Forum Ogrodnicze Oaza

Ala i Del może zbiorą nasionka na Targ? Śliczne macie pomidorki

c.d. postu #841010 i #841014
Nowości u mnie
Alaskan Fancy

---

Carmello

---

Anthony`s Passionate Heart ostatnie zdjęcie z buźką chyba samego Anthony






A teraz biegnę do Kozulkowych

jagodka27 wrote: To jest wpisane w uprawę

Alu piękne twoje poletko. Nawet nie dorównuje twojej uprawie. Moje po tym spalonym oprysku wyglądają żałośnie. Dopiero odrosty są zielensze a tak wyglądają tragicznie. Nawet kwiaty spaliło i mam tylko po dwa grona. Ale dobre i to już się pogodziłam że są zmarnowane. Nie obrywam już nawet spalonych liści bo by były krzaki łyse czupryna zielona u górze

Lulu, ostatni raz miałam ładne pomidory w 2019 roku, więc udaje mi się raz na 4 lata , dobre i to, a taczkami zarażone pomidory też już wywoziłam z płaczem . Wątpię czy potrafię to powtórzyć, raczej jest to dziełem kilku wypadkowych. 23 maja oberwały od gradu, po dziś dzień mają blizny na łodygach, późno je sadziłam, potem była susza, coś tam podlewałam, ale nie mam czasu chodzić stale koło pomidorów, bo mam inne warzywa, potem pora monsunowa, jak mokro to strach o ZZ, jak sucho i upał, to momentalnie wchodzi alternarioza, po ostatnich upałach ponownie, dziś pada, nie opryskałam, bo temperatura za wysoka, ostatni raz opryskałam pomidory 2 VIII, więc nie są już chronione, co ma być to będzie. Jak widać liście pozwijane, z tym nie daję sobie rady w ogóle, ważne, że owoce są, teraz mają mało potasu, po deszczu chcę je podlać Kristalonem czerwonym. Stale trzeba tych pomidorów pilnować, buraczki i marchew na ten przykład u mnie bezobsługowe, a też smaczne

Ja nie rozumiem jednego: wszyscy tutaj narzekają na ten sezon a tu?
Piękne pomidorki, soczyste zielone krzaki i kosze zebranych pomidorów

No właśnie Jagódko, sama nie wiem jak to się stało, ale ja dostałam w pupę od suszy, do 11 lipca padało chyba ze trzy razy. Bardzo też dbam o moją glebę, staram się jej dogadzać od kilku lat jak mogę, kosztuje mnie to dużo czasu i wysiłku, liczę na to, że to efekt moich starań o nią. Pożyjemy, zobaczymy.

U mnie to aż żal patrzeć. Ciągle walczyłam jak nie z zimnem to później z upałem i wilgocią ,zz szara pleśń pewnie też i jakieś inne paskudztwa . Spalone wszystkie kwiaty od 3 grona więc nic nie wiązało.Samw niedobory pewnie i jakieś g...no się przyplątało. Trochę już mi sił brakuje w tym roku.choroba za chorobą a teraz te liści już sam nie wiem co im jest.



A mi szkoda patrzeć na te pomidory. Też ostatni raz miałam piękna uprawę w 2018 później miałam dwa lata przerwy . Na nowym miejscu szklarnia i tak cały czas coś

jagodka27 wrote: Kto ma kosze ten ma kosze ja jeszcze nie uzbierałam kosza ,wiaderka też nie. A zielonych to ja nie mam krzaków a raczej tylko pomidory

Patrycjo, nie wygląda to aż tak źle, po Twoich wpisach sądziłam, że jest gorzej, one miały jakieś braki, ale górą i nie tylko są już zielone ładne liście , więc chyba uzupełniłaś. Zrób zdjęcie w zbliżeniu tego liścia z plamą suchą. U mnie kwiaty też zrzucały, pisałam o tym na forum, głównie jest to wynikiem temperatur i aury. Ja mam mało boru i wapnia w glebie, braki boru umiem już rozpoznać, opryskałam dwa razy Borasolem, może to nie było obojętne i trochę od tego roku przestałam się przejmować, bo jak za bardzo człowiek chce, to zawsze idzie w przeciwną stronę. Nie jest tak, że krzaki są bez opieki, doglądać trzeba, ale się nad nimi nie trzęsę, za mało mi zostało do przodu.

Alu a który z plamą ,bo dla one wszystkie mają plamy
Chodzi może o pierwsze zdjęcie?na niektórych krzakach jednak wielkoowocowych postępuje i liście stają się żółte. Nie wiem już czego to brak. Azotu? Pisałam właśnie na wątku o chorobach i niedoborach.. Zajrzyj proszę na wątek o chorobach tam wstawię zdjęcia ,nie chcę tu zaśmiecać

Czas już zacząć myśleć o przyszłorocznym sezonie. Pozyskałem nasiona z odmiany LENINGRADZKI.

Ja mam już gotowe nasionka z 31 odmian.





Kolejne pomidorki czekają

Ja w tym roku zakończyłem przygodę z pomidorami nim jeszcze się na dobre rozpoczęła.
Wyjechałem na wakacje na tydzień.
W tym czasie przez 3 dni lało. W pozostałe noce mgły i wilgoć.
Wróciłem do pobojowiska po ZZ.
Jutro wyrywam wszystkie krzaki.

Moje poletko pomidorowe. Jutro zrywam

jagodka27 wrote:
Przekopuję wiosną, jak żyto jest do kolan. Po skoszeniu oprysk z mocznika ale bez przesady, żeby nie przeazotować. Kiedyś mi się "udało" przeazotować i dopiero wtedy naprawdę zrozumiałem co to jest wzrost wegetatywny. Pomidory zwijały liście, w sensie że rosły jak kapusta. To była masakra prawie jak zaraza ziemniaka.

Berkley Tie Dye

Mój bizon czarny z nasionek,które dostałam do odnowienia








Ale patrząc na zdjęcia Babci Ali mam wątpliwości,czy nie miałam jakiejś pomyłki nasionkowej
Nie wchodzą mi zdjęcia i nie wiem czemu.