TEMAT: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 20 Gru 2012 20:09 #103737

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Nie jestem malarzem ale tak odbieram to co czuję ;
Kolory żółty, jest kontrastem dla czerwonego, który w tekście występuję w:
Krzyczeć, rozwścieczyć - być czerwonym ze złości
Nie dotykaj mnie – mogę być np. trujący co u roślin najczęściej objawia się kolorem czerwonym (wawrzynek, cis)
Nie dotykaj mnie – może sugerować poparzeniem ogniem (czerwony kur).
Kolor żółty niesie w sobie ciepło, radość oraz łagodność co jest przeciwieństwem w/w .
To moje postrzeganie siewki 10 – 142 – I – RP.


ZOO.JPG



Irysek...
Ostatnio zmieniany: 20 Gru 2012 20:11 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): Fafka, barashka, pasla3, bajtek, VERA, indygo44


Zielone okna z estimeble.pl

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 23 Gru 2012 13:44 #104203

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
CCI20121223_00000.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): Fafka, Malkar, markussch01, barashka, pasla3, bajtek, indygo44

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 29 Gru 2012 10:01 #105297

  • barashka
  • barashka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1075
  • Otrzymane dziękuję: 1675
... i gdy Favid energicznym krokiem opuszczał zatopioną w półmroku Krainę Cienia, czytelnik wkraczał w Idyllę Zapomnienia, zwaną Snem ...

Dziękuję
Za tę wiadomość podziękował(a): Irysek Robert

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 29 Gru 2012 20:24 #105502

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Odnośnie podróży do Jazlandu. Głośno się zrobiło i na Dworze Zamku Arbo...


- A czy nie można być zdrowym i pięknym jednocześnie? - zpytała Allys.
- Czyż nie za wiele żądasz moja droga? – odpowiedziała jej pytaniem na pytanie Eighteen.
- Ja myślę, że nasz „Znany i Zacny” coś z tym zrobi. Bardzo mu ufam i wiem, że to tylko kwestia czasu. A właśnie. Zauważyłaś, że chodzą słuchy, iż niedługo do Jazlandu przyjadą nowi mieszkańcy i to aż zza Trzech Oceanów?
- Wiele nadziei bym sobie nie robiła z tego powodu.
- Dlaczego?
- Wiesz Allys to zależy, skąd do nas przybędą? Jak z Zamerykano to…?
- Zamerykano, a to dopiero śmieszny kraj – przerwała jej z chichotem Allys.
- Oczywiście. Z Królestwa Zamerykano, z Dworu Midd Amerykano pochodzi mój Hook, który jako pierwszy przybył do nas.
- Co takiego? Z jakiego Midd Amerykano? – powtarzała jak papuga zdezorientowana Allys. – Ale to wszystko jest takie tajemnicze, a ja oczywiście dowiaduję się wszystkiego ostatnia.
- Tak już bywa moja droga. Jeszcze wiele czeka cię niespodzianek, które co sezon szykuje nam nasz „Znany i Zacny”. – Z wyraźnym zadowoleniem w głosie odpowiedziała Eighteen.
- Ale, ale nie skończyłaś mi jeszcze opowiadać o Hooku – ponagliła ją.
- Wiem i muszę się pospieszyć bo zaraz zrobi się ciemno i będziesz musiała wracać do swojego Akacjolanu.
- Na noc zostanę tu, w Zamku Arbo. Zapowiada się taka piękna pełnia księżyca – odpowiedziała Allys.
Eighteen odruchowo spojrzała na wschód i dostrzegła w konarach wysokich sosen, jasną tarczę księżyca, która z każdą chwilą słoneczną wędrowała ku górze.
- Świetnie. – Odparła. – To nawet dobrze się składa, bo przy blasku księżyca to i moje wspomnienia nabiorą rumieńców – zaśmiała się Eighteen. – A teraz zróbmy sobie małą przerwę i napijmy się źródlanej wody. Straszenie mi zaschło w ustach.
- I ja chętnie się napiję – dodała Allys.
Wstały z miękkiej choć już trochę wilgotnej trawy. I poszły w stronę Wielkiego Stawu, by z niego zaczerpnąć odrobinę, zimnej, krystalicznie czystej, źródlanej wody.

