Cynthia wrote:
Carmen i Bogota powalają kolorem!!!
A czy taka obfitość kwitnienia u Carmen to Twoja sprawka czy to nowy nabytek?
Carmen zaraz będzie miała kolejny pęd kwiatowy 

 Jest u mnie 2 rok 
 
Z cebulami mam sprawdzoną metodę. Gdy przekwitną, po majowych przymrozkach wynoszę na działkę, przesadzam  po kilka do dużych donic (takich choinkowych) wypełnionych ziemią kompostową z odrobiną piasku ogrodowego.
Stawiam donice pod drzewkami w lekkim półcieniu. Od czasu do czasu zasilam nawozami fosforowo-potasowymi. We wrześniu przestaję podlewać, jak robi się chłodno, przesadzam do mniejszych doniczek, albo wsadzam do wiaderka i wstawiam do piwnicy (oczywiście świetnie pamiętam, gdzie, co wstawiłam, a potem mylę limonkę z giftem  

 ).
Po takim podpędzeniu latem cebule mają prawie wielkość kul bilardowych  
 
Liście zasychają przez ok. miesiąc, a w tym czasie cebula się jeszcze rozrasta. Od grudnia sprawdzam, która z cebul chce zakwitnąć.  Systematycznie kolejnej z nich wyrasta nosek z pąkiem kwiatowym.
Ostatni biały hipcio wypuścił w styczniu liście, nie kwitł, więc powędrował na klatkę schodową, a teraz niespodzianka, jest pęd 
 
Alu, uspokoiłaś mnie trochę z tymi powojnikami 

 Z hibiskusami bagiennymi (moschedusami) nie mam doświadczenia, 2 lata temu skusiłam się na jednego, w ubiegłym roku miał ok. 70 cm, był pięknie rozłożysty, a teraz ciągle czekam, nie wiem, czy przeżył.
To są jednak delikatne, kapryśne rośliny, bardziej na klimat -5 zimą 
 
Chyba bym się nie obawiała, że zbyt duże urosną 

 Ale mogę polecić Ci piwonię drzewiastą. Przeżyła, 

  na zimę okryta była wiaderkiem drewnianych zrębków, ma pąk kwiatowy (posadzona w ubiegłym roku, mąż kupił jakiegoś zdechlaczka, którego już nikt chyba nie chciał  

 )