Forum Ogrodnicze Oaza

Czy warto usunąć liścia który jest przedłużeniem grona ? Jeśli nie to czy będzie on pełnił funkcje zasilacza owoców czy tez niepotrzebnie obciążał pomidora w kolejna gałąź ?

Ja obrywam takie liście, czsem wyrastają też tam dodatkowe pędy, kilka razy na forum inni też pisali że pozbywają się takich liści, obcięcie takiego pędu/liścia przyspieszy dojrzewanie grona (opinia kozuli)

ogrodnik2 wrote:

Wczoraj wieczorem wykonałem oprysk, dziś niestety na pomidorach pojawiły się takie plamy

Bakterie wykluczam bo myślę że żadna by nie dała tak szybkich objawów. Jestem na 99% pewien, że wystąpiło poparzenie. Oprysk był robiony w piwnicy bez dostępu słońca. Dziś zostały wyniesione do tunelu. Czy coś z tych sadzonek jeszcze będzie ? Żałuję, że testowego oprysku nie zrobiłem na jednej sadzone
Możliwe że co miało popalić to już spaliło ?
Wiem, że wszystko się okaże w ciągu najbliższych dni, jestem wściekły i załamany

Rozochocony ubieglorocznym sukcesem w marcu wysialem sporo pomidorow. Moze sie jednak okazac, ze mialem szczescie poczatkujacego i juz nie pojdzie tak gladko. Pierwsze problemy pojawily sie juz na poczatku. Wszytkie rozsady z wyjatkiem microdwarfow zaatakowala jakas choroba. Zrodlem najprawdopodobniej bylo kupne podloze. Po przesadzeniu do kompostu wlasnej produkcji problem wydaje sie rozwiazany i mam nadzieje, ze skonczy sie na utracie kilku lisci. Najbardziej ucierpialy odmiany Promyk i Awizo.
Teraz kolejny problem. Z braku slonca rosliny troche wybiegaja. Na tym etapie powinienem juz je zaczac hartowac, tymczasem za oknem zima na calego i do polowy maja nie zanosi sie na poprawe. Jak bedzie trzeba to i metrowe sadzonki pojda gruntu

Ogrodnik2, w zeszłym sezonie spaliłam sobie sadzonki biochronem na bazie czosnku i octu, rozcienczonym zgodnie z etykietą. Też byłam załamana ale za jakiś czas juz o tym nie pamiętałam, pomidory dały radę i w miarę jak rosły śladu po tym nie widziałam. Mimo wszystko obserwuj je czy coś się z nimi dzieje.

Gorzej były twoje poparzone ? Nie wszystkie mam takie połowa, jest dużo mniej poparzona .
Kusi mnie zastosować jakiś stymulant wzrostu np asahi sl. Wedlug etykiety można stosować w przypadku oparzeń chemicznych.

Poszukam zdjęć jak usiądę wieczorem na komputer, za jakiś czas te poparzenia wysuszyły się, najgorsze liście oberwałam.

Pedro110 wrote:
Jakim cudem w nocy temperatura wynosi 10-15 stopni, dogrzewasz szklarnię?

Tak . Koza z brykietem robi robotę przynajmniej jeśli chodzi o marzec Teraz nagrzewnica elektryczna ale za mała moc aby uzyskać temp powyżej 15 stopni

To moja Alaska siana 15.02 z myślą o jakimś szybszym pierwszym pomidorku.Ma już zielone pomidorki. Jak zrobi się cieplej wysadzę ją do gruntu, czyli pewnie jeszcze długo sobie posiedzi w doniczce.

Panie Panowie !
W tym sezonie mocno testuje środki PW i OW. Podziękowania dla POMODORO za opracowanie tych magicznych preparatów !

Emilia wrote:
Zdjecia z zeszłego sezonu wiec proszę mnie nie pocieszać

A moje zmarzły?!

Chyba Twój przypadek był gorszy

Na moje oko to zmarzły.

To może być werticilioza. pl.wikipedia.org/wiki/Werticilioza_pomidora

Babcia Ala wrote:
U mnie w folii nieogrzewanej pod włókniną jest ok 12 stopni przy sadzonkach. Ziemia tak oddaje ciepło. Na takie temperatury w gruncie sobie poczekam do końca maja raczej.

Szklarnia gotowa,pomidory też, tylko brak odpowiedniej temperatury do posadzenia.W tym roku nie będę biegać z piecykiem .Czekam na odpowiedni dzień.

Pomidory podlewasz tylko do wiaderek czy też i wokół nich ?