Przysiadły nad brzegiem, na niewielkich kamieniach z łodygami zanurzonymi w przyjemnie chłodnej wodzie. W jej tafli przeglądał się już miesiączek, który wreszcie ukazał się znad koron, a odbity jego blask roznosił się po całym terenie. Wszyscy mieszkańcy Zamku Arbo powoli szykowali się już do snu. W powietrzu unosiła się jeszcze ich słodka woń, która wraz z łuną księżyca i tysiącem gwiazd na niebie wprawiła przyjaciółki w magiczną atmosferę.
- To stało się właśnie w taką księżycową noc jak dzisiaj – przerwała czarodziejską ciszę Eighteen.
- Muszę ci przyznać, że masz idealne wyczucie czasu na wspomnienia – uśmiechnęła się Allys.
Eighteen odpowiedziała jej także słodkim uśmiechem. Bo wiele można było jej zarzucić. Jednak w sztuce uwodzenia nie miała sobie równych w Jazlandzie. A opowiadane przez nią wspomnienia należą do jednych z najlepszych w całym Królestwie Polange.
...
Ostatnio zmieniany: 29 Gru 2012 20:39 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): bajtek

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 31 Gru 2012 20:46 #106263

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Miłośniczce Emdebe i Esdebe dedykuje to opowiadanie…
Irysek.

Eighteen w Jazlandzie wykonywała bardzo odpowiedzialną funkcję. Była nią Transfer Seedling. Brzmi to bardzo tajemniczo ale i sama jej funkcja jest jedną wielką tajemnicą. Do jej obowiązków należało bezpieczne i terminowe przeprowadzenie nowych Seedling do ich nowych miejsc zamieszkania. Dekret upoważniający do przeprowadzki wystawiał zawsze „Znany i Zacny”. W nim były informacje dotyczące, które numery Seedling udają się na południe, północ, wschód lub zachód Jazlandu, a które pozostają w Zamku Arbo. Tak naprawdę to jakby na to nie patrzyć pracowała tylko kilka dni w sezonie.
Pierwsze Szklany Pałac opuszczały na początku sezonu Seedlingi Rodów: Emdebe oraz Esdebe.
Rody te charakteryzowały się przede wszystkim znacznie mniej-szym wzrostem od Rodu Tebe, do którego należała większość mieszkańców leśnej krainy Jazland. Mimo ich niewielkiego wzrostu ich waleczność nie miała sobie równych. Do perfekcji opanowały trudną sztukę przetrwania w każdych warunkach. Nawet potężna armia Fungusów nie potrafiła ich pokonać. Uważano nawet, że stoją za tym magiczne czary. Inni twierdzili, że to zdrowe górskie powietrze, którym oddychają, mieszkając w górzystym terenie zwanym Skalniakowo. Prawda zawsze leży po środku, jak to bywa w opowiadaniach. Więc nikt nie dochodził jej autentyczności i dla dobra wszystkich nawet Król Jazzband w tej kwestii milczał, co i my uczynimy.
Gdy Seedlingi Emdebe i Esdebe opuszczały Szklany Pałac najczęściej wędrowały do górzystej, wietrznej Prowincji Skalniakowo. Tam pośród kamieni, głazów narzutowych oraz skał czuły się najlepiej. Przymierze zawarte wiele lat temu pomiędzy Królem Jazzbandem władcą Jazlandu, a Gubernatorem Skalniakowo Hetmanem Derive, które przypieczętowało wspólne zwycięstwo nad armią Fungusów. Mówiło:
– Za okazaną wszelką pomoc dla Jazlandu, Król Jazzband oddaje im do zamieszkania Prowincje Skalniakowo oraz zobowią-zuje się do wspólnego wychowywania wszystkich Rodów Seedling w Szklanym Pałacu.
Dla Hetmana Derive przymierze to było bardzo korzystne ze względu na nieprzyjazny klimat jaki panuje w Skalniakowo dla nowonarodzonych jego Seeling. W Szklanym Pałacu mają idealne warunki od narodzenia aż do przeprowadzki.

