Forum Ogrodnicze Oaza

U sąsiada pokazał się nowy kret. Na trawniku blisko granicy z moją działką zrobił 4 kopce. Jak przejdzie do mnie postawię znów pułapkę zatrzaskową. Odstraszacze solarne wyłączone - brak słońca.

Janie, kret oprócz tego, że zrobił u Ciebie aż cztery kopce jest w ogrodzie pożytecznym zwierzątkiem. Nie niszczy korzeni roślin, nie zjada cebul, żywi się natomiast szkodnikami takimi jak larwy owadów. Może nie trzeba od razu go truć, zabijać i jeszcze pokazywać tu zdjęcia biednego, martwego zwierzątka. Jakie to 'straszne szkody' poczynił u Ciebie i sąsiada, że spotkała go taka straszna śmierć?
I jeśli mogę prosić, to na przyszłość nie pokazuj zdjęć zabitych przez ciebie zwierząt. Dla mnie to przykry widok i na forum ogrodniczym wolę oglądać piękne rośliny i ŻYWE zwierzęta. Z góry dziękuję

Dala
Kilka razy przez krety miałem zniszczone warzywa (w tym też w tunelu część pomidorów, papryki, wschodzące ogórki), kwiaty, część trawnika, ... .
Jak podają:
Drążąc podziemne korytarze w poszukiwaniu pożywienia:
- niszczy korzenie roślin;
- tworzy kopczyki ziemi – kretowiska, które psują wypielęgnowane powierzchnie trawników i utrudniają ich koszenie;
- powoduje gnicie roślin zasypanych przez kopce;
- zjada dżdżownice (stanowią 90% jego pożywienia), zatem pośrednio przyczynia się do pogarszania warunków glebowych;
- zjada żaby, jaszczurki, padalce, węże, jeśli zabłąkają się w jego korytarzach.

Oczywiście są też pozytywne strony jego "kopania" na działce - m.in. niszczenie szkodników.
Pozdrowienia od

U sąsiada pokazał się kret. Ma zniszczony częściowo trawnik. A jak u Was?

U mnie to samo krecik znowu po całym lecie przerwy znowu zaczął kopać.Czy pora roku ma jakiś związek z występowaniem kretów?Wiosna i jesień nagle się pojawiają .

Kret jest aktywny cały rok. Przeczytaj: Co warto wiedzieć o krecie.

Jak widać krecik działa. U sąsiada na trawniku coraz więcej kopców.

Kopce krecie u sąsiada na działce obok.

U sąsiada kopców przybywa - są trzy nowe. A jak u Was?

U mnie kretów nie ma, ale nornice to przekopią mi działkę przez zimę. Dokładnie. Walkaa z nimi jest dla mnie trudna , bo obszar duży, a wkoło kilkadziesiąt hektarów nieużytków.

Ja wysypuję na działce truciznę na tarasie i przy kompostowniku na myszy nornice, szczury i znika następnego dnia. Trucizna i pułapki zatrzaskowe są też ustawione w altanie i magazynku.
Truciznę trzymam dla bezpieczeństwa ptaków jak też zabezpieczam przed deszczem pod przykryciem.

Truciznę wykładam do nor bezpośrednio..W lecie ich populacja jest mocno ograniczona, ale w zimie zwlekają się z całego terenu. W ubiegłą zimę zjadły mi spora część Lasecznicy, Choć tyle dobrze ze z jednej olbrzymiej mam kilkanaście małych. Jak w tym roku nie zjedzą to ramnozy się, Ale z zatrwianami jest gorzej zwykle po zimie, 20% mam wygryzione. Czytałam na forum rosyjskim, że roślina farbownik jest narkotyczna i trująca dla gryzoni. Namawiali by sadzić ja wkoło młodych drzewek owocowych. Ja posadziłam ja wzdłuż zatrwianów, ale problem w tym że w naszym klimacie ona zimy nie przezywa.

Ech, mam tak zryty ogród sama juz nie wiem krety czy nornice, że nawet pisać sie nie chce. Sąsiad robił podjazd więc używano maszyny do ubijania i w ciągu 1 nocy cała gadzina od niego przelazła do mnie. Mało zawału nie dostałam jak rano zobaczyłam ok 20 kopczyków i chodników pod trawnikiem. Musiałabym kupić takie coś do ubijania i musiałoby cały czas chodzić wtedy by się chyba wyniosły. Jak robili drogę za płotem to ogród był czysty ale po jakimś czasie przylazły i ryją. Stosowałam różności ale nic nie pomaga.

