Forum Ogrodnicze Oaza

Rannik zimowy (Eranthis hyemalis)

Te małe bylinki z rodziny jaskrowatych zakwitają na przełomie lutego i marca. Są chyba najwcześniejszymi kwiatami przedwiośnia.
Pochodzą z południowej Europy oraz Azji Mniejszej. U nas niezbyt częste w uprawie a czasem "uciekają" poza tereny uprawne.
Osiągają zaledwie wysokość 10 do 15 cm a ich kwiaty otwierają się na słońcu. Wymagają stanowiska słonecznego, gleby lekkiej, próchnicznej, raczej zasadowej.
U mnie, jednak rosnąc w gliniastej glebie, również dobrze się czują i rozprzestrzeniają się stopniowo.
Są całkowicie mrozoodporne i łatwo się rozmnażają przez nasiona, dając samosiewy.

Eranthis hyemalis Plena

Ranniki rzeczywiście zaczynają kwitnąć bardzo wcześnie, u nas zazwyczaj pojedyncze kwiaty rozkwitają w połowie lutego, ale jeśli zima jest łagodna z dodatnimi temperaturami, mogą rozkwitać już pod koniec stycznia.

Rannik zimowy należy do rodziny Ranunculaceae – jaskrowate., zaliczany jest do geofitów, czyli roślin zakwitających wczesną wiosną, gdy drzewa są jeszcze bezlistne i nie zacieniają ziemi. Z nieregularnej bulwki wyrasta najpierw pęd z kwiatem, pod którym z czasem rozwija się kryza z drobnych, wąsko powycinanych listków. Właściwe liście wyrastają, gdy ranniki zaczynają przekwitać, a po krótkim czasie i one zasychają, natomiast bulwka rannika zostaje przez korzenie wciągnięta głębiej w ziemię. W maju już po tych roślinach nie ma zazwyczaj śladu. Rozmnażać ranniki można poprzez wykopanie i podzielenie na części bulw. Łatwo rozmnaża się też je przez wysiew nasion. Najlepiej kiełkują jednak nasiona świeże, po kilku dniach pojawiają się kiełki, korzonki, wyrasta pojedynczy listek. W kolejnym roku taka siewka jest już na tyle podrośnięta, że może zakwitnąć.

Początek kwietnia to dla ranników zimowych już końcówka kwitnienia i czas wyrastania liści asymilacyjnych.

Okazałego poletka ranników się doczekałaś Hiacynto One są szczególnie ładne w większej grupie.
Można wiedzieć ile lat czekałaś na taki efekt?
Na mojej glinie są gnuśne i nie wiem czy doczekam kiedyś takiego widoku -
- po czterech sezonach nadal mam niewielką kępkę .
2012


2009


2010






2011

Aniu, o co mnie podejrzewasz Najładniejsze kwiaty fotografuję w cudzych ogrodach

Te ranniki rosną od wielu, wielu lat, być może pierwsze cebulki zostały posadzone przed wojną, latem podlewane są, gdy pada deszcz, zimą są okrywane przez liście spadające z drzewa.

Moje ranniki tak wyglądały 13 stycznia tego roku



Niestety później przyszły srogie mrozy i po rannikach nie zostało śladu.

Ranniki bardzo ładnie i obficie wysiewają się same.
Nie należy więc być zbytnio skrupulatnym przy odchwaszczaniu w ich pobliżu.

A ja już 4 lata czekam na te zgrabne nasienniki... nie wiem dlaczego u mnie nie chcą urodzić nasionek

Aniu, u mnie nie każdego roku mają nasiona

Nie domyślasz się, Danuto, od czego to może zależeć? Czyżby nawożenie?

Chyba na przedwiośniu dam im dobrego papu - może się odwdzięczą?

Ja też w tym roku koniecznie muszę posiać nawóz... na rabatach mam wszędzie korę, a to jest pożeracz azotu, więc roslinkom na pewno brakuje składników. Przekonamy się , czy po nakarmieniu będą inaczej się zachowywać.

Ostatniej niedzieli zauważyłam pierwsze wyrastające rannki.



Ale teraz znów ochłodzenie i zapowiadają powrót mrozów, więc chyba się nie uchowają.

Jeśli mas możliwość to przysyp je liśćmi lub słomą to powinny przetrwać większy mróz, mały wytrzymują bez problemu. W zeszłym roku mrozu się nie spodziewałem i dlatego mi wymarzły.

U mnie też się pojawiły jedne w koszulkach, drugie jakieś takie nagie

Jean pisze, że powinny rosnąć na słońcu. U mnie rosną w cieniu i półcieniu i rozsiewają się po całym ogrodzie. W ubiegłym roku walczyłem z nimi jak z chwastami. Co ciekawe, siewki wyrastają też w cieniu i półcieniu pod drzewami i krzewami.

Moje ranniki też już są od kilku dni

Fotka z przedwczoraj:


Tak bym chciała doczekać się ich nasienników

a moje dopiero co wychodzą z ziemi... to chyba ranniki wiosenne?

Ma-Do wrote:
To mi dało do myślenia, dlaczego nie mogę doczekać się nasienników.
Faktycznie, podczas kwitnienia ranników nie zauważyłam żadnych owadów - ani trzmieli, ani pszczółek, ani innych podobnych.
Tak sobie kombinuję nieprofesjonalnie - a może jest jakaś możliwość żeby je zastąpić?
Może pędzelkiem???