- Tego sezonu jest ich niewiele ponad setka i mam nadzieję, że nie sprawią mi większego kłopotu w czasie przeprowadzki – pomyślała Eighteen szykując się na pierwszą w tym sezonie górską wędrówkę. Od rana w dzień przeprowadzki w Szklanym Pałacu panuje taki rumor i zamieszanie, że ona sama nie wie jak Seedling Nanny potrafią pracować w takim miejscu. Może z zewnątrz to wygląda na totalny bałagan i dezorganizację ale nad wszystkim czuwa sama Markiza Rosa, której prawdziwym imieniem jest Queen of Dew. Imienia jednak tego bardzo rzadko używa. Najczęściej w notach dyplomatycznych lub oficjalnych spotkaniach na Dworze Królewskim. Rosa choć jest nieco star-sza od Eighteen to darzy ją dużą sympatią. Wie jednak, że Eighteen woli towarzystwo swojej nowej przyjaciółki Allys i nie ma jej tego za złe. Allys to przecież córka królewska a ona jest tyko Markizą Szklanego Pałacu. Jednak to od jej decyzji zależy w jakim dniu Seedlngi opuszczą Pałac. I waśnie dziś otrzymała oficjalne Królewskie uprawomocnienie swojej wcześnie wydanej decyzji o przeprowadzce Seedling Rodów: Emdebe i Esdebe do Skalniakowa. Czekała więc na przybycie Eighteen wydając setki pouczeń jak mają się zachowywać podczas wędrówki w górzy-stym terenie. W całym tym zamieszaniu nie zauważyła Eighteen, która od kilku chwil słonecznych obserwowała ją krzątającą się wśród ustawianych do wymarszu w dwuszeregi Seedling. Gdy ją spostrzegła z radością w głośnie wykrzyknęła:
- Witaj Eighteen! Dobrze, że już jesteś! Zaraz maluchy będą gotowe do wymarszu!
- Cześć Ros – odpowiedziała Eighteen. – Jak ty wytrzymujesz w takim hałasie, ja własnych myśli nie słyszę!
- Kwestia przyzwyczajenia. Jak już wyjdą i zapanuje cisza to ona mnie boli najbardziej. – Odpowiedziała Rosa i zwróciła się do maluchów:
- Proszę dzieci jak przywitamy naszą przewodniczkę pannę Eighteen?
- Hejka panno Eighteen! – wykrzyknęły maluchy chórem, aż szyby się zatrzęsły.
- Mówi się dzień dobry, a nie jakieś hejka! Kto was tego nauczył ?! – wrzasnęła na nie Rosa.
- Daj spokój, Ros, mnie się nawet podoba. Jest takie nowoczesne.
- Dzieci proszę. Raz jeszcze przywitać się ładnie z panią – ponagliła je Rosa.
- Dzie – ń do – bry – sylabizowały przywitanie od nowa maluchy.
- Dzień dobry, moi mali wędrownicy – odpowiedziała im.
- I tak ma być. Od małego trzeba uczyć je kultury – z wielką dumą w głosie powiedziała Rosa.
Eighteen popatrzała na niewielką grupkę swoich podopiecznych szybko je przeliczyła i powiedziała do Rosy:
- Sześćdziesiąt trzy pary, czyli stu dwudziestu sześciu Seedling.
- Zgadza się, co do jednego – odpowiedziała Rosa. – Tu masz prawomocny dokument dla Gubernatora Skalniakowo. I pamiętaj aby nie uległ on zamoczeniu, tam są wszystkie ich numery. Nie wyobrażam sobie, co by się stało gdyby nie udało się ich później rozczytać.
- Tak wiem! Za każdym razem mi to mówisz, gdy przychodzę odebrać Seedlingi.
- Ja tylko wykonuję swoją pracę, w której muszę cię poinformować o tym – odpowiedziała Rosa. – A teraz już wyruszajcie. Daleka droga przed wami. Do widzenia moi kochani, będę za wami tęsknić – z łamanym głosem pożegnała ich.
- Do – wi – dze – nia na – sza ko – cha – na Ro – so. – Pięknie i w ładnym tonie odpowiedziały jej dzieci.
- Jak ja nie lubię pożegnań – powiedziała Rosa i rozpłakała się.
A następnie pobiegła do swojej komnaty, by tam dać upust swoim emocjom.
Eighteen za każdym razem przeżywała to samo, choć nigdy nie wychowywała małych Seedlingów dobrze wiedziała jak ogrom-na więź zawiązuje się między nimi i Seedling Nanny. To one uczestniczą w ich „ponownym” narodzeniu się. To one są pierwszymi, które ujrzą maluchy. Dlatego nigdy nie zatrzymywała zapłakaną Ros. Wiedziała, że jak tylko się wypłacze to zaraz znów wróci do swoich codziennych obowiązków. Miała jeszcze ponad tysiąc dwieście Seegling w swoim Pałacu z Rodu Tebe. Ale w tej chwili na pewno jeszcze płacze za swoimi maluszkami, które jak sama stwierdziła należą do najsympatyczniejszych Seedlingów. Maluchy z jej rodu, już nie są tak miłe, to raczej małe diabełki – pomyślała i wydała głośną komendę do swoich nowych podopiecznych:
- W drogę! Moi mali wędrownicy. A co tym razem zaśpiewamy na pożegnanie dla waszych Seedling Nanny? – tradycyjnie zapytała ich.
- Naszą nową pieśń, którą nauczyła nas nasza kochana Rosa – odpowiedział jej wcześniej wybrany przez wszystkich mały Seedling z poplamionym mundurkiem.
Ruszyli zatem w nieznane im miejsce. Do gór. Do Skalniakowa zmierzali, a w Szklanym Pałacu rozniósł się ich piękny śpiew:
Ogniska już dogasa blask,
Braterski splećmy krąg.
W wieczornej ciszy w świetle gwiazd,
Ostatni uścisk rąk.
Kto raz przyjaźni poznał moc,
Nie będzie trwonić słów.
Przy innym ogniu w inną noc,
Do zobaczenia znów…

Eighteen na słowa pieśni zrobiło się bardzo smutno. – A co dopiero musi czuć Rosa słysząc to – pomyślała i po raz pierwszy przy przeprowadzce i jej łzy spłynęły po policzkach.


Myseedlingsinpotsinasmallgrehhouse.jpg

SZKLANY PAŁAC

DSC_0364_2013-01-01.jpg

SKALNIAKOWO

DSC_0553.jpg

DERIVE

_DSC0910-Kopia.JPG

QUEEN OF DEW "ROSA"
Ostatnio zmieniany: 01 Sty 2013 20:57 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, Fafka, barashka, bajtek, Wendka, VERA

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 03 Sty 2013 15:17 #107207

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Rkopis.jpg


Tak wygląda rękopis "Taniec z Allys"
Ostatnio zmieniany: 03 Sty 2013 15:18 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): barashka, bajtek

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 03 Sty 2013 17:10 #107244

  • bajtek
  • bajtek's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 208
  • Otrzymane dziękuję: 453
Witam. " Mnie to bardziej przypomina receptę." (Ale dla nas lepiej że nie zostałeś lekarzem)
Ostatnio zmieniany: 03 Sty 2013 21:15 przez bajtek.
Za tę wiadomość podziękował(a): adamian, Irysek Robert, barashka

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 03 Sty 2013 23:40 #107444

  • barashka
  • barashka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1075
  • Otrzymane dziękuję: 1675
bajtek - ROZBROIŁEŚ MNIE tym lekarzem, ha,ha,ha ...
Za tę wiadomość podziękował(a): bajtek

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 04 Sty 2013 20:54 #107696

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Bajtek, coś mi się zdaje że Ty dawno u lekarzy nie byłeś – teraz piszą recepty na komputerach.
Wszystkie literki są równiutko napisane i panie farmaceutki są happy (przynajmniej u mojego lekarza tak jest)
Dziękuję za miły komentarz.
Ostatnio zmieniany: 04 Sty 2013 20:55 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): bajtek

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 05 Sty 2013 22:46 #108083

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
STRONA NUMER 100!

Beztytuu.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): bajtek, Wendka, VERA

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 06 Sty 2013 20:59 #108511

  • barashka
  • barashka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1075
  • Otrzymane dziękuję: 1675
GRATULACJE !!!

Aleś mnie zaskoczył tym "szkicem" ...
Za tę wiadomość podziękował(a): bajtek

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 06 Sty 2013 21:24 #108540

  • bajtek
  • bajtek's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 208
  • Otrzymane dziękuję: 453
Witam. Rzeczywiście u lekarza ostatni raz byłem dwa lata temu i to na badaniach okresowych ,tak że nie było żadnej recepty , a swoje stwierdzenie oparłem na tym że mój charakter pisma również nadaje się do wypisywania recept.(O czym informowali mnie mol nauczyciele) :idea1: Ale również jestem bardzo zaskoczony ostatnim twoim postem.Dz tej pory myślałem że to tylko na użytek forum ta bajka ,a tutaj wygląda na zupełnie coś innego. :thanks: :thanks:
Za tę wiadomość podziękował(a): Irysek Robert

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 08 Sty 2013 20:25 #109349

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
OPIS SKALNIAKOWA:

