Forum Ogrodnicze Oaza

Zdzisiu, skoro tę jabłoń, jak piszesz, posadzono ok. 30 lat temu, to raczej nie ma co szukać wśród starych odmian, bo akurat wtedy takie w modzie nie były Pokrój drzewka też może być mylący, bo powojenne jabłonie bardzo często już były szczepione na podkładkach skarlających.

Z żółto owocujących jabłoni jest sporo odmian, np.:
Honeygold, Geneva Early, Gold Bohemia, w tym czasie też była popularna jabłoń Zimnoje Limonnoje

Serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc. Wielokrotnie przeglądałam cechy i zdjęcia odmian, o których piszecie, i żadna mi w pełni nie pasuje. Zaczynam się obawiać, że pamięć spłatała mi figla i wyidealizowała te owoce - jak wszystko, co się wiąże z dzieciństwem.
Nie mam zamiaru się jednak poddawać i systematycznie grzebię na stronach z odmianami jabłoni. Myślę nieraz , że to musiała być rzadka odmiana, bo nigdy i nigdzie ani wówczas, ani teraz takich nie spotkałam. Siostra mi podpowiedziała, że drzewo było szczepione, tylko skąd zostały wzięte zrazy nie mam pojęcia.
Poza tym - fajnie tu u Was na forum!

Czy te jabłka miały lekki rumieniec?
Jabłoń Glogierówka - owoce dojrzewają we wrześniu -żółte , niezbyt duże .Niektóre jabłka mają lekki rumieniec.

Nie, tamte były słonecznikowo zółte i zero rumieńca. Sprawdziłam glogierówkę, jest rumiana.
Mimo wszystko - dziękuję.

A ja zapytam o jabłoń grochówkę. Owoc w czerwone (może malinowe) prążki, lekko owalny kształt, średniej wielkości. W dojrzałym owocu grzechotały ziarenka przy potrząsaniu, stąd nazwa. Ostatnie takie jadłam w latach osiemdziesiątych. Poszukuję drzewka lub zrazów grochówki.

Zajrzyj na stronę szymczaksad.com , jest w ofercie
Pozdrawiam
Maciej

Podpinam się pod pytanie w temacie...
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.

Poszukiwana jabłoń nazywana przez mojego Dziadka "malinówką". Bardzo wczesna, wcześniejsza od papierówki, owoce czerwone, miąższ biały (jasny) z czerwonymi żyłkami. Występowała w okolicach Nałęczowa (lubelskie).

Jak byłem mały tk sąsiad miał papierówki i właśnie taką czerwoną wcześniejszą. Nazywaliśmy ją czerwona papierówka.
Zobacz ten opis drzewka-faworytka.pl/pl/p/JABLON-EARLY-G...rwona-Papierowka/459

badzia wrote: Solec nad Wisłą lata '60, późna jesień przed przymrozkami. Dorośli znoszą do "zimnego pokoju" kosze z drobnymi, zielonymi i twardymi jak kamień jabłkami. Do jedzenia będą się nadawać dopiero w styczniu a resztki zjedzą kury i kaczki jak pojawią się pierwsze jabłka. Taka grochówka była u dziadków.
Była też jabłoń rodząca słodkie trochę nieregularne owoce o b. kruchym miąższu, który w b. dojrzałych jabłkach robił się przezroczysty, jakby był nasycony miodem.
Jabłko z dzieciństwa to może być Golden Delicious- stara i dość popularna odmiana albo Kronselka, wg. mnie jedno z najsmaczniejszych jabłek.

badzia, TU MASZ zdjęcia owoców starych odmian i opis.

Babciu Alu, grochówka ze zdjęcia nawet trochę podobna do mojej poszukiwanej, ale coś mi się widzi, że za późna. Wydaje mi się, że wcześniejszą była. Jest na obrazku, ale nie ma "do koszyka". Ważne, że wiem gdzie drążyć.

KaLO, one nie były zielone, na drzewie te czerwone czy tam malinowe prążki nadawały im dużą dozę czerwieni. Ani twarde nie były jak kamień i nie tak bardzo późne. Takie na zimę to mieliśmy ciemnoczerwone, większe od grochówki, twarde, mówiliśmy na nie "dębowe". Ta jabłoń chyba jeszcze rośnie. Sprawdzę latem.

KaLo wrote: To nie Ananasówka?
Co do Kronselki- zgadzam się

Ja myślę, że kiedyś..kiedyś Zdzisława poszukiwała chyba jednak koszteli, najlepsze jabłko na świecie Jest rzadko spotykana, bo niestety łatwo się obija i nikt jej nie sprzedaje jeśli ją ma. U mnie końcówka tych pysznych jabłek

Nie wiem czy Badzia znalazła już swoją jabłoń ale mi na myśl przychodzi jabłoń titówka. Owocuje pod koniec owocowania papierówki tylko ona ma duże owoce. Jeśli to ona to jeszcze rośnie w sadzie założonym przez mojego tatę - jabłoń ma chyba ponad 60 lat.

Czy dojrzałe owoce titówki są na tyle kruche , że spadając na ziemię pękają na kawałki a miąższ przy pestkach jest miejscami przezroczysty jak przesiąknięty miodem? To jabłoń mojego dzieciństwa, chyba najwcześniejsza odmiana w sadzie moich dziadków. Kosztele też były ale to zupełnie inna liga.

Owoce czasami są pęknięte, ale nie rozpadają się. Są bardzo soczyste i kiedy potrząśnie się dojrzałym owocem, to słychać jak grzechoczą w nim pestki. Długo nazywaliśmy je "grzechotki" nim odnaleźliśmy ich prawidłową nazwę.

Okrągłe duże i b. smaczne jabłka o soczystym miąższu i żółtej skórce wydawała też smalcówka.