Forum Ogrodnicze Oaza

Hejka!
Robercie przekaż moje gratulki Oli! Ha, nie tylko sztuka wyhodować, sztuka to jeszcze pięknie te wyhodowane pokazać!
Pozdrówczanki gratulacyjne
K.

??????

Wow ! To teraz ? Ale chyba nie u Ciebie, klimaty jakieś inne ... A ta różowa "niewiasta", niekoniecznie z dobrego domu, to ... PIĘKNA JEST ! Kitty Kay ?

KITTY KAY = 'Coming Up Roses' X 89-29G: ('Social Event' x 'Femme Fatale'). Keppel 2002.
Kasiu jesteś bardzo dobra w te kolcki...
Przyznam Ci się że jeszcze w Polsce nigdy nie widziałem jej kwitnącej a liście to i owszem (sam mam od 5 lat) a kwiat????
Boska i kapryśna jak ...

FLORENTINE SILK (K. Keppel'04)
THE DYKES MEDAL 2012

Irysek Robert wrote:

a jakże ... z taką ilością halek i w tym kolorze, nie może być inaczej ... Kusi !!! Natomiast do FLORENTINE SILK przymierzam się już od kilku lat, ale jakoś na ten florencki jedwab nie mogę się skusić, wart jest grzechu ? Może ktoś mnie przekona ?

Hejka!
Kitty jest wredna! Pięć lat samego liściowania kwalifikuje ją do kopa w kłącze ( i to piszę ja, miłośniczka wiecznie nie kwitnących irysów Ghio ). Kwitnienie raz na 5 lat jest w stanie ochłodzić namiętność i żadne różowawe halki tu nie pomogą, Kitty ma dożywotni zakaz wstępu na rabaty Alcatrazu. Natomiast 'Florentine Silk' za nic tego Dykes'a nie dostał, znaczy należy oczekiwać w miarę normalnego kwitnienia. To piękny irys Barashko, o przełamanych kolorach - moim zdaniem warto go zaprosić.
Pozdrówczanki
K.

Dzięki Taabazo. A co do "kociczki", to mam nieco inne podejście. Ja bym ją chętnie zaprosiła do swojego ogrodu, by wprowadzić taki mały akcent frywolności, bo jak na razie tylko takie skojarzenia we mnie wzbudza, ale podoba mi się to. Może gdyby poczuła się wyjątkowo faworyzowana, wydała by to wyczekiwane kwiecie i przestała zachowywać się "zawodowo" ... Wredna ? To bardziej podkręca ...

Hejka!
Właśnie udało mi się złamać drugi szpadel w tym miesiącu , jestem wsciekła więc na moją łaskawość to Kociczka nie ma co liczyć! Mam całe stadko powabnych co to kombinują żeby nie kwitnąć i szczerze mówiąc następny grymaśnik działa na mnie zniechęcająco. Wymyśliłam sobie że dobór irysów będzie u mnie się jednak odbywał nie tylko pod kątem "Jaki to on piękny jak raczy zakwitnąć". Preferowane będą hardcory o pięknych kwiatach, są i takowe. Zero umizgów z mojej strony, jeżeli w przyszłym roku nie doczekam się kwiatów niektórych odmian to one po prostu wylecą z Alcatrazu w podskokach, żegnane czułą wiazanką w moim wykonaniu. Pięć lat rozsadnika to maksymalny test na moją cierpliwość. Jak klimacik centralnej Polski nie pasuje to von na Rivierę!
Pozdrówka rozwścieczone
K.
P.S. Szpadel miał dwa tygodnie służby w Alcatrazie, krew mnie zalewa!

Tabaaza wrote:
Sprawdź w sklepie, może ma gwarancję (o ile zachowałaś paragon). Kiedyś kupiłam szpadel z Fiskarsa i pani powiedziała mi, żeby nie zgubić paragonu, bo on ma roczną gwarancję. Mam go już 2 sezony i wytrzymał przesadzanie miskanta olbrzymiego, a to mówi samo za siebie.

