Forum Ogrodnicze Oaza

2 dni temu w dość ... hm... bolesny sposób odnotowałam obecność gniazda os w starym pniu w samym centrum hosowiska..... Na szczęście nie jestem alergikiem, do pewnie użądlenia około 10 - 15 os bym nie przeżyła.

Mam pytanie - w jaki sposób mogę się pozbyć niechcianych towarzyszy z tego miejsca?

To ten stary, spruchniały pień stał się domem owadów:

Na osy i szerszenie używam specjalnej gaśnicy.Mieszkanie w lesie ma swoje zalety ale bywają i problemy,jednym z nich są właśnie szerszenie i osy.Robią sobie gniazda w różnych miejscach w domu.Ostatnio szerszenie upodobały sobie naszą lodżię

Roma, możesz opisać, jak to wykonujesz technicznie? Nie wiem, czy dam radę wpryskać preparat w tak mały otwór w pniu. Pomijając fakt, że skąd ja wezmę śmiałka, który podejdzie tak blisko gniazda?

Elu, jesienią osy zaczynają ginąć, pozostają tylko zapłodnione samice, nowe królowe, które hibernują zimą. Poczekaj do przymrozków (omijając na razie pień z gniazdem) i wtedy dokładnie zaaplikuj jakiś preparat na osy we wszystkie dziury tego pnia, podobnie zrób wiosną, aby kolejna kolonia os nie zasiedliła pniaka.

Teraz musiałabyś mieć solidny kombinezon ochronny, aby walczyć z osami. U nas pod dachem bloku było systematycznie co roku zakładane gniazdo os, pewnego razu późną jesienią do szczeliny w murze psiknięto jakiś pylisty preparat, a potem dziura została zaklejona. Od tego czasu jest spokój No prawie, bo czasem wpada mi do pokoju jakiś zabłąkany szerszeń, teraz też bedę musiała go eksmitować, zanim pójdę spać

Dzięki, Alina.
Rozumiem, że po przymrozkach osy nie będą już wylatywać i wlatywać z dziupli?

Kurcze, a miałam przesadzić większość host z okolicy pieńka....

Od września, jak noce robią się chłodniejsze robotnice stopniowo giną, pod koniec jesieni przy życiu pozostają tylko zapłodnione młode samice, które zaczynaja hibernować.

Możesz zaryzykować akcję w chłodny wieczór, po solidnym podlaniu pnia wodą (ze sporej odległości ) Wilgoć i niska temperatura trochę osy unieruchamia, ale jak się wściekną, to nie wiem, czy nie dadzą rady wylecieć

Z balkonu miałam dobry punkt obserwacyjny, kilka lat studiowałam ich zwyczaje Kiedyś też u nas w altanie na działce osy zakładały swoje gniazdo, w listopadzie było już puste (dziecko brało budowlę do szkoły i plusowało z biologii )

Wystarczy spryskać pień a osy go opuszczą,my tak zrobiliśmy z szerszeniami i nam się udało.Zapach z tej gaśnicy skutecznie je odstrasza.
Z wodą Hiacynta ma rację to dodatkowe zabezpieczenie podczas zbliżania się do pnia.