Forum Ogrodnicze Oaza

whitedame wrote:

Podejście godne podziwu i uznania, ale dla większości ogrodników amatorów nierealne, ponieważ albo poważnie ogranicza inne plany uprawowe, albo godzi w możliwość odtwarzania własnych nasion, przy posiadaniu ich wielu odmian. Bo przecież dla ciągłości odtwarzania ok. 150 odmian potrzeba ok. 5 lat.

Wielkim wyrzeczeniem prowadzę w tym roku aż 4 krzewy K-132 F2. Co dziwne, tymczasem, nie potrafię dostrzec różnicy w owocach, pomimo niskiego miana pokolenia.

Rozsadziłem moje krzyżówki.

Ciekawa sprawa - krzyżówka Dwarf Zoe's Sweet x Dwarf Flashy Ace F1 - czyli liście chartreuse i variegata.
Jak widać jedna siewka ma umaszczenie po Zoe's (limonkowe i ziemniaczane liście) a reszta jest ciemnozielona - plamy variegata wyłażą później .

Chciałem Was zapytać o pewnie trudne zagadnienie do wyjaśnienia.

Moje dwie różne krzyżówki rosły na tym samym gronie krzewu matczynego, zaraz obok siebie i dojrzały jednocześnie, co oznacza, że warunki dorastania miały identyczne. W jednym pomidorze było sporo mniej nasion i wyraźnie mniejszych, w drugim nie dość, że więcej nasion, to jeszcze do tego bardzo dużych. Co ciekawe, pokryło się to z charakterystyką ojców. Pierwszy ojciec to koktajlówka, a drugi to pomidor wielkogabarytowy.

Można by pomyśleć, że mimo, iż owoce zapylone obcym pyłkiem nie zmieniają swojego zasadniczego wyglądu i koloru, to jednak doznają już zmiany wewnętrznej struktury, w obszarze nasion potomnych. No, ale próba obserwacyjna jest tu za mała.

Jest oczywiście też zawsze możliwość mniejszej ilości pyłku na pędzelku przy sztucznym zapylaniu lub jego wady jakościowej.

Jakie wytłumaczenie jest tu bardziej prawdopodobne? Pierwsze, czy drugie?

Drugie.
Nie ma możliwości aby zapylenie krzyżowe miało wpływ na cokolwiek w owocu czego przyczyną by była dostawa nowych genów.
Sam przebieg zapylenia krzyżowego czy innego równie dobrze jak i samorzutnego samozapylenia - już taki wpływ jak najbardziej mieć może.

Krzyżówka Lime Green Salad x Barry's Crazy Cherry F1
Zapylałem 2 owoce, z obu osobno wysiałem nasiona - jak widać, tylko na jednym krzyżowanie doszło do skutku.

Wczoraj przesadziłem krzyżaków w doniczki 3L - po 2 sztuki na doniczkę. Wcześniej siedziały po 4 sztuki w 1L doniczkach.
Walka o F2 trwa

Ogrodnicze zadziwienie roku. Tak oto, wielce urocza żółta koktajlówka o masie owocu ok. 15g, połączona z wielce uroczą czarną koktajlówką o masie ok. 15g, dała w F1 mało uroczą czerwoną koktajlówke o masie 8 g. Jakby takie pewne ...niepowodzenie. Jedyny mały plus jest taki, że jednak się udało zrobić robotę i skutecznie przepylić, pracując igłą na mikro-kwiatku koktajlówki i nie urwać mikro-słupka.



F1 2023/2024 - konsternacja!


Cóż, wypada mi się najpierw zapisać na uniwersytet samokształcenia -



źródło - Memorial University - Newfoundland and Labrador's University - Wydział Biologii - "Gene map of tomato" by Steven M. Carr 2016 - Kanada




F1 2023/2024 – pierwsze koty za płoty!


Tym większe uznanie dla Kozuli, Jarsona i Witka-Faworyta !

TomekD pisze:

Drugie.
Nie ma możliwości aby zapylenie krzyżowe miało wpływ na cokolwiek w owocu czego przyczyną by była dostawa nowych genów.
Sam przebieg zapylenia krzyżowego czy innego równie dobrze jak i samorzutnego samozapylenia - już taki wpływ jak najbardziej mieć może.

Otóż w czasie ponad trzydziestoletniej zabawy z pomidorami miałem takie przypadki na sadzonkach z kwitnących wilków.
Kluczowe dla pojawienia się innych pomidorów na sadzonkach z wilków były warunki ukorzeniania. Kwitnące wilki kilku ustalonych odmian były ściśnięte przez miesiąc w słoikach z wodą. Zauważyłem że zmiany koloru i wielkości owoców w stosunku do owoców rośliny-matki (pokrój krzewu i wygląd liści nie ulegał zmianie) następowały na krzewach z najpóźniej wysadzanych wilków (w drugiej połowie sierpnia).

Chciałabym się podzielić z Wami publikacją jaką znalazłam na temat otrzymywania nowych odmian pomidora. Jest to 20-sto stronicowy przewodnik o nazwie "How to Breed Tomatoes for Organic Agriculture", można go przeczytać tutaj: https://workingfood.org/wp-content/uploads/2020/04/Breeding-Tomatoes-OSA-1-1.pdf. Napisany jest po angielsku, ale dane fragmenty można sobie przerzucać w tłumacza online lub cały PDF przetłumaczyć używając AI. Szukałam alternatywnych poradników polskich, ale niewiele mogłam znaleźć. Wiecie gdzie więcej można poczytać na ten temat?