No właśnie Tabaazo, jeśli to szpadel tej firmy, to są trefne egzemplarze, które łamią się w pierwszym dniu użytkowania (!!!?), mam przykład, ale na szczęście reklamacja jest uwzględniana. Dlatego najlepsze są stare narzędzia po naszych przodkach, działają niezawodnie mimo upływu dziesiątków lat i mają to "coś". Pozdrawiam.

Hejka!
Obecnie "jadę na" nowym szpadelku, użyczonym po sąsiedzku. W przyszłym sezonie zafunduję sobie prawdziwy szpadel z dębowym styliskiem ( szpadle po przodkach zaginęły w zawieruchach dziejowych ). Może niekwitnące do tej pory irysy docenią jakość narządka ( choć elganckich "pazurków" nie doceniły ) i raczą zakwitnąć.
Pozdrówka narzędziowe
K.
P.S. U mnie najwięcej niekwitnących to jednak irysy Ghio, przejrzałam ( smętnie ) kajecik i sprawdziłam te kwitnienia. Podglądałam wczoraj troszkę nowe "amerykany", całkiem nieźle sobie radzą. Może dlatego że żadnen z nich nie jest de domo Ghio.

HI GIRLS...
a Wy ciągle o tym szpadlu jak o jakimś kochanku piszecie... - naprawdę nie mogę się skupić na moim pisaniu nowego numeru Biuletynu
dlatego aby Was natchnąć na inne tory, uchylę na trochę karteczkę aby przeczytać to:
...Moja EIGHTEEN okazała się super „mamą”, a romans z GOOD THING dał jak na razie dwie warte grzechu siewki. Powyższa o jasnoróżowych górnych płatkach z ciut ciemniejszą nasadą a dolne pastelowo białe z dobrze odznaczającą się poma-rańczową bródką. Jednak nie uwiodła mnie tymi kolorami i dlatego wykonałem kolejny romans z „mężczyzną” z bardzo dobrego domu, a oto jego rodowód:
10 – 137 – A – RP: S – 27 – 09 – RP: ((BEAUTIFUL VISION x BEVERLY SILLS) x AMIABLE)...
Irysek

Hejka!
My o szpadlu bo jesienią przyjaciel to w ogrodzie najlepszy ale jak widzę Ty tu jakieś "seksowne" tematy zaprowadzasz. Romanse z facetem z dobrego domu umożliwiasz, no taka działalność to może pod paragraf podchodzić ( znaczy jak korzyści będziesz czerpał i potomstwo wystawiał na widok publiczny ). A ja też mam własne irysowe potomstwo.

Znana jest tylko mamusia ( Trilion ), tatuś cicho siedzi, pewnie myśli o alimentach, kłączko by sobie nawiózł a tu proszę, z potomstwem trzeba się będzie dzielić. Motylki milczą i nic nie wiadomo co to się nam urodzi.
Pozdrówka
K.

Oj najlepszy, najlepszy ... Jak sobie pomyślę, co mnie z nim jeszcze na jesieni czeka, to aż nie mogę się doczekac' ! Jak tak słoneczko będzie nadal przygrzewac' to naprawdę miło będzie. A mój jest niezwykle wytrzymały, czasami ja już padam, a on nadal stoi ...

ha,ha ... Robert, Ty waryjocie, jak teraz wezmę szpadel do ręki to od razu będę miała skojarzenia ! Nie wiem, czy Ci dziękowac', czy palcem pokiwac' - oj, niegrzeczny z Ciebie chłopiec, niegrzeczny ...

Tabaazo, świetne zdjęcie Ci wyszło !

Zdjęcie wyjątkowe - rozwarcie... że palce lizać... a co w tle widać ho ho.

Hejka!
No tak, udało mi się zrobić irysa XXX . Normalnie mistrzyni lubieżnych fotek. No ale teraz to ja będę się musiała zatroszczyć o potomstwo. Na dzień dobry poszło do lodówki ( zimny chów ) a teraz przeglądałam robertową receptę na "inkubator". Jestem niecierpliwa chciałabym żeby te młodziaki kwitły już w przyszłym roku. Z trudem poczekam te dwa, trzy lata ( znając moje szczęście to pewnie będą trzy sezony ). A niech no tylko spróbują okazać się kompostowcami!
Pozdrówka
K.

normalnie gorąco mi się zrobiło ... waryjoty jedne !!!