Forum Ogrodnicze Oaza

Przymierzam się do założenia w szklarni,a może także i w innych miejscach nawadniania kropelkowego.Oczywiście nie chodzi mi o markowy drogi gotowy system, a wykonany samodzielnie z kupionych elementów.
Proszę o pochwalenie się swoimi osiągnięciami w tym temacie,a także czego nie robić aby uniknąć problemów.
Ostatnio korespondowałam z naszym forumowiczem Andrzejem (Jan4),ponieważ miałam trochę pytań w związku z tematem nawadniania tym sposobem.I to on właśnie zasugerował mi założenie tego wątku.

System nawadniania zrobiłem na tej zasadzie, że od węża głównego o średnicy ok. 10mm, co 25 i 50 cm odchodzą cieńsze węże zakończone kapilarami. Przed głównym wężem można zainstalowany filtr wodny, jeżeli woda jest brudna.
Na wężu głównym wywierciłem otwory i wcisnąłem łączniki ostrym końcem. Otwory koniecznie trzeba wywiercić w jednej linii po rozłożeniu węża w pozycji jak ma leżeć w tunelu i odczekaniu by się ułożył około 1- 2 godzin! Do łączników montujemy cienkie rurki na końcu których są kapilary.
W sklepach z systemami nawodniającymi powinni mieć w sprzedaży wszystkie niezbędne części, czyli: wąż główny, kapilary, łączniki, cienkie boczne rurki. Łączniki, cienkie rurki i kapilary można kupić osobno lub w komplecie.
Koszty to połowa ceny, jaką zapłacimy w sklepie za gotowy system.
Na zdjęciach:
System kropelkowego nawadniania w tunelu:



– wąż z podłączoną kapilarą podwójną i pojedynczą (takie rodzaje m.in. kapilar są dostępne w sklepach)

- filtr wodny (jest on dość drogi – ceny nie pamiętam). Nie jest jednak konieczny

- kapilary (ta środkowa umożliwia zatrzymanie podlania rośliny)

-kapilary i ostra końcówka, którą wbijamy w wąż po wywierceniu otworu. Otwór musi być minimalnie mniejszy od końcówki by zapewnić szczelność


W tunelu pomidory, paprykę,... sadzę według zamieszczonego schematu pod system nawadniania


Dla pewności podaje wymiary:
-wymiary z boku - 25cm, 50cm, 50cm. Długość tunelu 6m (kilka lat temu skróciłem go do długości 4,50 m).
-wymiary u góry - 30cm, 40cm, 40cm, 80cm, 40cm, 40cm, 30cm. Szerokość tunelu 3m.
Znaczek X oznacza sadzonkę pomidora, papryki, ... .
Ponadto wykonałem kropelkowy system nawadniania ogórków - koszt ok. 10 - 20 zł. Jest zbudowany z węży "T-Tape" (mogą być węże "AZUD-LINE") i węża głównego o średnicy ok. 10mm. Naprawdę opłaca się. Ogórki prowadzę przy sznurkach do góry.
Plusy tego to:
-nie moczy się liści w czasie podlewania.
-znacznie zmniejsza się ryzyko infekcji chorobami grzybowymi i oczywiście nie muszę biegać z konewką po działce.


W razie konieczności nawiezienia roślin w tunelu (pomidor, papryka,ogorkow w gruncie, ...) pod system nawadniania kropelkowego podłączam dozownik nawozu. Do pojemniczka na nawóz mogę dawać go w postaci płynnej i proszkowej. Jutro dam zdjęcie.
Tak wygląda system nawadniania kropelkowego zainstalowany w tunelu.



A jakie Wy macie systemy nawadniania kropelkowego na działkach i w ogrodach?

Posiadam od kilku lat dozownik nawozu o poj. płynu 50 ml. Jak na razie zdaje egzamin w czasie nawożenia roślin w tunelu - 52 stanowiska.

Bardzo fajny jest ten dozownik , gdzie go kupiłeś ?

W Castoramie.Jest super.

Temat jak najbardziej na czasie , w dobie kiedy trzeba oszczędzać wodę. U nas w ROD jak i w innych są już narzucone ograniczenia w ilości poboru wody ( Spółka "Wody Polskie"). Dodatkowe susze nawiedzające nas coraz bardziej. Będę śledzić wątek .

Andrzeju, dzięki za zdjęcia i szczegółowy opis. Czy tego typu system ma szansę działać podpięty pod zbiornik z deszczówką, z którego wypływa ona pod wpływem siły grawitacji, czy konieczne jest podpięcie go do źródła wody i wymuszenie jakiegoś wyższego ciśnienia?

W kwestii automatycznego nawadniania nie mam prawie żadnych doświadczeń, poza jednym - dostałam kilka lat temu w prezencie wąż, nie pamiętam jak to się nazywa, ale taki z porami, chropowaty, który tak jakby się poci i na całej długości lecą z niego kropelki wody. Wąż był z firmy Celfast i nie przetrwał jednego sezonu, pod wpływem działania prawdopodobnie promieni słonecznych, popękał w miejscach zgięć. W związku z czym nie polecam;)

edit. Dobra, już wiem co z tym przepływem wymuszonym siłą grawitacji. Trzeba chyba dobrać odpowiednią liczbę emiterów, żeby ich sumaryczna przepustowość była mniejsza od tego co jest w stanie wypłynąć w tym samym czasie ze zbiornika i wydaje mi się, że powinno działać

Musisz sprawdzić jakie jest minimalne ciśnienie przy którym dane rozwiązanie zaczyna działać. Z tego co pamiętam linia kroplująca z emiterami w środku wymaga >1atm. Czyli zbiornik z wodą musi być na jakimś podwyższeniu.
Swoją drogą to do małych upraw taka linia jest niewygodna, trudno odpowiednio układać dość grubego węża. Następną kupię taką jak pokazał Jan4.

