Forum Ogrodnicze Oaza

Ponieważ obie z koleżanką borykałyśmy się z mączniakiem na pysznogłówce postanowiłam poszukać jakiegoś środka do walki z nim, oczywiście środka ekologicznego. W książce Jerry'ego Baker'a "Ogród pełen kwiatów" natknęłam się na środek na mączniak, zastosowałyśmy obie z koleżanką i mimo dużego porażenia roślin, odniosłyśmy sukces. Dlatego podaję przepis innym z podobnymi problemami.

4 łyżeczki proszku do pieczenia (lub sody oczyszczonej, ja stosowałam proszek do pieczenia), 2 łyżeczki płynu do mycia podłóg, 4 litry ciepłej wody.
Wymieszaj wszystkie składniki, przelej miksturę do opryskiwacza i zamgławiaj rośliny, gdy zauważysz na nich charakterystyczny biały nalot.

Zaraz na pewno jutro to wypróbuję na Excelsie ,bo grozi jej eksmisja . Jeśli zadziała to zostanie Dziękuję Gosiu

Dodam tylko, bo nie napisałam tego w pierwszym poście, że zastosowałam trzy opryski w mniej więcej 5 dniowych odstępach. Ile i jak często pryskała Edytka nie wiem, może sama dopisze jak pojawi się na forum. Nie wiem też ile razy należy opryskać róże. Dlatego będę wdzięczna Jagódko jak podzielisz się potem swoimi spostrzeżeniami.

Gosia napisała:
Tylko byliny i kwiaty jednoroczne.

Waldku a możesz rozwinąć swój wpis, podając np. uzasadnienie, dlaczego tylko byliny i rośliny jednoroczne? Pytam bo autor tego przepisu nic o tym nie wspomina, pisząc po prostu o roślinach, nie zawęża stosowania przepisu tylko do roślin jednorocznych i bylin. Tym bardziej zastanawia mnie Twoja uwaga, gdyż soda oczyszczona jest polecana do zwalczania czarnej plamistości na różach przez Królewskie Towarzystwo Różane, płyn do mycia podłóg działa tu tylko jako adiuwant. Bardzo zaintrygował mnie Twój wpis i niecierpliwie czekam na uzasadnienie.

Gosiu-dzięki za informację,jak tylko przestanie u nas padać to na pierwszy ogień pójdą pysznogłówki i floksy bo coś zaczyna się z nimi dziać.
We wątku markity (chyba )wyczytałam,że skuteczne jest również mleko.pół na pół z wodą.Sprawdzałaś może ten sposób?

Romo kiedyś próbowałam, ale nawet w setnej ułamka nie jest tak skuteczny i nie działa w takim szybkim tempie jak przytoczona za Jerry'm Baker'em mikstura.

waldek727 wrote:
Waldku-czym poprzesz swoją tezę? bo tak na słowo to trudno uwierzyć.Gosia podając przepis poparła go literaturą i swoim doświadczeniem.

Prędzej czy później się przyda, dzięki Gosiu za podzielenie się
Szkoda, że rok temu tego nie wiedziałam, bo mączniak zmaltretował wówczas większość pysznogłówek i floksów
W tym sezonie na szczęście ominął.

Zapisałam i "broń" ta będzie zawsze w pogotowiu

Wymoderowano z powodu treści niezgodnych z tematyką działu Ekologiczny Ogród.

Pamiętasz Gosiu jak uczulaliśmy chętnych do skorzystania z oprysków olejowych aby zdążyli je wykonać przed pojawieniem się liści?
Pomysłodawca tej metody oprysku której przepis podałaś powyżej wykorzystał zjawisko perlistości wody. Zjawisko bardzo skuteczne w przypadku rozprzestrzeniania się w ogrodzie patogennych zarodników grzyba.
Słowa kluczowe do tego co napisałem w poście to: woski, silikon, dolna epiderma liścia, aparaty szparkowe, wymiana gazowa, transpiracja. Łącząc to wszystko w jedną całość już będziesz wiedziała co miałem na myśli.

Okazuje się, że przeceniasz moją wiedzę. Przeczytałam Twoje słowa kluczowe i jak babcię kocham nie wiem co miałeś na myśli. Co mają wspólnego woski, silikon z przepisem który przytoczyłam za Jerry'm Baker'em? Który zresztą wielokrotnie w swoich obu książkach, które posiadam, stosuje płyn do mycia podłóg do przeróżnych mikstur stosowanych na drzewa, krzewy, pnącza, byliny i rośliny jednoroczne w ciągu całego sezonu wegetacyjnego. Róże o też krzewy.

Oczywiście czytając jego przepisy i ciekawe porady do głowy mi nie przyszło, by do takiego przepisu zastosować płyny do podłóg z nabłyszczaniem i szczerze mówiąc nie pomyślałam, że któryś z Forowiczów korzystających z takiego przepisu może taki płyn zastosować. W składzie mojego płynu nie ma żadnych wosków i silikonów.

Na koniec uwaga. Wątki w tym dziale zakładam nie dla siebie, jeśli więc są jakieś nieścisłości co do których masz inne zdanie to na przyszłość proszę o konkretne wytłumaczenie a nie rzucanie haseł i zwracanie się do mnie, że pewnie się domyślę, a inni użytkownicy tego działu? Ich ignorujesz? Poddajesz w wątpliwość to co napisałam i nie dajesz żadnej alternatywy? Ktoś kto przeczyta Twój wpis, zrezygnuje z zastosowania preparatu uznając, że możesz mieć rację i nadal będzie borykał się z chorymi roślinami w ogrodzie. To chyba nie jest w porządku...

Przeczytaj proszę regulamin tego działu i na przyszłość proszę bez off topicowych wpisów a jedynie o konkrety. Ten dział ma służyć szybkiej pomocy a nie przekopywaniu się przez setki postów w których użytkownicy dyskutują czy autor książki miał rację czy jej nie miał, z takimi uwagami proszę zwrócić się do autora, jego stronę bez trudu można znaleźć w internecie.

Ps. Za kilka dni wykasuję z Twojej wypowiedzi uwagi do Hiacynty i wywody na temat forum. Masz pw. dział off topicowy i kilka innych możliwości by swoje uwagi do Hiacynty skierować. Taki wpis w tym wątku nie pomoże Forowiczom w ochronie ich roślin.

Dużo słów. Nic z nich nie rozumiem, i nie muszę. Nie będę wgłębiać się w istotę chemicznych i fizycznych zjawisk w świecie roślin. Potrzebuję rzeczowych porad, które mnie przekonają i przede wszystkim pomogą.
Gosiu czy możesz uściślić jaki płyn zastosować bo gdy doleje tego który posiadam cały ogród i pół okolicy będzie pachniało konwaliami

Lucynko najzwyklejszego uniwersalnego płynu do mycia podłóg ścian i glazury z formułą antybakteryjną o zapachu kwiatowym. Ważne by nie był to płyn który jednocześnie myje i nabłyszcza. Ot takie najzwyklejsze płyny uniwersalne do mycia podłóg. A konwaliami będzie pachniało tylko przez chwilę.