Resztę drogi do Skalniakowa pokonali śpiewając wędrowne piosenki. Ze śpiewem na ustach wędruje się przyjemniej i czas szybciej płynie. Gdy minęli z prawej strony płaskowyż przed nimi ukazał się widok, tak piękny, aż zapierał dech w piersi. Stanęli jak wryci. A Hook zagwizdał z wrażenia.
- To Skalniakowo! Wasza kraina! Wasz nowy dom – głośno powiedziała Eighteen.
- Hura, hura! – wykrzyknęli wszyscy.
- Piękny. Naprawdę bajkowy widok – stwierdził Hook.
Musiał przyznać w duchu, iż wiele widział, ale czegoś takiego jeszcze nigdy.
Teren Skalniakowa wznosił się stopniowo do góry. Od równiny, w której teraz stoją do najwyższego wzniesienia dzieli ich jeszcze spora odległość. Skały mają ciepły żółty odcień. Przez sam jej środek, malowniczo wije się, niczym błękitna wstęga, wartka rzeka Kaskada. Swój początek ma w Gejzerowej Skale, a jej wody zasilają ogromne jezioro Kazan u jej podnóża. Drzewa rosnące tam, to miniaturowe odpowiedniki potężnych drzew z Iglakowa. Surowy klimat i silne górskie wiatry doprowadziły ich do tak karłowych form. To swoiste dzieła natury, które per-fekcyjnie dostosowały się do tych warunków. Niektóre skały mają tylko pionowe ściany, ciągnące się aż po widnokrąg. Na ich szczytach są małe równiny. To właśnie tam Hetman Derive zbudował ich osady. W nich czują się znakomicie. W otoczeniu skał z dala od porywistych wiatrów. Istny raj im stworzył.
Gdy wszyscy już nacieszyli oczy bajkowym widokiem. Eighteen zwróciła się do nich:
- Jak tak będziemy się stale zatrzymywać to nigdy tam nie dojdziemy. Dalej wyruszamy.
I ruszyła jako pierwsza, a dzieciaki za nią. Hook stał jeszcze chwile, aż uformuje się dwuszereg i myślał: – Szkoda, że takich miejsc nie było w Midd Amerykano. Jedyne co pamięta, to Las Cienia, w którym zawsze przyjemnie było schować się w gorące, upalne dnie.
Gdy wkroczyli do pierwszych osad, zaczęli pojawiać się pierwsi mieszkańcy. Jedni nie zwracali na nich uwagi. Inni zaś głośno wiwatowali na ich cześć. – Nic się nie zmieniło od ostatniego razu. Zachowują się tak samo – pomyślała Eighteen. Niespodziewanie przed nią stanął młodzieniec w granatowym szykownym garniturze z czarnymi klapami i błękitnym trójpasem.
- Dzień dobry pani Eighteen – przywitał się.
- Dzień dobry kawalerze – odpowiedziała mu Eighteen.
- Wiem, że pani mnie nie pamięta. Sezon temu razem wędrowaliśmy. To ja jestem tym niezdarą, który wpadł w przesmyku na kolce opunti i rozdarł mundurek.
- O tak. Teraz przypominam sobie. Resztę drogi cały czas ryczałeś z bólu. Coś z tym przesmykiem jest nie tak. W zeszłym sezonie ty, Plamka teraz. Dziwne rzeczy mi się tam przydarzają.
- Miałem numer; zero jeden dwa tysiące osiem – przerwał jej. W tym roku na Święcie Imienia otrzymałem imię Duma Jaźwinu.
- Duma Jaźwinu! – zdziwiła się Eighteen. – Trochę długie to twoje imię. Znam już jednego Jaźwina. To mój przyjaciel, mieszka w Zamku Arbo.
- I dlatego moi koledzy nazywają mnie Torn. Na cześć rozdartego mundurka. Nawet Hetman Derive zgodził się na tego Torna.
- Torn – powiedziała. – Od razu lepiej brzmi.
Ostatnio zmieniany: 08 Sty 2013 21:20 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): barashka, bajtek, Wendka

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 08 Sty 2013 21:35 #109395

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Mała podpowiedź:
Jezioro Kazan. Na cześć mojego owczarka kaukazkiego (mieszaniec), który przeżył ze mną 16 lat w Jaźwinie i spoczywa tuż obok Skalniakowa.


CCI20130108_00000.jpg

MÓJ KAZAN ... (tęsknię i pamiętam...)

