Forum Ogrodnicze Oaza

Zebrałam na działce jakieś 5 listów zwierzęcych odchodów - prawdopodobnie jeleni, saren, może łosia? Zastanawiam się, czy da się je wykorzystać. Jeśli tak - to w jaki sposób - dodać do kompostownika czy zakopać bezpośrednio pod rośliny? Sąsiadka bobki królicze zalewała wodą i tym podlewała ogród - co sądzicie o takich sposobach wzbogacania gleby?

Muszko droga, ale obraz usiadłam sobie po obiadku zobaczyć co u Was słychać a tu niespodzianka. U Ciebie po działce takie zwierzaki chodzą?! Można wrzucić do kompostu, tak mi mówił ktoś z podobnym problemem.

Zalewam odchody wodą i po 10-14 dniach, po wymieszaniu podlewam.Wrzucisz do kompostu i na teraz nie masz nic a tak będziesz miała na pierwsze zasilania.

A nie ma aromaciku Romuś? Psiaki za tym nie łażą?

Haniu, no łażą - widać, że 1,5m płot nie stanowi dla nich przeszkody. Nie złapałam żadnego stwora na gorącym uczynku, ale te wiaderko to z ... hostowiska pod sosnami..... Czego one tam szukają to nie mam pojęcia.... Żurawki całe, inne liściaki też.... A kup pełno... Najwięcej śladów mam w sadzie pod jabłoniami, ale tam stolców nie zostawiły....

Roma, w jakiej proporcji je zalać? I jaką ilością podlewać, żeby nie przesadzić?

Może pod jabłoniami się objadły (zdechłe jabłka) a toaletę mają na hostowisku - bezczelne Czy Ty Muszko masz psisko? Jakoś teraz mi umknęło...

Haniu, mam psisko, 9-letnią sunię owczarka niemieckiego ... zdziwiłam się, że nie próbowała się wytaczać w tej ... hm ... toalecie... - może zapach za mało kuszący (dla mnie nie wyczuwalny wcale).
Myślisz, że te zwierzaki takie higieniczne, że gdzie jedzą tam nie s....ię ...wypróżniają?
Tak mi przetasowały znaczniki od host i żurawek, że będę miała zagwozdkę w maju.....

Zalewam 1/3 gówienek 2/3 wody.Podlewam po rozcieńczeniu 1:5 Pamiętaj o zamieszaniu od czasu do czasu.

Haniu-nie ma aromatu,to nie śmierdzi tak jak gnojówka z pokrzyw.
W poniedziałek nastawiam pierwszą beczkę mikstury.

Muszko, może piesowi zapach się nie podoba? Jak te zwierzaki tak chodzą po działce, to nie zniszczą hostowych kłów i innych wychodzących roślin? Masz tak każdego roku? Znaczniki ważna rzecz, ale żeby było co oznaczać A z tą higieną, no cóż, niektóre zwierzaki bardziej cywilizowane, niż niejeden ludż

Akurat 'przerabiam' ten temat... odchody saren i prawdopodobnie dzików mam w wielu miejscach na ogrodzie
O ile sarny z łatwością przeskakują płot, to nie wiem jakim cudem dostały się tam dziki???
Siatka ogrodzeniowa nie ma dziur i mam zagwozdkę ... no i skrupiło się na M - podejrzany o niezamknięcie furtki na klucz ( tylko sza! )

Dzięki Elu za wywołanie tematu i Romo za podsunięcie co z tym g... pożytecznego zrobić

Dzięki Roma - skorzystam z Twego doświadczenia.

Haniu, o hosty się nie martwię - jak jelonki czy łosie rozdeptały im kły, to najwyżej szybciej się rozkrzewią. A inne rosliny to u mnie tylko ... wypełniacze.... Pierwszą zimę miałam takich gości - myślę, że to wywożone systematycznie całą zimę odpady kuchenne na kompost tak je przyciagnęły. Najnowsza pryzma kompostowa jest zawsze rozgrzebana.

Biedna Brzozowa Górka, roznoszona kopytami niezidentyfikowanych obiektów świnkujących Bo to chyba o nią chodzi, nie o ogród przy domu A może to znak, że trzeba hosty nawieżć

Tak w nawiązaniu do tematu ...
W piątkowy poranek słuchałem jak co tydzień porannego wydania 'Zapraszamy do Trójki' prowadzonego przez W. Manna i tradycyjnie była opowieść dr. Kruszewicza (dyr. warszawskiego zoo). Rzecz była m.in. o kunach. Otóż okazało się, że kunę można odstraszyć za pomocą odchodów lwa lub tygrysa Efekt trwa niezbyt długo, ale jest powtarzalny. No i tak je utylizują

Haniu, tak, to na Brzozowej Górce jelonki zrobiły sobie rykowisko.... Widzisz, zabrałam hostom nawóz.... ale i tak do nich wróci.

Paweł, nieźle... dobrze, że nie mam kun, bo skąd bym odchody lwa wzięła....

No jak to skąd - kto podróżował po dzikich lądach? Już wiesz, co trzeba przywieżć z następnej wyprawy. Nie wiadomo, kiedy nawiedzi nas plaga kun...

Ciekawe, czy taki lwi skarb nie będzie potraktowany jako przemyt....

Jeszcze cło Ci policzą

Po prostu Ela do kopert zbierała i może będzie rozsyłać Na szczęście mego adresu nie ma
No bo chyba nie chodziło o litry