Forum Ogrodnicze Oaza

To jakiś obłęd już jest ! Chodzę tylko i sprawdzam jak pomidory się czują ...
Zrobiłam oprysk preparatem z żelazem - teraz czekam na efekty. Zrobiłam dodatkowe zdjęcia może bedzie lepiej widac zmiany -








za to na koktajlowym dojrzałam inne plamy :






na ostatnim zdjęciu na spodniej stronie liścia widać jakieś żółte robaczki - co to może być za cholera ?
Jutro w planach miałam oprysk na ZZ i nie wiem teraz czy coś zmieniac czy nie.

Ja wiem ze dużo pytam ale pierwszy raz hoduję pomidory aż tak o nie dbając

Pozdrawiam
Marta

Ja tam ZZ nie widzę, są za to różne niedobory i na ostatnim zdjęciu jakieś robaki (mszyca, albo przędziorek). Dodaj do oprysku odpowiednią dawkę nawozu wieloskładnikowego (np. biopon do kwiatów kwitnących - szukaj takich, które mają również fosfor, bo część dostępnych nawozów fosforu nie ma).

Być może część tych zmian to efekt żerowania insektów. Tu jest link do odpowiedniego opracowania:
www.iwarz.pl/klucz/index.php?d=opis&id=285

Obserwacja pomidorów to bardzo dobry nawyk.

Pacjent; Koralik owocujący.
Objawy;







Zastosowane dopalacze i witaminy;
Nawóz wieloskładnikowy płynny dokorzennie z mikro elementami i czy z makro to już tego nie wiem - tydzień temu.
Siarczan magnezu - dwa dni wstecz.
Środki profilaktyczne - Acrobat ok 9 dni temu.
Na innych odmianach tego typu zmian nie widać.
Przypuszczenia fachowca od siedmiu boleści brak magnezu.
Proszę o pełniejszą diagnozę...
Dzięki

Keram2504

Nie jestem fachowcem ale tez wydaje mi sie że to niedobór magnezu. Zasiliłabym siarczanem magnezu + florowit czy inny jakis dolistnie i sprawdzałabym efekty .



Ja swoje musiałam spryskać specyfikiem na mszyce - wlazły mi niestety i wysysały listki. na razie były na 3 krzaczkach - ale wiadomo wlazły na jeden to pójda dalej... ale ciekawe że to zupełnie inne mszyce niż na różach - na rózach czarne a na pomidorach żółte.
magnezem też musiałam zasilić bo tez miały niedobór. Teraz sie martwie jak to zniosły bidulki .
No i zaczęło padac więc znowu się martwię o to czy ZZ nie wlezie...

Ciągle tylko człowiek sprawdza i chodzi - i się martwi... A za tydzień urlop prawie 3 tygodnie - wyjazdowy - zostawiam uprawę rodzicom . Heh i już sie martwię że mi pomidorki zmarnują paranoja jakas

Jak opryskasz systemicznym to trzy tygodnie powinieneś mieć z głowy. Ja zazwyczaj pryskałem dwa razy i jakoś do przymrozków owocowały. Co prawda na mniej odpornych zaraza buszowała ale inne odmiany spokojnie wytrzymały do końca sezonu. Przed wyjazdem poobrywaj wilki, bo jak wrócisz to może być gąszcz. Rodzice w tym czasie niech podlewają i zbierają.

Co właściwie można uznać za oprysk zakończony sukcesem?
Wiem, że trochę plamek może jeszcze i po oprysku wyjść, ale nie wiem czy u mnie nie ma ich za dużo.
Już 2 x zbierałam po kilkanaście porażonych liści. Owszem, padało non stop i plamy są kruche, a nie mokre, ale czy to nie za dużo?
Na innych działkach ludzie mają krzaki spalone w połowie i nie wiem czy pryskać znowu, czy dać sobie na wstrzymanie, tym bardziej, że pogoda się zmienia?

Na jednym pomidorze San Marzano rosnącym w gruncie, na rzędzie obornika bydlęcego, pojawiły się pierwsze w tym roku zmiany:

Czy to niedobór, czy już jakaś choroba?

Przyznam, że bardziej niepokojąco wygląda dla mnie spód liścia (nie jest to zabrudzenie ziemią), ale nie udało mi się w tego uchwycić na zdjęciach tak jakbym chciała...
Pomidor był pryskany raz roztworem z mleka oraz w odróżnieniu od innych pomidorów miał dodatkowy oprysk Bioseptem, przy okazji oprysku winorośli zarażonej mączniakiem rzekomym. Pomidor ten rośnie najbliżej winorośli.
Zdjęć całego krzaka nie posiadam (najwcześniej mogę mieć pojutrze). Poza dwoma takimi liśćmi pomidor wygląda moim zdaniem ok, ma trochę podwinięte liście do góry jak większość San Marzano rosnących obok, a ponieważ to odmiana lubiąca dużo jeść, stwierdziłam, że nie będę się przejmować póki nie ma plam, wiąże i ma stożek wzrostu w porządku...

Pilnować niskiej wilgotności, bo to może być początek szarej pleśni.

A jak się sprawa ma z zagęszczeniem uprawy ? Winorośl o tyle może szkodzić, że daje cień i ogranicza wentylację i pośrednio powoduje dużą wilgotność powietrza.

Dziękuję Pomodoro za odpowiedź. Będę obserwować, a dziś wykonam pierwszy oprysk z mleczanu.

Niestety nie wiem co mogę zrobić w sprawie wilgotności, co najwyżej poprzerywać liście, bo krzaki dość gęste u tej odmiany. Pomidory rosną w jednym długim rzędzie, więc mają przewiew, tyle jedynie, że posadziłam je metodą 2 przy jednym paliku. Odstępy pomiędzy każdymi takimi dwoma krzakami są wystarczające aby spokojnie przejść prawie się nie ocierając (no chyba że ktoś jest dużego gabarytu w odróżnieniu ode mnie). No i pomiędzy krzakami rośnie bazylia, mogę ją usunąć bądź poprzycinać, bo mam jej i tak za dużo.

Winorośl, gdy tylko zaobserwowałam na niej grzybka, została przerwana, nawet trochę za bardzo, ale żaden zarażony liść się nie uchował. W tym roku był kilkakrotnie prześwietlany, a ubiegłymi laty rósł jak chciał, zarastając dach altanki i nic mu nigdy nie było... Chyba ta deszczowa i zimna wiosna dała mu się we znaki.

W moim powiecie jest zaraza ziemniaczana. Na ziemniakach ją widać, na ogórkach się zaczyna.Czy pryskac pomidory i ogórki, jeśli już są owoce? Czym?

Witam

Co to moze byc za choroba pomidorów brunatna sucha plama do okoła łodygi , zero widocznych gołym okiem grzybów. Mam dwie takie plamy na 2 szt. Jedna plama weszła na kwitnące grono u nasady i posuwa sie w kierunku kwitnących kwiatów. Plama na drugim pomidorku umiejscowiła sie w międzywężlu na łodydze też do okoła łodygi pomidorki powyżej nie schną. Uciełam jednego poniżej tej plamy na wszelki wypadek i plamie zrobiłam sekcję. Wygląda to tak jakby uschnęła wiechnia skórka . pod spodem pomidor łodygę miał zdrową i zieloną.
Co to za dziadost.... , bo nie mogę nic znaleźć podobnego?

Proszę oto zdjęcia. Gałązka juz troche podesła, przedwczoraj ucięta. Sucha brązowa plama, wyrażnie odcięta. To jest ta gałązka z atakowanym gronem, ale grona juz nie mam

Podejrzewam ,że to łodygowa forma zarazy ziemniaczanej. W ostatnim czasie można zauważyć objawy choroby (brązowiejące plamy) na pędach, powodowane przez nową formę łodygową zarazy ziemniaka. Na zaatakowanej łodydze pojawia się ciemnobrązowa lub czarna plama rozciągająca się w dół. W warunkach podwyższonej wilgotności powietrza na całej powierzchni plamy można zauważyć obfite zarodnikowanie patogena.
Więcej na jej temat znajdziesz w tym linku,przeczytaj go w całości.
doradztwowarzywnicze.pl/?p=2476

Za późno niestety na walkę . Lepiej zerwać owoce na zieloną sałatkę. Na przyszłość warto zapoznać się z pierwszą stroną tego wątku. W mojej okolicy pomidory padają na potęgę, pomimo - jak by się wydawało dosyć korzystnych warunków atmosferycznych ostatnio. Wszystko wersja łodygowa i pryskane najczęściej Miedzianem albo Dithane..

Pozdrawiam

Masz rację- Józiu. Prezesura w ROD to niekończące się pasmo problemów.

Ale to jest wątek o ochronie pomidorów ,więc mówmy o tym.

Jestem świeżo po porannych pracach na działce i nasunęła mi się jedna uwaga.

Wysokie temperatury jakie ostatnio panują nie sprzyjają, co prawda, rozwojowi ZZ , ale... Zalecam czujność wszystkim tym, którzy zauważą u siebie, w godzinach porannych, rosę na liściach pomidorów. Nocne, niższe temperatury i ta właśnie rosa to doskonałe podłoże do kiełkowania zarodników ZZ. Plamy mogą się pojawiać i nie rozwijać ale co noc może być gorzej. Jeśli infekcja dotknie owoce trzeba będzie je wyrzucić. Tak, że ochronę trzeba prowadzić niezmiennie.

Uwaga druga :

Spotkałem się z przypadkami poważnego w skutkach niezrozumienia zapisów w etykietach ŚOR lub ich nie czytania w ogóle. W efekcie stosowany jest non stop do oprysku jeden i ten sam preparat przy zachowaniu jedynie odstępu miedzy zabiegami przewidzianego w etykiecie. Zapis np,że " zabieg należy powtórzyć w odstępie 7-10 dni " dotyczy zabiegu a nie oznacza, że ten sam preparat można stosować po tygodniu czy po 10 dniach. Oprysk następny musi być wykonany innym preparatem. Innym chemicznie. Tu też chciałem uczulić, że są dostępne preparaty o różnych nazwach ale tym samym składzie. Tyczy się to preparatów zawierających propamokarb, metalaksyl bądź cymoksanil. Proszę więc porównywać skład chemiczny podany na etykietach.
Problem jest o tyle poważny, że bagatelizując zapisy etykiet powodujemy powstawanie szczepów patogenów odpornych na dany preparat. Analogiczne zjawisko jak z antybiotykami

Nawiązując do twojego powyższego postu pomodoro ja proponuje taki zestaw dla tych którzy nie zaczęli jeszcze stosować biologicznej ochrony pomidorów a maja problemy z pomidorami.
pomidor
• zaraza ziemniaczana, alternarioza, szara pleśń
naprzemiennie preparaty:
1. [ACROBAT MZ 69 WG, CURZATE M 72,5 WP / CU 49,5 WP, HELM-CYMI 72,5 WP,
EKONOM 72 WP / MC 72,5 WP]
2. [TANOS 50WG, MILDEX 711,9 WG], [AMISTAR 250 SC - w temp. do 20 °C]

Czyli raz środek chem. z pierwszej raz z drugiej grupy.

UWAGA:Każdorazowo należy zapoznać się z instrukcją stosowania danego środka chemicznego.

Helm Cymi


Ekonom

To jest właśnie jeden z przykładów o których pisałem wyżej. Różne nazwy, skład ten sam.

U mnie jakoś bez oprysków się udaje. Nie wiem, może mamy szczęście.