Przychodzą na pewno z całego powiatu- to jedyne wytłumaczenie. Kopiec na kopcu.
Dawno temu polowałam na nie porankami: wlewałam wodę do korytarzy, jak się wychyliły, siup do wiaderka, potem spacery z dziećmi daleko poza tereny użytków. Wydajność- można się domyślać.
Kilka lat temu kupiłam trutkę i powkładałam do kretowisk. Wyjmowałam jeszcze prędzej i w stresie, bo okazało się, że smakuje mojemu kotu.
W ubiegłym roku kupiłam łapkę taką zatrzaskową. Skuteczna. Krecik się złapał bardzo szybko. Jak go wyjmowałam, postanowiłam- muszę pokochać krety.
Miłości może nie ma, ale wiedzą, że są bezpieczne. Mnie pozostaje tylko rozgrabianie ziemi i przeganianie wodą z miejsc newralgicznych

Armasza
Dobre rezultaty przynosi wkładanie do nory szmaty nasączonej ropą. Po nawilżeniu szmatek ropą wkłada się je w obie strony korytarza wpychając jak najdalej patykiem. Na części warzywnej lepiej tego nie robić - po co się "truć" - tylko na trawniku.
Zamiast pułapek zatrzaskowych możesz stosować kretołapki - rurki do łapania kretów i nornic - tu są ich zdjęcia forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...-nie-tylko?start=180 a tu film jak je zakładać.

Krecik u drugiego sąsiada działa od wczoraj.

Kret u sąsiada coraz bardziej aktywny. Drugie zdjęcie to odległość do mojej działki 1,5m.

Krecik działa dalej. U mnie na szczęście spokój. Codziennie włączam na 1 godzi. solarny odstraszacz , chodzi na razie cały czas "anty-kret" na dwa akumulatorki 1,2V. A jak u Was?

Krecik u sąsiada działa. Na szczęście kopce ostatnio nie powstają w kierunku mojej działki a alejki głównej.

Dziś włączyłem u niego (na granicy z moją działką) dwa solarne odstraszacze kretów na 2 godziny.

Na razie nowych kopców nie ma. Włączam codziennie u sąsiada (na granicy z moją działką) dwa solarne odstraszacze kretów na 1 - 2 godziny.
Dziś w magazynku upolowana na pułapkę zatrzaskową nornica.
A jak u Was?

U mnie dzięki dzieciakom sąsiada spokój Najlepszy sposób na krety to rzucić kilku dzieciakom piłkę, niech za nią trochę pobiegają, a kret pójdzie do spokojniejszego zakątka naszego globu

Ponieważ ziemia jest zmarznięta z krecikami na razie spokój. Nie widać też mysz i nornic - wyłożona trutka nie jest spożywana.

Znajomy widok. Chciałabym w końcu iść do ogrodu i spokojnie skosić trawnik , bez wywożenia sterty ziemi, którą wypchały krety. Nie mówię tu od razu o zabijaniu, ale można je odstraszyć np. zapachem. Podobno krety nie lubią zapachu aksamitki, lawendy, bazylii, czosnku.

Jak u was z krecikami. Na alejkach i działkach coraz więcej kopców. Niedługo włączę solarne odstraszacze kretów.

U mnie problemem są nornice. Od dawna znajdowałam w ogrodzie pojedyncze dziury, ale szkody były praktycznie niezauważalne, więc nawet nie zastanawiałam się co to takiego. Kilka lat temu na jesieni nawiozłam rabaty obornikiem, a na wiosnę okazało się, że oprócz dziur nic na moich rabatach nie ma. Nornice pożarły kilkaset krokusów, szafirków, tulipanów, lilii, a w lecie poszerzyły swoją stołówkę o mieczyki, dalie, jeżówki, serduszki okazałe, lubczyk, pietruszkę i sporo innych. I wtedy rozpoczęła się moja wojna :
- solarne odstraszacze - chyba im za bardzo nie przeszkadzały, bo spokojnie ryły obok
- pułapki w korytarzach - sprytnie omijały
- trutka im nie smakowała (musiałam stosować ją bardzo ostrożnie ze względu na małe dziecko)
- zatrute ziarno - chyba zjadły- sypałam w nory w zimie
- koty - moja kotka i adorujące ją okoliczne kocury najwyraźniej miały w głowie co innego niż polowanie na nornice
- rośliny teoretycznie odstraszające - czosnek - rośnie wokół całej rabaty, cesarskie korony, aksamitki,ziemowity -nornice spokojnie ryły obok, ale tych roślin nie ruszały.
I na koniec trochę bardziej optymistycznie - od jakiegoś czasu, gdy tylko pojawiają się dziury stosuję świece dymne (kupuję w ogrodniczym), płyny odstraszające i wspomnianą w tym wątku gnojówkę z czarnego bzu (śmierdzi tak, że nos chce urwać ) i jest lepiej. Jednak cały czas obserwuję i staram się jak najszybciej reagować, a wszystkie cebulki sadzę w koszyczkach

"...- pułapki w korytarzach - sprytnie omijały..." Trzeba je zakładać w rękawiczkach gumowych by nie było na nich śladów zapachowych.
Jan4 wrote: