Forum Ogrodnicze Oaza

Stevia Stevia rebaudiana

pochodzi z Ameryki Pd., jest to roślina o pokroju krzaczastym, jej charakterystyczną cechą jest bardzo słodki smak. Liście stevi są doskonałym substytutem cukru, mają bardzo niewielką wartość kaloryczną, praktycznie zerową, nie podnoszą też poziomu glikemicznego.

Najlepiej rośnie w ziemi przepuszczalnej, wymaga częstego podlewania, słonecznego, ciepłego miejsca.
Rozmnażać można przez ukorzenianie sadzonek zielnych w wodzie.

Jeśli komuś udało się przetrzymać stevię zimą, bardzo proszę o doświadczenia

Stevia, powiadasz...Dwa lata temu wpadłam na pomysł, skoro małżowin jest słodziutkim diabetykiem, sprawię mu stevie, bo słodzik jest ohydny...Kupiłam sadzonki, wsadziłam do donic, uszczykiwałam, pięknie sie rozkrzewiły. Jesienia zabrałam do domu, postawiłam przy południowym dużym oknie. Wszystko było pięknie do końca listopada, który był wyjątkowo słoneczny, ale po nim nastał grudzień. Roślinki zaczęły mi marnieć z powodu niedoboru światła, wpadłam na myśl, zeby z duzego kartonu pomalowanego wewnątrz na biało i świetlówki dosyć mocnej do doswietlania roslin zrobić coś na zasadzie grow boxa. Doświetlałam po 5 h na dobę aż do lutego, czyli aż przyszedł rachunek za prąd Jak już napięcie opadło (we mnie, nie w świetlówce) stwierdzilam, ze skoro juz tyle to ciągne to spróbuje przechować do końca marca. Niestety przyplątały sie mszyce i mączlik, spryskałam Polysectem, ale mimo to roślinki coraz bardziej marniały. Miałam nadzieje, ze w kwietniu zaczne hartować i się wzmocnią, ale padły i nie ożyły Dlatego teraz kupuje wiosną, jesienią ścinam wszystko, suszę, ale nie bawię się w zimowanie.

Bo ja lubię podskubywać liściaste słodziakowate cukierasy

Aaa, czyli dogadzać sobie ale nie przytyć...

Witaj MagdoH. czy Twoja stewia przeniesiona do ciepłego pomieszczenia nie była za bardzo dopieszczana (ciepełko, światełko). Jeszcze nie mam doświadczenia w przechowywaniu stewii przez okres zimy, ale zimą stewia doniczkowa powinna być przechowywana w pomieszczeniu o temperaturze 3-8 stopni C, gdzie przejdzie okres zimowego spoczynku. Jestem zaskoczona mszycami, ponieważ stewia jest idealną rośliną do upraw ekologicznych, gdyż jej słodycz nie odpowiada owadom. Bardzo słodki smak liści stewii jest prawdopodobnie rodzajem naturalnego mechanizmu obronnego przeciw mszycom i innym szkodnikom. Nie mniej jednak słyszałam, że stewia może być atakowana przez mączlika szklarniowego. Swoje sadzonki przed przymrozkami ulokowałam na parapet w pomieszczeniu dość zimnym, ale to tylko w ramach eksperymentu. Pewnie nie przetrzymają, więc na wiosnę kupię kolejne, ale przynajmniej będę wiedziała, że w naszych warunkach stewia jest roślinką jednoroczną.
Polecam stewię, podobnie jak Alinka, uważam, że podjadanie świeżych liści tej roślinki, jest słodką i zdrową "przekąską".
Pozdrawiam
Jagoda

wiesz, Jagoda, ja mam na poddaszu wygospodarowane jedno duze pomieszczenie (kiedyś planuje tam kuchnię zrobić, jak już bedzie tak daleko z moim planowanym mieszkaniem)od południa, okno szer. 2,5m. Temp. zimą 2-8stC, zależnie od pogody, bo jeśli jest słońce w zimie, to pomieszczenie nagrzewa sie przez to okno. Doświetlane też w tym pomieszczeniu po 5/24, w kartonie od środka wymalowanym dla lepszego odbijania światła, więc ciepełko było tylko wtedy jak chodziła lampa. Ja też słyszałam , ze stevia jest mszycoodporna, a tu surprise do tego skumała się z mączlikiem

Madziu, na układy nie ma rady. Jak mączlik przygarnął sobie do towarzystwa mszyce, to problem rzeczywiście nie do ogarnięcia Ja w każdym razie spróbuję przetrzymać stewię przez okres zimy, a o efektach poinformuję wiosną.

Pozdrawiam
Jagoda

Chyba że sama wydziobiesz do zera

Moja stewia przezimowała na parapecie południowym. Musiałam dbać by miała mokro i ciepło- bo inaczej zaraz zaczynała marnieć. Więc pilnowałam by ciepło z kaloryfera do niej dochodziło i podlewałam często letnia wodą... I jest...

berta wrote:
Witam w temacie !
Z nasionek mam 4 roślinki' jeszcze maleńkie, ale mam nadzieję, że w doniczkach będą dobrze rosły w ogrodzie (w kwaśnym torfie). Jesienią zabiorę na balkon i zrobię sadzonki, które powinny przezimować na południowym oknie nad kaloryferem jak u Berty.
Niektórzy podskubują słodkie listeczki dla fajnej figury. Ja mam zamiar wysuszone listki zemleć w młynku do mielenia kawy i używać do słodzenia kawy, czy innych potraw.
A jak Wy używacie tych listków ?