Na Ali kupiłem za 19$ bardzo fajny solarny sterownik do nawadniania . Można go wykorzystać przy takim systemie . Ma wiele możliwości programowania i do amatorskiego zastosowania jak najbardziej nadaje się .

Na razie,bo jeszcze jest czas i czekam co napiszą inni użytkownicy wybrałam linię kroplującą z emiterami co 50 cm,ponieważ w takiej odległości sadzę pomidory.Część działek,a w tym moja położone są wyżej i jest problem z ciśnieniem wody,gdy dużo osób podlewa,lub ulegnie awarii jedna pompa w hydroforni. W związku z tym kupię linię z kompensacją.
Na razie mam dwa pytania.
1.Czy można do tych otworków istniejących w wężu zainstalować takie wężyki z patykowymi kroplownikami jakie pokazuje nam Andrzej?Zanim urosną pomidory mam w szklarni w pojemnikach rozsady,siewki,dalie w doniczkach itp,które też wymagają podlewania.
2.Co z taka instalacja zrobić przed zimą,ponieważ te wszystkie złączki są wciskane i w związku z tym dosyć trudne do demontażu.Podejrzewam,że montaż też może być problemem.Chyba trzeba jakoś trochę podgrzać ten wąż.
Zastanawiam się jeszcze w jaki sposób najkorzystniej ułożyć wąż kroplujący. Ale o to spytam się,gdy namaluję jakiś schemat.

Mogę spróbować odpowiedzieć na drugie pytanie . Mam w ogrodzie rozłożony kropelkowy system nawadniania od dziesięciu lat . Nigdy go nie ruszałem i działa przez ten czas . Te rurki są trwałe , czasem zima nastąpiłem na rurkę to pękła , ale połączenia zajęło pare minut. Co do montażu to można dokupić tzw przekluwacze lub wiercić wiertłem. Rurki odchodzące od rury głównej do kroplospływu montowane są na rozgałęziaczach i te ewentualnie można łatwo zdjąć
. Nie wiem czy to ma jednak sens ponieważ elementy tego systemu kosztują po kilkadziesiąt groszy .

patrycja wrote: Znalazłem taki schemat:

Jakie macie systemy nawadniania kropelkowego na działkach i w ogrodach?

ładnych parę lat temu pracowałem w Holandii w szklarni gdzie uprawiało się bakłażany był tam właśnie taki system nawadniania w dużej skali, wodę z ujęcia pompowało się do olbrzymiego zbiornika z blachy i była to tylko blacha na złączeniach czymś uszczelniona(szczegółów nie znam) tam słoneczko ją nagrzewało, do podlewania podawało wodę oddzielna pompa, po sezonie usuwało się krzaki, wyciągało wężyki z ziemi i całość podwieszało na sznurkach na wys. ok 1,5-2m przy podporach szklarni. Dzięki temu można było przygotować ziemię pod następną uprawę nie zwijając całości, no ale to szklarnia, a w ogrodzie to nie wiem, może jakieś grubsze słupki wkopać żeby sobie podwiesić, myślę że to kwestia wielkości instalacji i własnej wygody

Dużo już wiem. Zastanawiam się tylko nad tym,czy pociąć ten wąż do nawadniania na odcinki i położyć je wzdłuż rzędów pomidorów,czy ułożyć go jednym ciągiem.Oczywiście tak, aby nawadniał wszystkie rzędy pomidorów, a mam ich cztery.I jeszcze prostopadle do nich,ale w pewnym oddaleniu rosną trzy krzewy winorośli, które też powinny być nawadniane. Jak byłoby lepiej?
Z tym cięciem węża jest taki problem,że na jednym z filmików przeciekały na złączeniach tymi trójnikami i kolankami na wcisk i trzeba było użyć zacisków,aby ten mankament naprawić. Lepiej chyba by było, gdyby ta cała instalacja była nie łączona na wcisk,a skręcana. Ale to tylko są moje przemyślenia,bo kompletnie na hydraulice się nie znam.I być może wymyślam problemy, bo cała instalacja wygląda na łatwą.

4 rzędy czyli wąż tam i z powrotem bo z jednego przelotu dajesz wężyki nawadniające na lewo i prawo czyli oblatujesz 2 rzędy a jak masz niedaleko winorośl to kawałek bez dziurek leci dalej do nich i też nawadnia, chyba że coś źle zrozumiałem

Zastanawiam się,czy to jest dobrze dla gleby w zamkniętym pomieszczeniu takim jak szklarnia podlewanie tylko pod roślinę,a wtedy reszta gruntu w ogóle nie jest nawadniana. Czy w takiej wysuszonej ziemi potem cokolwiek będzie chciało rosnąć?

W mojej szklarni mam zamontowane nawadnianie kropelkowe. Ma ono tą zalete że woda jest wprowadzana do gleby stopniowo i pozwala to na jej głebsze penetrowanie. Taśmy kropelkowe mam rozłożone co 40cm .