Zgadzam się z Larixem. Tę roślinę łatwo się mnoży, gorzej, bo wolno przyrasta i nie zawsze jest co dzielić. Pierwszego
Adonis amurensis Plenus podzieliłem ok. 78 lub 79 roku. Dostałem garść korzeni z trzema pąkami (czy kłami - jak to nazwać?). Podzieliłem na dwie sztuki i obie się przyjęły. Powiem szczerze, że miałem stracha, bo ówcześnie była to moja najcenniejsza roślina, a jedyne wiadomości jakie o niej miałem pochodziły z książki Z. Hellwiga "Byliny w parku i ogrodzie", gdzie autor też straszył.
W 1982 roku przenosiłem ogród z POD Rodziców na "pole". Wykopałem dwa miłki i większego podzieliłem. Efekt był tak zadowalający, że stało się to corocznym zwyczajem. W latach osiemdziesiątych była to roślina, za którą było można dostać każdą inną.
Gdy 2012 wróciłem do 'ogrodowania' okazało się, że ostał mi się jeno miłek wiosenny posadzony ok. 1993 roku na rozsadniku. W tym samym miejscu przetrwał mimo pH 4,8. Wiosną dostał bardzo dużo papu w postaci minerałów, kompostu, a przede wszystkim dolomitu i popiołu z popalonych gałęzi.
Tak kwitł trzema kwiatami:
Oprócz tych trzech kwiatów cztery pędy wegetatywne.
W 2013 powtórka z nawożenia, pędy generatywne nadal trzy, wegetatywnych od groma. Czyli co? "Trza" dzielić.
Mnie to wypadło na 28.08.2013. Pędy były uschnięte mniej więcej w 50-70%. Co jest potrzebne do dzielenia:
a/ łopata (nie łopatka, chodzi o to by wykopać jak największą bryłę korzeniową)
b/ woda, aby oczyścić bryłę korzeniową
c/ stolik i krzesło (na stole stawiamy kawę lub browar aby umilić czas dzielenia)
d/
cierpliwość - korzenie miłków są długie i przy większych kępach cholernie poplątane, jednocześnie są paskudnie kruche. Ja swoją kępkę dzieliłem ok. 40 minut, a i tak cztery, czy pięć korzeni złamałem.
Moje dzielenie po latach. Pierwsze zaskoczenie to, że przy dużej kępie była malutka, "dwu oczkowa". Tę od razu posadziłem. Nie mam pojęcia czy oddzieliła się od dużej, czy samosiejka. "Wielką" rozplątałem na pięć małych (1-2-3 oczka - pąki) i dwie duże. Największa poszła do ogrodu.
Jak widać osiem pędów wegetatywnych:
Reszta na rozsadnik, nie sfociłem.
Wyniki:
Ta mniejsza z dwu dużych 30.03.1914 r. Trzy kwiaty, siedem pąków.
23.04.2014 - całkiem fajnie, brak tylko jednej sadzonki. Sześć rośnie, siódma w ogrodzie.
"Ogrodowa" choć największa dała tylko siedem lub osiem kwiatów. Już postanowiłem, pójdzie pod nóż (do podziału).
Ta niby mniejsza z dwu dużych już ponad dwadzieścia kwiatów (23.04.2014):
28.04.2014. Fajnie, wyszła ostatnia sadzonka. 100% przyjęcia - jest radocha.
Edit: te małe koperkowate liście widoczne na zdjęciach to nie siewki miłka tylko
Sagina subulata.