Mam jeszcze drugie pytanie. W treści tego wątku było wspomniane, że ważne jest nie tylko wybranie odpowiednich "rodziców" do krzyżówki, ale również to by odpowiednio wybrać kto będzie dawcą pyłku, a czyj kwiatek będzie zapylany. Czy można ten wątek mocniej rozwinąć? Wiem już, że w opisach krzyżówek jako pierwsze podaje się nazwę "female plant", czyli zapylanej odmiany, a dopiero po niej nazwę odmiany, od której podchodził pyłek.

Wydaje się że z punktu widzenia genetyki zupełnie nie ma znaczenia przy krzyżówce kto jest ojcem (pyłek) a kto matką (kwiatek).
Wskazaniem wyboru kogo kim mogą być cechy rodziców ułatwiające przeprowadzenie kontrolowanego zapylenia (np. kształt kwiatka ułatwiający zapylenie czy ilość produkowanego pyłku).

Nie znalazłem:
W treści tego wątku było wspomniane, że ważne jest nie tylko wybranie odpowiednich "rodziców" do krzyżówki, ale również to by odpowiednio wybrać kto będzie dawcą pyłku, a czyj kwiatek będzie zapylany.
mogę prosić o link ?

Strona nr 2 tego wątku:
zdravko wrote: Misiula wrote:
Skoro przy krzyżówce nazwy odmian rodziców trzeba pisać w odpowiedniej kolejności to najwidoczniej jest to w jakiś sposób istotne.

Troszkę poszukałam na szybko i znalazłam wykluczające się wzajemnie treści:źródło
W innym źródle jest natomiast taka treść:żródło
W jeszcze innym w sumie znalałam to co w powyższym, czyli żeby wybrać na matkę odmianę z większą ilością nasion niż dawca pyłku.

Uzyskanie odmian heterozyjnych pomidorów, z których możemy zebrać ich nasiona już dawno temu opisał Henryk Polaczek w pracy PROBLEM PRODUKCJI MIESZAŃCÓW HETEROZYJNYCH POMIDORÓW.

Tematem zainteresowałem się w ubiegłym roku po otrzymaniu na sadzonkach pozyskanych z kwitnących wilków pomidorów nie podobnych do innych uprawianych w ubiegłym roku. Nie mogąc
znaleźć wytłumaczenia tego zjawiska spróbuję w tym sezonie powtórzyć ukorzenianie w podobnych warunkach.

Biorcą obcego pyłku były dwa wilki Jutrosza i jeden Malinowego Ożarowskiego. Dawcą pyłku były prawdopodobnie Black Prince i Malinowy Smaczek. Sadzonki otrzymane z nie przetrzymywanych w wodzie przez miesiąc wilków (nie pamiętam czy miały kwiaty) zachowały zgodność z krzewem, z którego były pobrane.

Mutant z Jutrosza

Chiarodiluna wrote:
Chciałabym wrócić do rozwijania tego wątku... może w tym sezonie się uda. Dużo się dzieje i w pracy i w ogrodzie, a raczej na budowie...

Postaram sie z grubsza powoli odgruzowac tematy i napisać coś mądrego, ale widzę, że wiedza w las nie poszła i wątek się pięknie rozwija sam

Za co dziękuję!

Chiarodiluna wrote:
Pawle, pomidor jest wielopłodny.
Zapylanie własnym pyłkiem wchodzącym w skład mieszaniny pyłków czy też wielokrotne zapylanie danej krzyżówki pyłkiem jednej odmiany daje fenomenalne rezultaty. Szczególnie to drugie podejście zdaje egzamin.
Ania Kozula zapylała zebrę z dzióbkiem 3 razy pod rząd pyłkiem K/37. Efekt polegał na wzmocnieniu puli genowej dawnym smakiem malinówki i twardością. Zebra z dzióbkiem miałam też dosyć grubą skórkę w przeciwieństwie do K/37 i zadaniem wielokrotnego krzyżowania było pocienienie tejże.
Również Ania pisała, że czasem i wielcy hodowcy idą na skróty i zapylają jednym pyłkiem,a chwilę później kolejnym i wprowadzają tym samym większą pulę genów w ramach jednego krzyżowania. Przykładem tego jest również krzyżowanie odmiany ustalonej z nieustaloną i dwóch odmian nieustalonych, które w dodatku mogą być w różnych pokoleniach.

Umówmy się, nikt z nas nie działa raczej profesjonalnie, nikt nie ma sprzętu ani warunków by tak działać jak wielcy hodowcy. Ale czy to znaczy, że nasza "amatorszczyzna" jest gorsza? Śmiem twierdzić, że w tym przypadku ma wiele zalet dedykowanych odmianom "heirloom"


Co do wiernego odtworzenia krzyżówki to tu ma znaczenie baza genów czyli ich jakość a nie "ilość pyłku, który jest nośnikiem tych genów". Jeśli dokładne odtworzenie to oczywiście sterylizacja kwiatu to podstawa.

del wrote:
Tomku, jesteś wielki!
Dziękuję za "konsultacje i wymianę zdań" w czasie blisko-rzeczywistym. To niezwykle budujące obserwować z jakim zapałem i z jaką ciekawością podchodzisz do tematu.

del wrote:
Technikę wdrażałam w zeszłym sezonie na upartym Orion's Belt. Niestety warunki na moim balkonie spowodowały niepowodzenie również i tej akcji. A o suchym pyłku z balkonu w ogóle mogłam zapomnieć. Ale cóż... takie lato! Potrzeba czasu i warunków...