrodnicze Oaza

Czekam i czekam , miesiąc czasu już wiszą i nie mogą dojrzeć, Jeden z nich ma już odcień żółtego w głębi pod liśćmi, więc chyba mam żółtą odmianę. Przechorowaly trochę rozdzielenie bryły na dwie części bo wsadzone były po dwie sadzonki w jedną 5 l doniczkę . Dostałem je od znajomego.
Wczoraj wykonałem oprysk sorbinianem potasu może przyspieszy to dojrzewanie . Wiem, że niektórzy opryskują saletrą potasową, ale akurat to miałem pod ręką.

Została mi pożywka z pomarańczowego kristalonu i saletra wapniowa. Do czego mógłbym używać mikstur?

Grzebuła wrote:
Nadmiar fosforu może blokować pobieranie żelaza, ale w glebie !.

Albo pH podłoża jest za wysokie, albo podłoże jest przelane.

pomodoro wrote:
Zaskoczyły mnie te JOLKI. Mineło raptem 7 dni od wysadzenia, a już podrosły jakieś 10 cm. I to na północnej ścianie. Domniemywam, że to bliskość ściany tak działa. Jest mniejsza różnica temperatury między dniem a nocą.

pomodoro wrote:
Podłoże mam raczej o odpowiednim pH , bardziej w stronę kwaśną. Nie wykluczam przelania.





Zauważyłem, że oprócz chlorozy występują zabarwione na fiolet łodygi. Jeden ogrodnik z YouTube'a określił że chloroza wraz z fioletową łodyga to skutek różnic temperatur w ciągu dnia i nocy .


.
Przy pierwszych moich dwóch lub trzech podlaniach nawozem kolejny raz źle zakwaszałem wodę z sieci. Dodawałem zaledwie 1.5 ml octu na 5 litrów wody, dopiero niedawno doszło do mnie że podlewalem z nieodpowiednim pH wodą. Obecnie tak czy inaczej stosuje już deszczówkę z dodatkiem siarczanu magnezu.

Planuje dzisiaj wykonać siarczan magnezu na sadzonkach bo widzę że na starszych liściach brakuje trochę magnezu, odczekać parę dni i opryskuje siarczanem żelaza z SUminu , środek nazywa się Help Plant Fe. (9,700% Żelaza (Fe) rozp. w wodzie, 0,200% Żelaza (Fe) schelatowanego przez EDTA, 9,500% Żelaza (Fe) skompleksowanego przez cytrynian)

Nasze mają się dobrze ,wyjeżdżając niedawno na tydzień zostały same .
Teraz tylko niech przestanie lać deszcz,bo oprysk jest potrzebny na Cito ,
jodyna też .
Dostały nawóz przed wyjazdem .

W końcu i ja doczekałem się napełnienia zbiorników deszczówką.
Ponieważ od wysadzenia minął prawie miesiąc trzeba było to wykorzystać i w końcu je podlać. Przy sadzeniu dostały troszeczkę wody i z 2 tygodnie temu parę kropli bo wyjeżdżałem na parę dni to tak bardziej na wszelki wypadek.
Tak naprawdę to mimo tej suszy z tym podlaniem to mogły jeszcze spokojnie poczekać ale ponieważ już zaczynają pojawiać się kwiaty nie chciałem ich więcej forsować. Teraz już niech zajmą się tworzeniem kwiatów bo system korzeniowy myślę że już sobie rozbudowały.
Tydzień wcześniej je podwiązałem i to też bardziej z ostrożności przed zapowiadanymi burzami niż konieczności, bo o dziwo mimo wyciągniętej rozsady zebrały się w sobie i bardzo ładnie trzymały pion.
Odpukać ale żadnego chorubska na razie nie widzę.
Podsumowując to właściwie muszę powiedzieć że nie jest źle a nawet dobrze jest.

Przepraszam że wpis zamiast w gruntowych znalazł się w dziale w pojemnikach.

Cały batalion 12 sztuk pomidorów doniczkowych ANDRUS musiałem ewakuować z podręcznej szklarenki. Za szybko rosły. Jest to pomidor samokończący. Może ewentualnie wrócić do szklarenki po zakończeniu wzrostu i zawiązaniu owoców, dla szybszego ich dojrzenia . Teraz muszą zmężnieć i mieć ruch dla lepszego zapylenia.

