Forum Ogrodnicze Oaza

Mam na imię Waldek i witam wszystkich którzy będą chcieli zagościć w moim ogrodowym wątku.
Zielony zakątek, bo tak mogę go nazwać, powstaje na nowo od dwóch lat i położony jest na zachodnich obrzeżach Warszawy.
Dobrej kondycji roślin jak i nieskazitelnego ich zdrowia strzegą tylko środki przyjazne środowisku.









Pozdrawiam. Waldek.

Witaj Waldku to ja pierwsza Cię przywitam na forum.
Po tych kilku zdjęciach widać że ogród jest ciekawy .

Witaj Waldku , zapowiada się ciekawie, będę podglądać

Początek bardzo zachęcający. Z niecierpliwością czekam na więcej!

Może nauczę się od Ciebie jak ekologicznie dbać o ogród, witam serdecznie

Witaj w Oazie

Pozdrawiam kolegę i sprawcę moich zmian ogrodowych .Bardzo się cieszę Waldku, że zawitałeś do Oazy. Proszę o spis treści, zawartości stołu, nie wszystko da się odczytać a także nie wiem np. do czego służy woda utleniona.

Romo.
Ja jestem sprawcą czegoś? W życiu się nie przyznaję do niczego. To Ty masz takie pracowite rączki które zamieniły w niecały rok ,,nieuporządkowane poletko" w taką piękną Jaśkową Polanę. Ja wierzę, że niedługo będzie jeszcze ładniej i przytulniej i nawet wiem dlaczego.
Przy okazji będę dołączał się do dyskusji o naturalnych środkach wspomagających rośliny i utrzymujących w należytej kondycji glebę w której rosną. Wtedy postaram się opisać i wyjaśnić parę rzeczy jak to wszystko działa w środowisku i dlaczego jest to takie ważne dla całego ekosystemu.
H2O2 (woda utleniona)to idealny nośnik tlenu bezpośrednio do włośników korzeniowych roślin. Ponadto tlen jest wrogiem patogenów które w większości lubią środowisko beztlenowe. Zarówno do zasilania doglebowego jak i dolistnego stosuję w proporcji: 5 litrów deszczówki i jedna buteleczka 100ml 3% wody utlenionej.

Pozdrawiam. Waldek.

Witaj Waldku
Mnie również zaciekawiła zawartość stołu - objaśnij proszę więcej. Denaturat?
Woda utleniona do podlewania - przyznam, że pierwsze słyszę.
Na pewno będę zaglądać regularnie.

Oto krótki opis tego co znajduje się na pniu drzewa i tego czego zapomniałem przedstawić.
1)Em-Farma Plus
Ema-5
2)Rosahumus
3)Litrowy słój z gnojówką(obornik bydlęcy+pomiot ptasi)
4)Czosnek
5)Denaturat
6)Woda utleniona
Brakuje:
7)Pokrzywy
8)Mydło potasowe
9)Melasa

Marysiu.
Zachęcam zarówno Ciebie jak i większe grono forowiczów do stosowania w swoich ogrodach naturalnych środków do pielęgnacji roślin oraz zasilania gleby.
Na początku wszystkim nowicjuszom w tej najzdrowszej naszej zabawie chcę wyjaśnić jedną podstawową rzecz.
Poza zawartością słoja, nie ma w wykazie ani jednego środka lub substancji która byłaby zaliczana do nawozów.
Poza stosowaniem różnego rodzaju zwierzęcych odchodów które zawierają substancje odżywcze bezpośrednio wchłaniane przez włośniki korzeni, nie mówimy w ogóle o żadnych nawozach.
Dostarczając naturalne składniki odżywiamy nie rośliny, tylko mikroorganizmy glebowe które przetwarzają materię organiczną zawartą w glebie na pokarm dla roślin.
Najważniejszym naszym zadaniem jest umożliwienie tworzenia się jak najgrubszej warstwy próchnicznej gleby, a więc bogatego świata dla pożytecznych mikroorganizmów i grzybów mikoryzowych.

Pozdrawiam. Waldek.

Co byś mi poradził na chorujące każdego roku ostróżki. Podlewałam emami i gnojówką ze skrzypu. Największą musiałam wyciąć, bo była od ziemi po kwiaty biała od mączniaka.
Nie przychodzi mi do głowy nic innego jak więcej skrzypu i więcej emów. Może jeszcze wymiana ziemi?

Siberio.
Przejrzałem cały Twój wątek ogrodowy i jestem pełen podziwu dla Twoich starań w utrzymaniu tylu pięknych roślin w należytej kondycji. Śmiem twierdzić, że Twoja wiedza w naturalnym prowadzeniu ogrodu jest bardzo duża i jeszcze ja nieraz będę mógł z niej skorzystać.
Jak Ci wiadomo takie ogrody wymagają dużo wiedzy na temat procesów życiowych zachodzących w glebie, systematyczności w działaniu i przede wszystkim czasu aby doprowadzić do względnej naturalnej równowagi zarówno w pedosferze jak i fitosferze.
Jeżeli chodzi o choroby grzybowe roślin, to stwarzaj im cały czas takie środowisko które by uniemożliwiało w jakikolwiek sposób egzystencję tych patogenów.
Możesz spróbować wprowadzić w otoczenie swoich ostróżek niepatogeniczny szczep grzyba zawartego w Polyversum WP. Ponad to polecam Ci stosowanie mączki bazaltowej która wzmacnia wszystkie rośliny w ogrodzie. Mączka ta zawiera poza wartościowymi dla roślin mikroelementami również krzemionkę SiO2 która działa bardzo wzmacniająco na tkanki roślin.

