Forum Ogrodnicze Oaza

Suupeeer bietkae!!
Pozazdrościć pomidorków
A kiedy posadziłaś?
Żal, że nie mam gotowej szklarni czy tunelu.

lucysia wrote: Do każdego podlewania 2,5-3 ml na litr wody, tak robię ja ale tylko w fazie rozsady. Pomidory i papryki.

Również ogórki i fasolkę szparagową w fazie jak pisze Piotrek.

lucysia pomidory wysadzałam partiami od połowy kwietnia. Pierwsze były wysadzone z wysiewu lutowego ( te, które mają owoce ) ponieważ już nie miałam zdrowia do przesadzania ich w coraz większe donice ( końcowo 4 litrowe ). Pod koniec kwietnia wysadziłam największe sadzonki a 1 maja resztę. Wczoraj zaprawiałam fermentowanym obornikiem dołki w gruncie ale udało mi się zrobić tylko 11 i 15 pod paprykę słodką. Dzisiaj może się uda zrobić resztę pod pomidory i dla selerów bo na przyszły tydzień ochłodzenie i deszcz - przynajmniej takie są prognozy więc niech sobie wszystko czeka na lepsze czasy

Piękne i wielkie te Wasze sadzonki.

A ja po raz pierwszy mam szklarnie i późno wysiałam pomidory do gruntu i teraz martwię się czy zdążą urosnąć.




Tak się prezentuje przykładowa sadzonka.
Co prawda jeszcze tydzień do wysadzania, ale ja bardzo przejmująca jestem.

Wyrosną spokojnie
W zeszłym roku sporo sadzonek mi padło po wysadzeniu do foliaka (były słabo zahartowane, wniesione od razu z mieszkania na ostre słońce - przestrzegam przed tym, gdyby komuś wpadło do głowy, że hartowanie nie ma sensu - silniejsze przeżyły, ale ze 25% padło). Niektóre odbiły i rosły od zera, od poziomu ziemi. Zdążyły spokojnie zaowocować, a nawet wyrosły na pokaźne krzaki, choć były rzecz jasna późniejsze.

Przy dwóch pomidorach GIULETTA posadzonych w tunelu na próbę przy drzwiach zauważyłem ciemniejsze pędy boczne. Jaka jest tego przyczyna?



Przy jednym pomidorze LIANNE PRUDO zauważyłem na liściach (3) białe plamki.

Pomidory na moje oko ta trochę fioletowe , więc albo za zimno, ale trzeba zakwasić ziemię, a plamki to może poparzone liście od słońca . Jakie miały oprysk , ja swoje posadziłem 16 dni temu i jutro planuję pierwszy raz podlać , oberwać wilki i prysnąć.

Jan4 wrote: Oprysk wykonałem 6 maja ale takie przebarwienia już były z chwilą kupna pomidorów przy jednym z nich. Były posadzone przy drzwiach więc jest możliwe przemarzniecie.
Inne odmiany pomidorów a jest ich 24 są ok.
Ponadto pomidory po posadzeniu opryskałem preparatem Mospilan 20 SP.

16 dni nie podlewałeś po posadzeniu?

Pomidory sadziłem między 29 kwietnia a 2 maja. Dziś podlałem systemem kropelkowym pod każdy po 1 litrze. Od kilku dni jest ciepło.

koma wrote:

Dokładnie tak jak napisałem. Moje sadzenie może się różni trochę od większości , ale za to system korzeniowy mają pomidory taki , że jesienią jest mi je bardzo trudno wyrwać , czasem podkopuje szpadlem.

Pierwszy oprysk stosuję bardzo ostrożnie, wszystko co dodaję dzielę przez pół w stosunku do tego co daję później. W składzie oprysku wchodzi mój preparat grzybobójczy, magiczna siła .

Dostałem od sąsiada rurki metalowe. Wykożystałem je na stelaż do pomidorów (wysokość ok 150cm). Nie będe musiał wstawiać palików.

Moje rozsady pomidorów, z przeznaczeniem do gruntu, obecnie prawie cały czas rezydują w nieogrzewanej szklarni. Wracają do domu na noc jeżeli temperatura ma być poniżej 8C. Mogłabym pokombinować z zabezpieczeniem ich na zimne noce w szklarni albo jakimś prowizorycznym ogrzewaniem, ale mam ich stosunkowo mało (28 szt), a szklarnię blisko domu, więc przeniesienie tacek nie jest problemem i w tym roku już tak zostanie.

Oczywiście nie obyło się bez przygód W zeszłym roku robiłam rozsady w perlicie i w tym też byłam pewna że tak będę je prowadziła, ale na skutek głównie własnych błędów ale też i zawirowań logistycznych (dostęp do preparatów) skończyło się na małych kubeczkach w perlicie, a do większych poszły już w ziemię. Po przeprowadzce do ziemi z bliżej nieznaną mieszanką nawozów (producent zamieścił szczątkowe informacje czym ją "przyprawił") podlewałam jakiś czas samą wodą bojąc się przesolenia, a teraz fertyguję je nawozem z Biedronki (3 ml/l). Pod koniec przyszłego tygodnia pójdą do gruntu, w dołki juź gotowe, zaprawione rozrobionym suszonym obornikiem, wg. przepisu z forum od Pomodoro (dziękuję ).

Na zdjęciu w ostrym słońcu wyglądają na bardzo jasne i zagłodzone, ale na żywo prezentują się lepiej, chociaż nie są tak pięknie ciemnozielone jak niektóre forumowe rozsady.

Ja też tak jak Corrado dzisiaj podlałam pomidory po raz pierwszy od posadzenia a pod wieczór wyłożyłam do kiełkowania cztery odmiany na zbiór jesienny dla mojej sąsiadki i dla siostry( może dla siebie zostawię po jednej sadzonce ale niekoniecznie bo mam jak zwykle za dużo krzaków). Wyłożyłam nasionka odmian: Toustuszka, Sybirski Kozyr, Tjażełowies Syberii, Petruszka Ogorodnik. Ostatniej odmiany jeszcze nie uprawiałam, nasiona leżą od 2016r. z prywatnej wymiany więc chyba tego zostawię sobie na spróbowanie smaku i ew. zebranie nasion. Może w końcu sierpnia coś dojrzeje

Też planuje w następny wekend posadzić do gruntu.
Jestem ciekaw co wyjdzie z mojej uprawy. Na przyszły rok będe mądrzejszy o tegoroczne doświadczenie.

Moje pomidory

Te co do gruntu nie poszły jeszcze się męczą w doniczkach, nauczka na przyszłość jest taka, że do gruntu trzeba wysiewać na początku kwietnia.
W nocy dogrzewam tunel świeczkami przykrytymi glinianymi doniczkami.