Forum Ogrodnicze Oaza

Ale co mam pokazać? Odmiany Blue Sea nie ma w rejestrze AHS. Opis odmiany Blue Sheen z AHSu niestety bez zdjęcia.

'Blue Sheen' (Kennedy, 1963)


scape height 20 inches
bloom size 4 inches
bloom season Midseason

ploidy Diploid
foliage type Dormant
bloom habit Diurnal


seedling # K 60-46A




Color: medium lavender blue blend with large greenish yellow throat

Parentage:


www.google.pl/search?newwindow=1&rls=com...mer.html%3B500%3B667

Ale mi nie chodziło o ilustrowanie tej odmiany, bo Ania już to zrobiła, tylko o inne odmiany zarejestrowane w AHS, bo mimo, że masz piękne siewki to nie ma ich w rejestrze AHS, więc jakoby ich nie było
Tylko tyle.

mysle ze wielu dzis "szanowanych" hodowcow liliowcow korzystało kiedys z marketow i kapersow ... teraz w dobie internetu nie stanowi problemu zamowienia rosliny z Australii czy Chin kwestia tylko ceny i przesylki (no i ew.kwarantanny, o ile takowa jeszcze funkcjonuje) jeszcze do niedawna trudno bylo znalezc u nas w kraju sprzedajacego majacego wiecej niz kilka leciwych odmian. owszem podobaja mi sie te piekne fryzowane i strzepione nowosci bajecznie kolorowe i ...drogie.ale mam u siebie wiele starych baaardzo leciwych odmian i tez je sobie cenie a nawet nie mysle o pozbywaniu sie ich z ogrodu pomimo stalego deficytu miejsca .... inna sprawa to "przekrecanie" nazw ...czasem tak przekrecaja nazwy ze trudno dojsc do ladu i skladu..

opis pasuje szczerze mowiac bez problemu do 3-4 odmian z mojego "ogrodka" ... nawet zdjecia zamieszczane przez hodowcow sa tak rozbiezne ze trudno sie połapać gdzie jest wlasciwa roslina a gdzie "podobna" czy "zblizona"...porownujac zdjecia z kilku ostatnich lat te same rosliny maja tak rozne kwiaty ze mozna miec watpliwosci ze to ta sama roslina....

A mnie Elagrano zmusiła wreszcie do odnalezienia rejestru AHS i teraz będę w nim kolejno weryfikować czy te odmiany które ostatnio kupiłam są zgodne z opisem.
Aniu, przeglądając trafiłam na 'Blue Star' - zbliżony wygląd do "kości niezgody" choć jakby inny
www.daylilies.org/DaylilyDB/detail.php?id=1016&name=Blue%20Star

Ja mam właśnie takie kapersowe cudo Nazwy już nie pomnę, ale naprawdę nigdzie jej nie ma w żadnych spisach liliowców. To akurat mi nie przeszkadzało, bo nie przywiązuję się do nazw, ale kwiatów, a kwiaty są identyczne z okładką I nie są różowe



Poza tym kwestia sprzedawania roślin oznaczonych odmianami to nie tylko sprawa poważności sprzedawców

Czasem sprzedaje się nie zarejestrowane odmiany, bo proces rejestracji jest dość kosztowny, czasem roślina ma licencję na terenie danego kraju, więc w innych nie musi być uwzględniana w spisach rejestracyjnych, ...

A czasem szkółkarz, czy sprzedawca mają świadomość, że klientowi nie zależy na kupowaniu nazwy, ale kwiatu, krzewu, czy drzewka, więc nie zadaje sobie dodatkowej pracy na oznaczanie, tylko sprzedaje 'byliny mix' lub trochę egzotyczniej 'grenn garden'
I są ludzie, którzy takie rośliny kupują, ale czy to jest powód, aby ich deprecjonować?

