Forum Ogrodnicze Oaza

Ja też proszę o nr konta
Aga

Aga

Dla Was wszystkich od Nikodema i ode mnie ...

Nikodem siedzi na poduszce po prawej stronie zdjęcia ( po lewej: jednooka Marcelinka ) - ma wygolone przednie łapki na potrzeby pobierania krwi, oraz nasadę ogonka ( tam dokonywany jest pomiar ciśnienia krwi ).
Kroplówki, a w zasadzie dializy, robię podskórnie, podając wlew między łopatki - jeden taki zabieg trwa około 10 minut. Udało się nam załatwić torbę iniekcyjną, która zastąpi używany dotąd plecak z dziurą wyciętą na rureczkę do dializy.
Dotarła również specjalistyczna karma dla kotów ze schorzeniami nerek i mieszam ją z probiotykiem, który ma za zadanie wychwytywać mocznik z jelit. Na razie Nikodem chętnie ją zjada.
Na chwilę obecność nie ma już krwi w moczu i nieśmiało mogę powiedzieć, że pacjent trochę się ożywił, a w każdym razie zaczął wykazywać zainteresowanie otoczeniem.

Kochani - jeszcze raz z całego serca DZIĘKUJĘ za okazywane dobro i chęć niesienia pomocy ...

NASZA DOBRA ENERGIA DZIAŁA
WALCZ NIKODEMIE TRZYMAMY KCIUKI

Nikodem, nie daj się chorobie!

Aniu, trony na parapecie mają pierwsza klasa

Aniu przystojniak z Niego Marcelinka też niczego sobie Damulka Trzymamy kciuki i łapki za powrót do formy

Wróciłam z miasta

Horror, szaleństwo świąteczne ogarnęło już naród, ludziska w jak amoku roją się wszędzie. Ledwo żyję, niestety w mieście muszę być często, bo opiekuję się moją niepełnosprawną mamą. Ludzie robią zaopatrzenie jak na wojnę, ile tego wszystkiego wyląduje na śmietnikach to strach nawet pomyśleć. Rano kawa, u mamy kawa, teraz też kawa, bo do wieczora nie dotrwam, zapraszam na dużą czarną...

MARRY wrote: Marry, witamy serdecznie w naszej drużynie, zdążyłaś, dziękujemy

amsiz wrote: I Aga zdążyła, bo przecież pomału finiszujemy

Bardzo się cieszymy że dołączyłaś do nas

Ooooo! Widzę metę na horyzoncie

Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę dołączyć do naszego grona, to serdecznie zapraszamy

I już niecałą godzina do końca naszej akcji pomocowej.
Wszystkie fora mogą nam zazdrościć takiego spontanu. Jeszcze nigdy takiego cudownego odzewu nie widziałam, a wierzcie mi, że na przestrzeni lat, brałam udział w bardzo wielu akcjach charytatywnych dla zwierząt. Jesteście tu na Oazie wspaniali.
Jesteście wielkim pozytywnym zaskoczeniem. Jesteście wyjątkowi

Zmierzamy do mety, o 19 kończymy tą wyjątkową akcję i niech nam wszyscy zazdroszczą, tak, zazdroszczą, bo jest czego.

"A oto mój sekret. Jest bardzo prosty: dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu…"
Mały Książę.

A Wy widzicie sercem i nie zmieniajcie się nigdy, bo to jest sens życia. Nie pozwólcie tego w sobie zabić.
Dziękuję Wam całym sercem za udział w akcji pomocowej dla Nikodema. Niech kocik Anusin walczy i zdrowieje, trzymajmy kciuki, bo to ciężka choroba i bardzo wiele kocików i psiaków z nią sobie nie radzi.
Jesteście wspaniali, wielcy i cudowni.

"Na każdym miejscu i o każdej dobie,
gdziem z Tobą płakał, gdziem się z Tobą bawił,
wszędzie i zawsze będę ja przy Tobie,
bom wszędzie cząstkę mej DUSZY zostawił"...

Iwonce i Mammie jako koordynatorkom tej jedynej na świecie akcji Wzajemnej Pomocy, WSZYSTKIM Aniołom widzialnym i niewidzialnym, które pochyliły się nad tym małym życiem ...

dziękuję z całego serca - moje wzruszenie nie ma granic, więc, proszę, przyjmijcie tylko takie słowa.

O dopiero teraz zajrzałam, mam nadzieje, że nie za późno, proszę numer konta.

pouder wrote: Na dar serca nigdy nie jest za późno. Na pewno skarbniczka Mamma skontaktuje się z Tobą na pw
Dziękujemy i cieszymy się z jeszcze jednej duszyczki w naszym pomocowym klanie

Koleżanko skarbniczko, bryka podstawiona...

Kochani zaczynając tę akcję nie spodziewłam się, że znajdę tu aż tyle życzliwości i bezinteresowności.
Wątpiłam..., bo wiem jak to jest w życiu. Każdy ma swoje własne problemy, kłopoty i troski...no i te pieniądze...To trudny temat dla nas wszystkich.
Pieniądzę są nam tak bardzo potrzebne, a często po prostu ich nie ma.
Albo...akurat są, ale martwimy się co będzie jutro, bo przecież bez nich nie da się żyć.
Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają...to prawda, bo same w sobie nigdy nie powinny stanowić celu. Gdy tak się dzieje, rodzi się zło...
Wy jednak pokazaliście, że nie same w sobie mają prawdziwą wartość i tak naprawdę, zyskują ją dopiero, gdy stanowią jedynie środek prowadzący do właściwego celu.
I właśnie tutaj stał się CUD, sprawiliście, że każda złotówka stała się bezcenna, bo posłużła jako klucz...klucz do serc, które otworzyliście .
Tym samym dając od siebie coś, czego nie da się kupić za żadne pieniądze: Nadzieję, wiarę oraz siłę do walki o lepsze jutro...
Dziękuje Wam...dziękuje Wam za to, że przywróciliście mi wiarę w DOBREGO CZŁOWIEKA.

Od zawsze mam w domu zwierzaki, te porzucone, głodzone, bite, wiem co się czuje gdy pomóc chcemy ale proza życia stawia twarde warunki. Nie ma miesiąca bym nie zasilała konta potrzebujących zwierząt choć mam inne pilne potrzeby ale nie potrafię im odmówić, one cichutko przyjmują najgorszy los bo nie potrafią walczyć o siebie. A przecież, żeby je zrozumieć wystarczy stawiać się na równi z nimi a nie ponad. Nie robię nic dobrego, nie jestem chodzącą dobrocią, robię to co trzeba, po prostu.
A nasza Anulka? dzięki Niej wiem, że świat nie jest do końca zły, nie tak dawno to pisałam