Można by powiedzieć- dwunastu apostołów

Moje skarby

Chciałbym was doradzić się odnośnie podlewania pomidorów w donicy. Nie wiem czy to robię to prawidłowo. Zdjęcia są z dzisiejszego poranka, liście wierzchołkowe są lekko skręcone u wszystkich , najlepiej wydaje mi się że wygląda ten pomidor pierwszy z lewej w białej donicy na zdjęciach. Najgorzej wygląda karlowy malinowy bosman, który rośnie w donicy 10 l, podkręcane liście na maksa nawet przy wierzchołkach , u niego zwiększyłem regularnosć podlewania. Może mała donica też ma na to wpływ, szybsze przesychanie podłoża .
Reszta pomidorów jak widać na zdjęciach mają trochę zwinięte dolne liście w rulon, a wierzchołkowe liście trochę się skręcają od azotu . Prawie wszystkie wykazują niedobór magnezu , jakbym za bardzo przelewał podłoże, co jest dziwne bo dolne liście jakoś zwijają się w rulon, wołając o wodę . Wykonywałem od sadzenia dwa razy oprysk magnezem, innych oprysków nie wykonywalem, ani zabezpieczenia przed zarazą.
Gdy widzę że liście się skręcają zbytnio na wierzchołku to wtedy zamiast nawożenia daje tylko samą deszczówkę z siarczanem magnezu. Tak zrobiłem też dzisiaj .
Generalnie od początku podlewałem przeważnie raz na dwa dni z naszą pożywką ma kristalonie żółtym. Gdy zauważyłem skręcające liście, fertygowałem codziennie dawką 5 ml /l później obniżyłem do 4 ml/l , jak zauważyłem skręcające liście . Niektóre odmiany jak malinowe retro z ziemniaczanymi liśćmi bardziej reagowal na przenawożenie azotem, duże liście , powykręcane w różne strony i burchle na wierzchu .
Może mieć też negatywny wpływ na sadzonki to, że słońce pojawia się w tym miejscu dopiero gdzieś po 10-11, bo wcześniej osłania je balkon, co może mieć wpływ na dłuższą niską temperaturę w ciągu dnia i później nagły skok temperaturowy.

Czy moje rozumowanie odnośnie podlewania jest prawidłowe do tej pory ? Jeśli zdjęcia są niewystarczające do mogę zrobić poszczególnych krzaków z bliska

Zrobiłem dodatkowe zdjęcie malinowego bosmana , on woła o żarcie czy tylko wodę ? Ma pojedyncze wierzchołkowe liście zwinięte w rulon a reszta ma skręcone jakby od azotu . Dzisiaj podlany wodą.

A jak już pojawi się słońce to jak długo na nie świeci?
Jak sprawdzasz czy ziemia jest wystarczająco wilgotna?
Do jakiego podłoża je wysadziłeś?

Słońce świeci do końca dnia
ziemie sprawdzam na głebokość 3 cm, jak brudzi i czuje wilgoć to nie podlewam. Raz mi się zdarzylo że ziemia była oddzielona od doniczki około 3 tygodnie temu, tak to nie doprowadzalem do takiej sytuacji .
Podłoże to torf odkwaszony z dodatkiem 20 % perlitu. Doniczki duże 20 l dla wysokich i mniejsze 10l dla karłowych odmian, dwie donice 15.

Powinieneś je cieniować albo przestawić w mniej nasłonecznione miejsce.Poza słońcem grzeje je dodatkowo nagrzana ściana.No i nie wszystkie mają osłonięte donice.Czarne na dodatek.Liście się zwijają i odwracają broniąc się przed nadmierną transpiracją.Przyswajanie składników pokarmowych też jest zaburzone i stąd te niedobory Mg.
Myślę, że jeśli zapewnisz im mniej "plażowe" warunki to przy właściwej fertygacji wszystko wróci do normy.

Czarne donice mam podwójne , więc raczej mają barierę od przegrzania podłoża .miejsca im nie zmienię bo zależało mi nad dachem nad nimi.
A nie jest tak że krótszy czas nasłonecznienia nie wpływa na gorsze dojrzewania pomidorów ? Biała ściana nie jest atutem w nocy?
Może w nieodpowiedni sposób podlewam? Około jednego litra przypada każdego razu na duże doniczki może trochę więcej .

Mam pomidory w jasnych donicach w cieniowanym tunelu z poliwęglanu. Temperatura ziemi to nadal 30*C. Wyobraź sobie jaka może być u Ciebie po dniu w pełnym słońcu nawet w tych osłoniętych donicach.

Dojrzewa pierwszy owoc,
a właściwie drugi bo pierwszy dostał SZW. Jest to Ijuńskij czerwony. Nie mogę się doczekać, kiedy można będzie go zerwać bo wtedy maluchy zaczną rosnąć i dojrzewać.

Grzebuła, moze jeszcze agrowłokniną białą przykryć te donice? Kazda odmiana trochę ma inne wymagania. Mozesz tez na dwa, trzy dni przestawić tego pomidora w cień i sprawdzić czy o to mu chodziło.