Forum Ogrodnicze Oaza

Em-y z jakiegoś powodu budzą strasznie dużo różnych emocji. I tak jedni są nimi zachwyceni i to bezkrytycznie (wypisz, wymaluj - to ja), zaś inni domagają się naukowych badań na potwierdzenie skuteczności ich działania, co mnie osobiście wyjątkowo drażni. Są i tacy, którzy podchodzą do tego zagadnienia z nieco bardziej ostudzoną głową (to ja - w przyszłości) i to jest chyba najbardziej uzasadniona postawa, gdyż stosowanie EMów nie jest przecież celem samym w sobie, lecz służy innemu celowi.
I tak ja swoją z nimi przygodę rozpoczęłam w zeszłym roku w uprawie pomidorów. Niestety - tylko pomidorów, bo na więcej nie miałam czasu i możliwości. Jednakże pomidory po raz pierwszy w życiu udały mi się i to w takim stopniu, że z zachwytu nie otrząsnęłam się do dziś. Ten zachwyt jest jednak podszyty takim naturalnym dla mnie pragmatyzmem "a co, jak nie są takie cudowne, jak mi się wydaje"?
Dlatego tu jestem, żeby zapoznać się z doświadczeniem innych i podzielić swoim.
Pozdrawiam założyciela wątku, pasjonatów i niedowiarków.