Forum Ogrodnicze Oaza

Teraz dopiero dostrzegłem, że pomodoro odpowiedział na moje pytanie, nawet zanim jeszcze je zadałem. Powód nr 3 z obrazka szkoleniowego.

Myślałem, żeby po prostu krzewik wyrzucić, ale sprawdziłem w notatkach, że to jednak JR/5 F3 Cherokee Purple x Ananas Noire. Co prawda jeden z dwóch jakie mam, ale i tak zrobiłem, jak radziliście i poszedł do kubeczka z wodą i nutą żółtego Kristalonu na rewitalizację. No, ale późno się robi, bo już zaraz czerwiec, więc z rezerwy doniczkowej posadziłem na zwolnioną miejscówkę oryginalnego Cherokee Purple. Może nawet jeszcze będę z takiego rozwiązania zadowolony.

Hej, mam problem z dwoma krzakami. Są to k152 z targu i jeszcze inna odmiana. Teraz wykopalam je na wszelki wypadek. Były w 3 różnych miejsca w szklarni
Nie wiem czy to niedobory już czy jakieś chorybsko. Próbowałam dopasować do zdjęć z chorobami ale









jakoś nie znalazłam nic podobnego.

Reszta krzaków piękna soczysta zielona a te dwa bardzo marne dolne liście były ok zaczęły się u górnych.nie bo niczym pryskane

Nasionka mam z targu z dwóch od dwóch różnych osób więc obstawiam jakieś niedobory (mam nadzieję.

Deformacja liści raczej rzuca podejrzenie na wirusa.

Rosły normalnie , obornik dwuletni
pod korzeń,
Tylko skąd ten wirus Nasionka mam z forum
W zeszłym roku nic nie miałam.











Na rozsadzie nic nie było -rosly wzorcowo.

Nasionka od dwóch różnych osób.

Wykopać i spalić czy odizolować jakoś je czymś ratować

pomodoro wrote: Teraz może wyraźniejsze zdjęcia







Może nie ma związku ale obie rośliny rosły w dwóch różnych miejscach w towarzystwie sałat i ogórków szklarniowych które już wyglądają tak: melon w roku podobne ma liście

Lulu wrote:
Wirus CMV na 100 %.

pl.wikipedia.org/wiki/Mozaika_ogórka

pomodoro wrote:
Dziękuję ci za odpowiedź ogórki z oryginalnych nasion czyli na pomidorze to samo?
Ok wywalam wszystkie podejrzane rośliny. A jest jakiś środek by uchronić inne rośliny?
Masz może jakiś pomysl?

Powiedzcie mi jeszcze proszę bo zgapilam się z pobraniem próbki przed daniem obornika.
Obornik dawałam pod korzeń miesiąc temu a koncetratem z kristanolu dwa tydzień temu. Za jaki czas mogę pobrać próbkę gleby by wysłać do analizy?

Jeżeli robisz analizę, że tak powiem, "prewencyjnie" a nie "interwencyjnie", to proponuję wysłać próbki jesienią.
Tylko najpierw analiza i zalecenia a potem, po otrzymaniu zaleceń, wapnowanie czy jesienny obornik.

kuhara wrote:
Chciałam zrobić na wiosnę ale się zgapilam i dałam obornik .Teraz na jesień i tak będę
zrobic po sprzątaniu szklarni. A teraz tylko chciałam sprawdzić co brakuje bo widzę różne niedobory na dolnych liściach.
Z pewnością porządek na jesień zrobię.

Myślę, że mi nie uwierzysz, bo sam długo nie wierzyłem w to co tu napiszę: Nic tak nie szkodzi pomidorom i niszczy krzaki, jak interwencja z nawożeniem (doglebowym i dolistnym, oba) lub oprysk śor, po zauważeniu kilku plamek choroby lub niedoboru, szczególnie na dolnych liściach.

#kuhara
Polemizowałbym. Jeśli znasz dawki, wiesz w jakim celu używasz i jakie będą efekty to ok. Niestety wielu początkowym ogrodników ( w tym kiedyś i ja) często nadgorliwie używa "wspomagaczy", zapominając tym samym że nadmiar jest równie szkodliwy co niedobory.

Mam jedną odmianę, która odbiega od wszystkich zwiniętymi w średni rulon liśćmi. Xanadu green godess. Znalazłem taką poradę z dawnych postów, by usunąć po dwa liście dziennie aż do pierwszego grona, bo podobno roślina ma problem z transpiracją wody. Czy ktoś może to potwierdzić ? Czy zostawić krzak w spokoju ?

poradnikogrodniczy.pl/zwijanie-sie-lisci...ganie-zwalczanie.php

Lulu wrote:
Dolnymi liśćmi to ja bym się nie przejmowała, spełniły swoją rolę, kiedy są brzydkie można usunąć

Lulu wrote:
Wektorem są też owady, głownie wciornastek oraz chwasty, głownie gwiazdnica, szarłat, starzec, psianka.

U mnie gwiazdnicy sporo , wyrywam na bieżąco.

A wracając do zwiniętych wszystkich liści na powyższym pomidorze, mam wrażenie, że może być to powiązane z słabym przyswajaniem wapnia lub fosforu, bo mam fioletowo zabarwione stożki wzrostu mimo, że opryskiwałem raz już kristalonem żółtym. W piątek porządnie lało i przez następne dni po trochu jeszcze.
Przechłodziłem pomidory przed sadzeniem do gruntu trzymając je w warunkach z średnim wiatrem i w nocy z temperaturą do 8 st. C. bo byłem pewny, że do tej temperatury mogą przebywać, a to błąd, bo 10 st. C. jest minimum dla pomidora. Teraz co piąty krzak ma fioletowe przebarwienia na stożku wzrostu, ale powoli rosną. Z tego co wiem to tylko raz można wykonać oprysk kristalonem żółtym i go nie ponawiam, może odchorują. Może zrobię jutro wieczorem oprysk PW jeśli miałby to być niedobór wapnia.