Pozdrawiam Waldek.

Bardzo ciekawy wątek zacząłeś prowadzić. też jestem ciekawa zastosowania tych wszystkich tajemniczych buteleczek

Czy zamiast mączki bazaltowej można by zrobić mulczowanie skrzypem? Też zawiera dużo krzemionki, ma też tę zaletę, że mnóstwo go rośnie po drodze na działkę Jakby tę ściółkę polać śmierdziuchem z pokrzywy, mamy załatwiony azot, żeby zapobiec niedoborom.

Dziękuję Ci Hiacynto za to, że dostrzegasz potrzebę prowadzenia wątku który nawiązuje do życia w harmonii z naturą.
Wiem, że na tym forum jest jeszcze parę osób które cenią sobie taką formę prowadzenia swoich ogrodów.
Ja będę się cieszył jak uda mi się przekonać chociaż by jedną osobę, aby nie stawała więcej w kolejce po nawozy syntetyczne, herbicydy, pestycydy itp.
Wiem jakie to jest trudne z obserwacji i rozmów przeprowadzanych z osobami które własne ogrody i działki pomylili z wielkotowarowymi gospodarstwami. Sypanie co roku setek kilogramów trujących substancji do gleby mija się z celem i nie przynosi żadnych korzyści.
Wystarczy przeprowadzić anonimową ankietę z pytaniem: Kto w tym roku zrobił na swojej działce analizę gleby, aby zobrazować ilość osób które stosują nawozy syntetyczne bez umiaru i w niewiadomym celu.

Skrzyp zawiera między innymi kwas krzemowy. Tak samo jak gnojówka z pokrzywy wzmacnia układ odpornościowy zarówno młodych jak i starszych roślin, które będą miały też prawidłowo ukształtowane tkanki komórkowe. Zdrowe rośliny nie są atakowane przez patogeny które to wyszukują swoich ofiar wśród roślinności słabo odżywionej, uszkodzonej, oraz wszędzie tam gdzie panują dla nich sprzyjające warunki siedliskowe. Stosując wszelkie formy naturalnej dbałości o ekosystem przyczyniamy się właśnie do tego aby nie stwarzać im warunków do egzystencji w naszych ogrodach. W dużej mierze efekty jakie chcemy uzyskać u siebie zależą także od naszych sąsiadów i ich sposobu dbałości o własny ogród.

Pozdrawiam. Waldek.

To teraz pytanie o wodę utlenioną, co podlewać, jak często? Czy jest to jakaś profilaktyka, czy też środek leczniczy?

Podłączam się pod pytanie Aliny

Mączniak jest zmorą w moim ogrodzie. Jeśli choruje ostróżka, to wcale mnie to nie dziwi, ale co począć gdy pospolity chwast, który rośnie na moim trawniku – rdest ptasi, też ma mączniaka? Mam zbyt duży ogród by zasilać chwasty?

Hiacynto.

Na ogół w naturalnych ogrodach niczego się nie leczy. Wszystkie działania przeprowadza się profilaktycznie aby zapobiegać pojawianiu się wszelkich patogenów mogących porazić nasze rośliny. Na te działania składa się dużo czynności oraz znaczna ilość środków które ze sobą współdziałają.Trzeba dążyć do tego aby nie doprowadzać do zakłócenia procesów fizjologicznych zachodzących w naszych roślinach.
Ja nie wiem dlaczego na większości roślin w moim ogródku nie pojawiają się mszyce. Nie wiem też dlaczego nie mam problemów z mączniakiem. Czy to jest spowodowane tym, że do oprysków dolistnych stosuję wodę deszczową, czy tym, że stosuję do takich oprysków wyciągi z pokrzyw i czosnku, czy wreszcie tym, że na całej powierzchni działki mam wprowadzone doglebowo EM-y. Zapewne to wszystko razem plus jeszcze inne zabiegi są tego efektem.

Nadtlenek wodoru (woda utleniona) działa poprzez szybkie uwalnianie tlenu a więc napowietrza glebę w strefie korzeniowej wszędzie tam, gdzie utrudniony jest dostęp powietrza. Ja doglebowo zastosowałem wodę utlenioną na trawniku przed wprowadzeniem EM-ów w proporcji 100ml H2O2 na 5 l wody (fotki trawnika zamieszczę niebawem). Ponad to dwa razy w sezonie wegetacyjnym w takiej samej proporcji stosuję oprysk na wszystkie rośliny które mogą być zranione lub mieć uszkodzenia niewidoczne gołym okiem. Robię tak ze względu na to, że woda utleniona ma właściwości bakterio i grzybobójcze.

olibabka.
Rozumiem Twoje zmartwienie. W takich sytuacjach gdy wyczerpiesz już wszystkie możliwości pozbycia się chwastów z trawnika, do tego jeszcze porażonych mączniakiem, dopuszczam do siebie myśl zastosowania środków chemicznych do ich usunięcia. Po ok dwóch tygodniach po takim zabiegu należy dokładnie wygrabić trawnik z obumarłych części roślin a następnie w puste miejsca dosiać trawę.

Pozdrawiam. Waldek