Jeżeli chodzi o mnie to mam roślinkę kupioną jako sadzonka .
Dodam, że trzeba podlewać, bo szybko mdleje gdy ma sucho- a rośnie mi w dobrej kondycji nadal. Ja kupiłam ją dla córki- ale nie wzięła- mówi, że u niej zmarnieje a u mnie rośnie. To i rośnie- nie skubię za bardzo- ot czasem jak sobie przypomnę to skubnę i pożuję...

Fotka sprzed minuty

Berta dziękuję za komentarz i świeżutkie zdjęcie Jeśli Córka ma problem z utrzymaniem roślin przy życiu, może powinna się zaopatrzyć w kroplowniki do donic

No tak, sadzonka byłaby lepsza ale dowóz nasion jest nieporównanie tańszy. Czekam tylko na odpowiedź Sasiad. Ludzie w Internecie tłumnie narzekają na niekiełkujące nasiona stewii, więc wolałbym zamówić z potwierdzonego przez Kogoś źródła. No chyba, ze sobie odpuszczę.

berta wrote: I co, czy słodycz świeżych liści jest wyraźnie wyczuwalna? Ja miałem zamiar wyhodować większą ilość, zebrać, ususzyć i zmielić na zielony proszek tak jak piszą w poradnikach.

Jest naprawdę bardzo słodki liść w smaku. Nie wiem w jakiej postaci dodać np do napoju- bo normalnie wrzucony listek nie wywołuje jakoś u mnie uczucia posłodzenia wyraźnie...Będę jeszcze próbować i napiszę. ;)Celowo nie kupiłam dla siebie do użycia, więc nie pamiętam o skubaniu listków- to córcia się odchudzała- ale w ogóle zrezygnowała ze słodzenia, więc roślina sobie u mnie na parapecie południowym rośnie. W miarę dbana- chce żyć- to jej pozwalam. Przesadzę chyba w większą doniczkę- to bardziej się rozrośnie i może nie trzeba będzie tak często podlewać..
Próbowałam sobie rozmnożyć- szczypałam nieduże /ok. 8cm / kawałki gałązek- wsadzałam obok w doniczkę- przez jakiś czas smętnie zwisały/kilka dni/ a potem się podnosiły i żyją.Najważniejszy jak przyobserwowałam jest dla rośliny dosyt wody- brak już powoduje obwiśnięcie całej rośliny- chyba musi mieć stale wilgotno. Albo to skutek stania na południowym oknie gdzie słonko do wieczora. Chociaż zasłaniam wtedy gdy najmocniej grzeje roletą.

Większe powodzenie w ukorzenianiu odniesiesz stawiając świeżo sporządzone sadzonki w rozproszonym świetle w podwyższonej wilgotności np miniszklarenka z przezroczystego plastiku lub woreczek śniadaniowy naciągnięty na doniczkę, umocowany gumką i nadmuchany.

no masz, a ja czytałam żeby nie uprawiać w zbyt mokrym podłożu, bo marnieje...A w gruncie to najlepiej na podwyższeniu, zeby rośliny nie miały za mokro. Nasiona miałam 4 razy z róznych źródeł, nigdy nie wykiełkowały

Teraz latem bez woreczka się obejdzie. Ja na ogrodzie w cieniu stawiam latem wiele roślin uskubanych- i nie osłaniam niczym- i się ukorzeniają. Nie lubię widoku na parapecie "woreczkowych". Czasem włożę jakąś roślinke do kubeczka z woda- np uskubana lagerstroemię- i puszcza korzonki.Ostatnio tak psianka mi się szybciutko ukorzeniła- w tydzień

I nie doczekał się odpowiedzi ode mnie, w sezonie nie mam czasu na forumowanie. Nasiona distałem w zamian za mieczyki w firmowym opakowaniu. Ogólnie wiadomo, że słabo wschodzą. Wysiałem około 20 szt, wyrosły mi 4

najpierw rosły na balkonie, później w ogrodzie w doniczkach. Pod jesień były z nich około 50 - 60 cm krzewy, 2 szt nawet zakwitły, ale nasionek nie zawiązały.
Listki skubałem sukcesywnie, po troszkę przeżuwałem,

listki - wysuszone zmieliłem w młynku do kawy, ale do napojów się nie nadają. Można natomiast z powodzeniem dodawać je do ciast. Ja dodawałem do naleśników i racuchów.
Na parapet jesienią zabrałem 3 ładniejsze rośliny. Dwie ogłowiłem, wypuszczają pędy z ziemi. Ta, która pięknie zakwitła rośnie dalej. Jak zrobię fotki - zamieszczę

Zaintrygowała mnie ta stevia Muszę na wiosnę spróbować uprawę i powoli trzeba będzie się za nią rozejrzeć. Jeśli jednak skusił bym się na nasiona To jak je odpowiednim siać i w jakim terminie?