P1100601.JPG

Gejzerowa Skała.
Ostatnio zmieniany: 08 Sty 2013 21:38 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): Tabaaza, barashka, bajtek, Margolka, VERA

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 12 Sty 2013 18:07 #110527

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Kolejny nowy bohater mojej Baśni Fantasy.

Bugsy.jpg

BUGSY (Hager'93) MDB

Szli teraz bardzo łagodnym, południowozachodnim zboczem zostawiając z tyłu Gejzerową Skałę. Przed nimi ukazała się niewielka, złożona z kilkunastu mieszkańców osada. Hook próbował zrozumieć dlaczego, nie słychać gromkiego gejzeru. – Przecież jest, tuż obok – intensywnie myślał. Nagle jego myśli przerwał delikatny głos Eighteen:
- Tu mieszkają najmniejsze ajrysy, jakie kiedykolwiek widziałeś. To Ród Emdebe. A ich przywódcą jest, Mały Pułkownik Bugsy.
Pułkownik Bugsy nosił zawsze ciemnobrunatny mundur z żółtymi naramiennikami, określającymi jego rangę. Pod pomarańczowożółtym trójpasem ukrywał swoją szpadę, którą kochał ponad wszystko. Była z nim na dobre i na złe. Krótkie, ciemnoblond włosy podkreślały jego oficerski stopień. Jego sokoli wzrok od razu rozpoznał dwoje ajrysów zmierzających w jego stronę. Wyszedł im naprzeciw, a gdy się zrównali powiedział:
- Witaj droga Lady Eighteen – jak zawsze zwrócił się do niej, jej szlacheckim tytułem.
- Witaj, Mości Panie Pułkowniku. Dobrze znów cię widzieć.
- I ja się cieszę – odparł jej głaszcząc się po swoim trójpasie. – Widzę, że humor jak zawsze ci dopisuje.
- To przez tego przystojniaka, który zaraz będzie mnie na rękach znosić i to do samej rezydencji Derive.
- A co, przegrał zakład?
- I to jak. Co najmniej o dobrych kilka chwil słonecznych – odpowiedziała Eighteen. I oboje roześmiali się jak starzy, dobrzy przyjaciele.
Hook, który cały czas stał, a właściwie to górował, niczym wielki posąg, zmarszczył brwi, gdyż jemu wcale nie było do śmiechu. Nawet chciał już coś powiedzieć na swoją obronę, lecz w tej chwili odezwała się Eighteen:
- Mości Pułkowniku Bugsy, poznaj Barona Hooka z Zamku Arbo. Baronie Hook mam zaszczyt przedstawić ci najzabaw-niejszego i zarazem najbardziej walecznego, małego rycerza Pułkownika Bugsy.
- Witam, Mości Pułkowniku Bugsy – powiedział Hook i podał rękę na przywitanie.
- Wystarczy Pułkowniku – dopowiedział Bugsy, ściskając mu dłoń. – Choć była niewielka, to uścisk był solidny – mam do czynienia z dobrym żołnierzem – pomyślał Hook i szybko dodał:
- W takim razie, mi też mów tylko Hook.
- Jak sobie życzysz Hooku. Miło cię poznać. Skąd do nas przyjechałeś?
Za tę wiadomość podziękował(a): barashka, bajtek, Wendka, VERA

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 14 Sty 2013 14:20 #111272

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
JazlandwDolinieMuminkw.JPG

Jazland w Dolinie Muminków...
Za tę wiadomość podziękował(a): bajtek, Wendka

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 14 Sty 2013 16:42 #111303

  • barashka
  • barashka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1075
  • Otrzymane dziękuję: 1675
Jakby Buka przeszła, zamrażając swym dotykiem wszystko w koło ... I krzesło "reżyserskie" opustoszałe ... ujjjjj ...
Za tę wiadomość podziękował(a): Irysek Robert

Odp: Irysy z przymrużeniem oka... na długą zimę 14 Sty 2013 18:18 #111350

  • Irysek Robert
  • Irysek Robert's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1369
  • Otrzymane dziękuję: 4203
Nie zapomnę jak moja mała Nicol strasznie bała się Buki (na vhs zawsze musiałem przewinąć taśmę do przodu ha,ha)
A krzesło to raczej "Dziadka Bajarza" jak mnie teraz w domu nazywają, ha,ha
Ostatnio zmieniany: 14 Sty 2013 18:19 przez Irysek Robert.
Za tę wiadomość podziękował(a): barashka


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.412 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum