Forum Ogrodnicze Oaza

Pawle,

Aurija - wymaga szczególnej uwagi, odmiana wrażliwa na suchą zgniliznę wierzchołkową i wymaga podwyższonego nawożenia wapniem.
U mnie fiutki powyżej 3.piętra b.często łapały SZW

Czytałem forum i nie mogłem się zdecydować co posiać.
Teraz zastanawiam się jak to posadzić.
Robię grządki długie 6m x 1,2m dla warzyw.

Zastanawiałem się czy dla pomidorów też zrobić taką szeroką (chciałbym posadzić w dwóch rzędach) a może wystarczy węższa.

Ja sadzę pomidory co 50 - 60 cm , szerokość 1 m .

brodus wrote:
Myślę, ze może być węższa. Między rzędami pomidorów 50cm i z obu brzegów po 25 cm, wiec metr wystarczy.

Mam pytanie. Czy stosujecie jakiś oprysk po pikowaniu pomidorów? np. PW?

Zwracam się do tych, którzy jak ja siedzą zamknięci w swoich domach (blokach), obserwują swoje rosnące papryki, pomidory i inne roślinki i tak jak ja nie mają już nadziei, że uda im się w tym roku "wyprowadzić" je dna działki. Mały balkon pozwoli mi na zaledwie dwie, trzy doniczki z pomidorami i tyle samo z papryką. Żal wszystkich pozostałych (20 odmian), które muszą być zlikwidowane . Szkoda, bo większość to odmiany z tegorocznej akcji, których i tak miałam po 3 nasionka. No ale są sprawy, których nie da się "przeskoczyć". Na pewno w tej sytuacji nie jest to najważniejsze... ale jednak ŻAL. Zazdroszczę wszystkim posiadaczom ogródków przydomowych i trzymam za Was kciuki!! Dbajcie zwłaszcza o siebie i swoich najbliższych ale też i to, żeby w przyszłym roku (oby okazał się dobry!!) móc podzielić się nasionkami z takimi jak ja, nie mającymi możliwości cieszenia się uprawami. Pozdrawiam i życzę Z D R O W I A !!!!

Kochana, więcej optymizmu. Do wysadzania rozsady ciepłolubnych jeszcze półtora miesiąca. A spokojnie do początku czerwca można wysadzać i będą plonować. Nic nie likwiduj. Przez dwa miesiące sporo może się zdarzyć. Jak patrzę na stronę za statystykami zachorowań na świecie www.worldometers.info/coronavirus/ to widzę, że Włochy chyba powoli opanowują sytuację. Liczba dobowych przyrostów zachorowań jest na stałym poziomie (po kliknięciu na kraj można obejrzeć konkretne wykresy). My zareagowaliśmy wcześniej, więc jest szansa że szybciej się z tym uporamy.
Po za tym wiele osób jak robi się ciepło przenosi się na cały sezon na działki i tam mieszka. Jak masz taką możliwość na działce (kuchnia, prąd, kanalizacja) to warto to rozważyć.
Aczkolwiek ja zawsze chciałam mieć własny dom, a teraz cieszę się z niego wyjątkowo. Po pierwsze, bo mogę w każdej chwili wyjść na powietrze, po drugie wychodząc nie muszę się martwić, że dotykam klamek, czy kontaktów, których dotykali obcy ludzie, być może chorzy. Jak to dobrze, ze jestem uparta i namówiłam małża na dom, bo on się zapierał rękami i nogami, że nie chce, bo domem trzeba się zajmować. A teraz jest fanem koszenia i podlewania ogródka
Trzymaj się zdrowo i nie poddawaj.

Niestety nie mamy na działce domku tylko otwartą altankę. Gdyby bylo inaczej nie martwiłabym się az tak bardzo. Druga sprawa, ze dzieci mieszkające "na swoim" nie pozwalają nam opuszczać mieszkania. Jeżeli chodzi o ich pomoc to nie ciadnie ich do prac działkowych i obawiam się, że efekt koncowy bylby podobny do tego jaki czeka moje sadzonki u mnie. Czyli do....wyrzucenia. Trudno. Bywają znacznie wieksze straty.

Ja tam wogóle nie biore pod uwage, że w drugiej połowie maja gdy będę wysadzała pomidory gruntowe będą takie restrykcyjne zasady jak w tej chwili.

Bardziej martwie się jednak tym, że przez to, że wiele ludzi nadmiernie panikuje i będzie unikało działkowania to zwiększy się złodziejstwo po ogródkach przez amatorów cudzych zbiorów latem i jesienią

Ja też nie przyjmuję do wiadomości, że nic się nie zmieni.
A nawet jeśli - na własnej działce, prawie 300 ogrodzonych metrach kwadratowych tylko dla siebie i ew. jednego członka rodziny w tym samym momencie sądzę, że jestem znacznie bezpieczniejsza niż podczas koniecznego wyjścia do sklepu czy typowego wielkomiejskiego spaceru "dla zachowania kondycji psychicznej". Komunikacji miejskiej w tym celu nie używam, jeżdżę od domu na działkę samochodem i nie mam właściwie żadnej styczności z obcymi osobami w tym czasie.
Na działkę chodzę, altanka jest zresztą w środku całkowitej przebudowy, a więc bardzo podatna na wszelkie zniszczenia i nie mogę wszystkiego tak po prostu rzucić.

Do wysadzenia pomidorów jeszcze trochę zostało... Miejmy nadzieję, że do tego czasu się uspokoi.








Więcej pzd.pl/

danaa wrote:
Rozumiem troskę dzieci. Sama martwię się o moją mamę i babcię, która ma 103 lata. Ale jak napisała Pizza wyjście na działkę, gdzie przebywacie sami jest dużo bezpieczniejsze od pójścia np. do sklepu. Trzeba tylko zachować odpowiednie środki ostrożności, np. gumowe rękawiczki (lub choćby foliowe torebki) przy dotykaniu drzwi, klamek czy kontaktów w bloku. Po użyciu rękawiczki wyrzucić. Ale to oczywiście decyzja Wasza i Waszych dzieci.
Mamy jeszcze półtora do dwóch miesięcy do wysadzania rozsad. Według badań włoskich naukowców koronawirus lubi temp. 5°C i wilgoć. Od przyszłego tygodnia ma być ciepło, więc epidemia powinna rozprzestrzeniać się wolniej. Także głowa do góry i nie popadaj w czarnowidztwo

Na poprawę samopoczucia.




Pierwsze owocujace drzewa

U mnie w weekend mają odkręcać wodę na działce. Ciekawe czy do tego dojdzie bo słyszałem, że w miejscowości obok nie odkręcili, żeby ludzie nie gromadzili się na działkach.

Michał, u nas też w sobotę mają odkręcać. Zobaczymy.

Ja sobie już odkręciłam w sobotę, bo sadziłam truskawki...
Ale ja mam ogród przy domku...

Jedynym, którego spotykam na działce, jest półdziki kot

Nie każdy ma to szczęście,że ogród jest przy domu.A studnia to zbawienie.
Macie rację,że trzeba przeczekać i w miarę możliwości unikać kontaktu.Ruch na świeżym powietrzu,trochę witaminy D3 poprawi stan ciała i ducha.Nie można się całkiem izolować,ale trzeba zachować jak największą ostrożność.Mój Tata codziennie jechał na targ i na działkę.Pełno wszędzie znajomych. Nie zabranialiśmy Mu działki,ale te zakupy.Zresztą jednego dnia nie usiedzi w domu.W końcu trochę go przekonałyśmy z mamą.Nie można ulec iluzji,że nic nam nie grozi,ale trzeba jakoś sobie radzić z tą sytuacją,a ogród,czy działka to najlepsza odskocznia od zmartwień.Mi dzisiaj przy pikowaniu tak zleciał czas,że zjadłam obiad na kolację.