Forum Ogrodnicze Oaza

Babcia Ala czy to Moglia Rosa? Mam dwa krzaki w tym sezonie. Ładnie wiąże ,ale puki co w foliaku jeszcze wszystko zielone. Na dodatek przyplątała się SZW. Zazwyczaj miałem ją na długoowocowych a w tym roku panoszy się też po innych odmianach. Robię opryski PW po owocach ale jakaś oporna w tym sezonie.

Tak, to Maglia Rosa, wysiana 22.03.2025, wysadzona późno, po chłodach majowych. Za bardzo się nią nie przejmuję, bo nie mam czasu. Zwiększ podlewanie, dodaj potłuczonych skorup jajek i lekko wymieszaj z podłożem, potem podlej, nie działa od razu, ale może działa, bo ja nie mam SZW.

Skorupka jajka jest zbudowana z węglanu wapnia. On jest prawie nierozpuszczalny w wodzie :




Jeśli gleba nie jest kwaśna, to te skorupki będą się rozkładać wieki.

www.aspress.com.pl/chemiczna-budowa-jajka/

Wczoraj o świcie/liscie były suche/zrobiłam oprysk Magnicur Finito.Deszcz zaczął padać późnym popołudniem.Do tej pory-odpukać- jest dobrze.
Z tych krzaczkow znaczniki porwał wiatr.







Rozowyj Gigant

leszek0921 wrote:
Cześć.
Ja też mam takie pozwijanie liście od dołu i od lat próbuję dojść przyczyny. Pomijam oczywiste.
Powiedz mi proszę, czy w twojej glebie jest duża zawartość substancji organicznej, jak obornik albo przekopany poplon, nierozłożony kompost?

Też miałem ten problem w ubiegłym sezonie z podwiniętymi liśćmi, w tym juz zdecydowanie jest tego mniej I zetknąłem się z tezą, że ten problem dotyczy przekroczonej dawki azotu amonowego w glebie. Co by sie mogło zgadzać u mnie, bo używam kurzeńca rzędowo plus nawozy mineralne. A jak wiadomo kurzeniec jest jednym z najbardziej bogatych azotowo nawozem organicznym - mogłem przesadzić z ilością, albo nie wystarczająco się rozłożył przed użyciem.
W kompoście swoim, który rozrzucam na wiosnę też jest wzbogacany kurzeńcem

koma wrote: Koma dlaczego nie jest dobrze? przecież to pokazowe pomidory

Miało być"jest dobrze"Juz poprawiłam.

Moje grunciaki zdrowe. Oprysk Ht z DMSO i aspiryną w niedzielę przed tygodniem. Chciałam zrobić oprysk Revusem lub Magnicur Finito z DMSO, niestety pogoda nie pozwoliła. Może dziś się uda. Ten tydzień też ma być deszczowy.


A to samosiejka, którą zobaczyłam kilka dni temu. Wyrosła na oborniku od kuców. Bez oprysków. W sobotę oberwałam trochę zdrowych liści i podwiązałam. Rośnie na 3.pędy.

pomodoro wrote:
Mieciu z pewnością masz naukową rację, a empirycznie jesienią już nie ma śladu po skorupach, może to underground przepuszcza je przez swój przewód pokarmowy . Trochę też nie rozumiem w związku z tym po co wapnujemy ziemię, to zdaje się też węglan wapnia i tlenek, w różnym stosunku, zależy które wapno. Wiesz jak to jest, jak się baba uprze Poza tym jemy dużo jajek, coś trzeba robić ze skorupkami, wałkuję je wałkiem do ciasta na drobno i dodaję mączki bazaltowej.

Nie jestem przeciwnikiem kompostowania skorupek jaj. Jeśli chodzi o walkę z SZW, to lepiej te skorupki rozpuścić w occie i zastosować do oprysku.Mamy wtedy podwójną korzyść. Dostarczamy roślinom dodatkową porcję wapnia i jednocześnie w jakimś stopniu chronimy przez ZZ.

PS. Wapnujemy gleby kwaśne, a nie o pH od 7 wzwyż.

Tak odnośnie skorupek. Jajek u mnie dziennie średnio z 15szt. schodzi, a skorupki zbieram i później na parę minut do piekarnika na 180 stopni. Pięknie się kruszą. Idą jako węglan wapnia do karmy dla moich kur. A one później przenawożą mi azotem amonowym moje pomidory

Miragoral
Widzieliśmy kiedyś na pryzmie obornika wywiezionego na zimę że wiosną poszły i zaowocowały takie z samosiejki bez podlewania i nawozenia więc i Tobie się uda i zawsze ciekawe co z tego wyjdzie.

Grunciaki. Te większe to Cudo Ziemi i K42 ale tu pewności nie mam.

Hapynet

Folia. Vp1 i K37 z czerwoną plamką

Większość K37 (6 szt.) pięknie wiąże na drugim i trzecim gronie.

I standardowo, siane 7 kwietnia.
Jeden minus w tym całym zadowoleniu. Są jeszcze zielone

Grzebuła wrote:
Też idę tym tropem a pytam o te przekopane poplony, bo gdzieś mi się obiło o uszy, że zbyt duża ilość substancji organicznej w glebie blokuje pobieranie miedzi i objawem są zwinięte liście. Daję tyle kurzeńca ile pomodoro zalecał, czyli wiadro na 10 metrów więc szukam też innych przyczyn zwijania liści niż azot amonowy.

Całego pliku nie potrafię dodać ze względu na objętość, więc wyodrębniłam strony w temacie "liściozwoju" do dalszej dyskusji. Praca PODR w Lubaniu - dla podania źródła pozostawiłam pierwsze 2 strony

Z tego pdf-a mi wynika, że mam niedożywione. Wierzyć mi się w to nie chce, bo analizy gleby i mam szczodrą rękę do nawozów, więc tego wcale nie brałem pod uwagę.
I z drugiej strony, mam takie "objawy", że łodygi grube jak dęby czyli przeazotowanie.
Z tym, że nagle od pewnego momentu (w czasie i "od wysokości") robią się cienkie a młode liście nie tylko że mają "baranie" rogi ale rosną jak główka kapusty, ciasno zwinięte.
Zakładam że na początku miały nadmiar a potem "nagle" się żarcie skończyło.
To od dziś będą dostawać duże porcje jedzenia. Saletra potasowa, bo tylko tych dwu pierwiastków mam niedobór reszta jest w normie lub w nadmiarze.
Typowo leję 100g/1000 litrów ale tym razem dowalę więcej. Na paczce pisze że można do fertygacji maksymalnie 2000g/1000l ale nie będę przeginał. Dam 500g dzisiaj a potem wrócę do 100g.

Każdego roku jak tylko zbiorę plon z grządki sieję poplon , a też używam obornika granulowanego bydlęcego i też kurzego , gołębiego jak wpadnie Mi w ręce .