---

Znalazłam fotkę podpisaną nazwą z kapersu To Patricia - zaprawdę, powiadam, nie ma jej nigdzie, a jednak cieszy oczy

olibabka wrote:
Dzięki Marysiu, ale fajnie, że dzięki elagrano i Tobie też wiem co to AHS

Troszkę przewertowałam i najbardziej pasuje mi do odmiany 'Blue Sheen'
davesgarden.com/guides/pf/showimage/74948/

Najważniejsze jednak, że cieszy oko, podobnie jak 'Patricia' Aliny (która jest naprawdę przepiękna )

Aliny liliowiec też jest w rejestrze AHS 'Patricia Jojo' (Heemskerk, 2006)

Tę nazwę odrzuciłam ze względu na kolor, druga fotka jest bardziej zbliżona do rzeczywistości, bo kolor jest jasnopomarańczowy, taka rozjaśniona młodziutka marchewka

Ale może faktycznie jest to właśnie ta odmiana, Uleńko dzięki za poszukiwanie

Hiacynta wrote:
Alinko, podpisuję się pod tym co zacytowałam obiema rękami Mnie też często nie zależy na nazwie, mam i cieszy mnie wiele liliowców o nazwie siewka , ale...
jak zwykle są wyjątki W zeszłym roku zaczęłam gromadzić odmiany wyhodowane przez nieżyjącego już brata Franczaka i te odmiany chciałabym oznaczyć i pielęgnować. I być pewna, że to co podziwiam, to efekt pracy naszego hodowcy a nie jakaś przypadkowa siewka I bardzo mnie martwi, że w rejestrze AHS nie ma zdjęć franczaków

ja od tego roku postanowilem zebrac jak najwiecej "franczaków" w swojej kolekcji... masz racje ,jest bardzo duzy problem ze znalezieniem prawidlowych wizerunków poszczegolnych odmian.. same opisy w bazach AHS i innych sa tak ogolnikowe ze praktycznie
nieuzyteczne ... w necie zdjec jak na lekarstwo a jezeli sa to tak rozbiezne ze... licze na lipcowy wyjazd do Wojslawic ,tak maja wiele "franczakow" wiec trzeba porobic duzo fotek. oby tylko pogoda dopisala...

piekne sa rowniez odmiany pana Byczynskiego z Wrocławia... mam juz kilka odmian i planuję nastepne.. . sa dosc dobrze udokumentowane zdjeciami w bazie AHS a poza tym mozna je kupic u zródla wiec jest pewnosc odmianowa...

DECOLORES:





EMPRESS SEAL:





n/n


siewka (kwiat 18cm!)


siewka:

Moje w cieniu i słońcu dopiero zaczynają sezon 2014r.

jurek1 wrote:
Jurku zgadza się u mnie tylko niektóre liliowce w to zimno dobrze radzą

A u mnie rozwinął się na razie jeden kwiat liliowca 'Destined to See'
Posadziłam na początku sierpnia ub.roku - kwiat ładny, lecz martwią mnie liście
Czyżby i tu te wstrętne ślimory? Za nogę nie złapałam

25.06.

Kilka moich zapłakanych deszczowo Jeśli czegoś nie pomyliłam to są to siewki od Emila i różne NN

PURPLE ARACHNE:




POLESIE Byczynski 2007


n/n








LADY ARABELLA:

pisalem o SOBiE ze mam kilka odmian z jego hodowli ...


pomimo cieplej i lagodnej zimy nocne chlody daja w kosc i wiekszosc falbankowcow zacina sie w formie polotwartego pąka.. moze lipiec bedzie łaskawszy... przegladałem ostanio strony hodowcow z Francji i Hiszpanii i zauwa
zylem ze nawet tam wiele odmian jest uprawianych w szklarniach i tunelach foliowych wiec o czym tu mowa...jak widze z wlasnego
podworka najlepiej radza sobie nasze "rodzime" ze tak powiem odmiany (polskich hodowcow) i klasyki z lat 70-80 tych...

zaczynajac z innej beczki... czy ktos z szacownych forumowiczow wybiera sie do Wojslawic za 2 tygodnie (z malym haczykiem)?

Warto też wybrać się do Ogrodu Botanicznego w Poznaniu, za parę dni liliowcowa aleja będzie na pewno robić ogromne wrażenie.

Tak wyglądał jej fragment w ubiegłym roku, teraz pewnie będzie jeszcze bardziej zarośnięta ogromnymi kępami