Forum Ogrodnicze Oaza

To o czym piszecie to nic innego jak tzw skaryfikacja -uszkodzenie okrywy nasiennej w celu przyspieszenia kiełkowania

Celina wpisz w wujka G....e skaryfikacja nasion, bo to piłowanie to właśnie to. Celinko a rozmyślasz też o kannach w tym kontekście?

Mam z 10 nasionek z moich kann i myślałam by je podkiełkować i niech rosną. Może jeszcze jakieś nasionka dokupię. Choć obiecałam sobie w tym roku nie siać nic za wcześnie, bo u nas klimat jest ciut surowszy, a po tym zimnym, ubiegłorocznym maju mam nauczkę. Nic mi nie pomarzło, ale zawaliłam rozsadami cały dom. Tak więc na razie rozkminiam temat.
P.s. rozważam żeby po wykiełkowaniu umieścić nasiona w perlicie i ograniczyć wylęg ziemiórek.

Ja właśnie toczę walkę sama z sobą, czy zakupić na alle drogo nasiona miniaturowych pacioreczników.

Jestem za!!! A nawet zauroczona tymi roślinami. Pierwszy raz je miałam, a skradły moje serce. Zaraz lecę popatrzeć co tam sprzedają...

Mam jeszcze ponad 20 nasionek.Mogę zrobić parę porcji na Targ Kwiatowy.

Małgosiu jeśli możesz, to proszę. Na aukcji na all jest 30 nasion, to dla mnie za dużo, nie obrobię tyle donic, bo mam wielki warzywnik i prawie sama jestem do tego całego "bałaganu". Czy poszukujesz jakiś roślin lub nasion, może będę mieć coś czego szukasz, napisz, ale ja mam tylko takie obyczajne, no kto wie?. Na Straganik zobowiązałam się wysłać nasiona tykw, ale jeszcze nie narobiłam torebek, a plasticzanych nie będę kupować, choć są wygodne, chcę pozostawić po sobie jak najmniejszy ślad węglowy i jak najmniej śmieci.
Przeczytałam cały wątek i Tobie gryzonie zżarły jedna kannę w gruncie, czy nadal coś wysadzasz do gruntu i czy gryzonie je uwielbiają czy to był przypadek?

Celina mieszkamy na rzut beretem. Beskid Żywiecki, to duża ilość opadów, a już w 2020, to . Masz glinę tak jak ja, uroki Beskidów, czy pacioreczniki nie podgniwały, gdzie rosły, gdzieś blisko ściany gdzie mniej pada? I tym wykopywaniem mnie zmartwiłaś, chyba bym poszła tylko w te niższe, może one mniejsze kłącza "produkują", ale to chyba pytanie do Małgosi.

Alu miałam je na lekko wzniesionej grządce, ot takiej na deskę. Dałam tam przerobionego obornika i mojej "gliny". Bardziej niż wody bałam się wiatru, bo u mnie potrafi trampolinę do sąsiada przestawić. I mimo, że miały 2 metry jak nic, to stały dumnie do samych przymrozków. Zasłoniły okropne, niewykończone schody...

Gosiu jak będą nasionka i się załapię to fajnie, ale legutko ma zdajsie nasiona, to kupię w ogrodniczym.

Z all żadnych kłączy nie brać!!! ewentualnie nasiona bo one prawdopodobnie nie przenoszą wirusa. Nasiona przed siewem należy uszkodzić np ostrzałką do noży bo są bardzo twarde, można je też namoczyć przez kilka godzin w wodzie.

Alicjo, moje kanny rosną w ok. 8 litrowych donicach. Dają radę i co roku muszę je dzielić. Może w większych byłoby im lepiej, a na pewno miałabym mniej podlewania Kłącza nie są tak duże jak u kann wysokich, więc praca przy wykopkach powinna być lżejsza.
Jeśli chodzi o nornice, to jest ich u mnie bardzo dużo i zeżarły mi już mnóstwo różnych roślin, nie wiem czy kanny są dla nich przysmakiem, czy jadły co popadnie
Przygotowałam 5 paczuszek z 6 nasionkami każda i postaram się je wysłać w poniedziałek.

A te zdjęcia pacioreczników da radę jakoś otworzyć?

Witam wszystkich miłośników cann.
Jeszcze rok temu miałam dużą ilość kłączy pomarańczowych z bordowymi liśćmi - już za dużo jak na moje możliwości. Chciałam podzielić się z forumowiczami ale nikt nie był zainteresowany. Moje canny chyba się pogniewały i wszystkie w zeszłoroczną zimę zbutwiały. Kupiłam kłącza podobnych - bordowe liście i czerwone kwiaty - nie pamiętam gdzie - żadna nie wykiełkowała - wygladały podobnie jak moje zbutwiałe. Chciałam je reklamować, ale nie było żadnego kontaktu ze sprzedawcą. Dlatego też bardzo zainteresowała mnie uprawa z nasion. Czy wysiane zimą - zakwitną latem tego samego roku, czy trzeba czekać do następnego? Podzielcie się proszę doświadczeniem w tym temacie.

Pozdraweiam.

Wysiane wczesną wiosną powinny zakwitnąć latem.

No i stało się. Kupiłam kłącza. Nie z allegro,tylko z olx, parę km ode mnie miała kobitka ze swojego ogrodu.
I tu pytanie do Adriana i innych doświadczonych: jak rozpoznać tego wirusa? I czy jeśli te nowe posadzę na innej rabacie niż stare, to te stare będą bezpieczne? Czy to się niesie z wiatrem?

Niesie się przez ścinanie np pędów jednym nożem chorych i zdrowych i przez szkodniki typu mszyce. Najlepiej posadzić jedne z dala od innych i obserwować. Początkowe objawy wirusa to smugi i przebarwienia na liściach. Kanna taka może dobrze rosnąć i kwitnąć, jednak z czasem choroba postępuje i z sezonu na sezon roślina będzie coraz słabsza. Takie rośliny należy usuwać, palić wywozić tak jak hosty mają wirusy tak samo kanny i nie ma się co cackać z takimi choć czasem żal strasznie. Sam dałem 50zł za kłącze od znanego hodowcy z strony canna.pl i okazało się to chore! niby profesjonalny hobbysta ale to hobbysta handlowiec który sprowadzał i sprzedawał syf ;/ Nie każde przebarwienie liści będzie virusem, może to być jakieś zaburzenie fizjologiczne ale trzeba uważać. www.canna-virus.org.uk/ na tej stronie widać chore kanny. poniżej moje foty z objawami chorób na kannach kiedyś kupionych. Gdyby ktoś szukał kann od zaufanej osoby i ma facebooka mogę podać namiary na 2 osoby, które bawią się w krzyżowanie kann a jeden z nich mieszkając w USA narobił sobie kontaktów z hodowcami z tego kraju i czasem sprowadza jeśli celnicy nie przechwycą ciekawe odmiany nieodstępne w EU. Parę lat temu takim szałem w USA była kanna strawberry delight, a że dobrze się rozmnaża można ją dostać i u nas oczywiście nie w sklepie. W marketach to przeważnie chore masówki z holandii







AAA no i jeszcze dodam, że w miejscu gdzie rosły chore kanny nie powinno się sadzić kann przez min 3-5 lat tu ciągle są sprzeczki, bo sam wirus słabo jest poznany i nie do końca wiadomo ile się utrzymuje w glebie. Wiadomo, że nie przenosi się przez nasiona choć też pojawiały się jakieś pojedyncze głosy, że może być inaczej. No i najlepiej nie sadzić ich w miejscu gdzie rosły, mieczyki, astry bo te mogą przenosić inne choroby np żółtaczka astra

Może ktoś ma dobre źródło zakupu kłączy kanny niskiej o czerwonych kwiatach i bordowych liściach.

Jan4 wrote: Ponieważ w nocy ma być około -4*C jedno wiadro schowałem w piwnicy altany, a drugie nakryłem workiem z agrowłókniny.

bozenak wrote: Jeśli masz facebooka mogę Ci podać pewne źródło, szkoda że moja tropical bronze scarlet słabo przyrosła bo bym się podzielił
tu jej bliźniacza tropical salmon


a tu obok tropical salmon widać właśnie trpical bronze scarlet