Forum Ogrodnicze Oaza

Mi zielony odpowiada. Dwarf Grinch bardzo mi smakuje. Szkoda, że niewiele na krzaku. Coś mu u mnie nie pasuje. W przyszłym roku bardziej o niego zadbam.

Mirka,
z zielonych Dwarf Green Goose Egg jest chyba najsmaczniejszy

Gdzie te czasy że były dwie odmiany. Do gruntu lub do folii. No jeszcze jak koś miał szczęście to dostał malinowe.
Nie żebym tęsknił, ale te nazwy

Tydzień temu robiłam oprysk Magnicur finito. Wczoraj zauważyłam na lisciach alternarioze.Trudno ustrzec się chorób,mając noce z temp.7 stopni,w ciągu dnia od 15 do 30 i ciągle opady.
Usunęłam wszystkie liscie ze zmianami i następny oprysk Revusem.
Pomimo takich anomali pogodowych krzaczki uginają się od ilości owoców.

podjadek wrote:

Jak ktoś miał malinowe bawole serce to był gość
Jak byłam dzieckiem to pamiętam pomidory rosły w gruncie bez żadnego oprysku ale nie pamiętam żeby zz ich zjadała bo po czerwone chodziło się jeść prosto z krzaka

Tak było, dokąd wiatr nie przywlókł z Ameryki Środkowej zarodników A2 zarazy ziemniaczanej. Od tej pory zarodniki rozmnażają się płciowo. Dokąd rozmnażały się wegetatywnie, nie było problemu. Pamiętam to jako, że uprawiam działkę od 1972 roku.

A oto dowód, że piszę prawdę : www.ogrodinfo.pl/ogrodinfo/lodygowa-form...ka-i-jej-zwalczanie/

No to mniej więcej o tych czasach pisałam jak Ty Pomodoro zacząłeś swoją działkę uprawiać

Wczorajszego niedużego zbioru



Nie mam podpisanego , będę dociekał nazwy później

Winnie the pooh - ładne w kształcie owoce, ale po skonsumowaniu nie wyróżniały się w smaku, miąższ typowo pod soki/deserowy.

Na dojrzałe pomidory rosnące w gruncie muszę jeszcze poczekać.

CZORNYJ RUSKIJ




KRASNYJ ANGEL




GIGANT PODLASIA




AFRICAN QUIN

Koma, to na pewno jest African Queen? Wydawało mi się, że to nie jest pasiasty pomidor, chyba że to cienie na fotce.

Od 5 lat uprawiam ten pomidor.Nasionka z naszego targu.Z roku na rok te zielone paski są bardziej widoczne.Z ziemniaczanym liściem mam tylko ta odmianę.

Ja natomiast nie jestem pewny co do czornego ruskiego. Mam oryginalne nasiona i kiedyś miałem go właśnie z tych nasion. Gdzieś miałem fotki, ale nie mogę znaleźć. Pamiętam, był to mocny krzak(w tunelu), na pewno miał inne grona i kształt owoców.Bardziej Coś takiego jak na opakowaniu (kolor jest nie aż tak ciemny)



Może jak podrośnie, to się zmieni, ale jak na razie, to mam wątpliwości.



Jest jeszcze możliwość, że nie po raz pierwszy, to u mnie w paczce jest co innego niż ma być.

Bardzo przepraszam za zamieszanie.Moj błąd. Na znaczniki zapisałam numery odmian z 2024,a część z 2025.
Teraz będę miała problem z usteniem odmian.

Grzebuła wrote:
Grzesiu, akurat ta łajza, to nie skośnik tylko słonecznica orężówka. Gąsienice skośnika nie wyrastają na takie duże, to mały owad. Gąsienice orężówki jak są już duże - szukaj pomiędzy ciasno ułożonym owocami w gronie, przy okazji odkryjesz być może kolejne wygryzione w owocach dziury.

Rosamunda F1



F2



będzie F3





Moim zdaniem nie opłaci się dawać sporo złotówek za jedno nasiono F1-ki. Następne pokolenia są podobne w kształcie i plenności.

No i ustalone Sart Roloise. Wariują na wyższych gronach

Czytałam kiedyś tutaj że lepiej zebrać dużo nasion F2 i je wysiewać przez kolejne lata a nie kolejne f-ki odmiany.
Ale ta Rosamunda mi się podoba

Potwierdzam słowa Jacka odnośnie Rosamundy. Też mam go już kilka lat. I jak dla mnie nie widać różnicy między f-kami.

Pierwsze zebrane. Siane 7 kwietnia

K57 i K37

To dobra wiadomość że nie zmienia się w kolejnych pokoleniach