Forum Ogrodnicze Oaza

muchazezlotym wrote:
Pokażę tą samą zupę, trochę rzadszą, gdy będę relacjonowała niedługo u siebie wypad na równiny Serengeti

Widok tego bajora na wszystkich robi wrażenie, prawda, Ula? Dodać do tego odgłosy wydawane przez hipcie - bezcenne

Nad drogą zaczynają krążyć sępy, podążamy w ich kierunku.





Po chwili wiemy, co je przyciągnęło.







Patrzcie, jaki ma najedzony brzuch. Taki nazarty lew może leżeć w tej samej okolicy parę dni - ruszy się tylko do rzeczki, żeby se popić i znów klapnie w cieniu pod akacją. On nie durny - czego ma łazić bez celu i spalać trudno zdobyte kalorie. To co, że od czarnej roboty czyli polowania na lwice - woli ich zanadto nie nadwyrężać.









Z bawoła upolowanego na śniadanko zostało tylko pół.

Będąc w Tanzanii nie można pominąć zwiedzania wioski masajskiej. Jest ona zdudowana na planie okręgu otoczonego płotetm z kolczastych akacji. Wita nas 2 Masajów



a my z ciekawością oglądamy szczegółowo tych barwnych tubylców





Przed wioską stoją dwie grupy - jedna męska



druga żeńska.



Kobiety są przystrojone najpiękniejszą biżuterią jaką mają



Chcą nas przywitać swoim tańcem. Zaczynają mężczyźni - poruszają się w takt muzyki wygrywanej na .... trąbce? W rzeczywistości jest to kawałek rury pcv.







Teraz pora na kobiety - ich taniec w niczym nie przypomina znanych nam ruchów tanecznych - kołyszą sięw przód i tył przemieszczając ciężar ciała ze stup na pięty nie odrywając stóp od podłoża. Swoją gracją przypominają poruszające się żyrafy.



nie przeszkadzają im w tym dzieciaczki wygodnie ułożone w chustach na plecach.



Wchodzimy do wnętrza wioski

Masajowie swoje buty wykonują ze .... zużytych opon samochodowych. Takie obuwie znakomicie chroni stopę i jest bardzo trwałe.









Podczas śpiewu kobiet mężczyźni rywalizują o możliwoość wyboru spośród wszystkich panien w wiosce - ten, który skoczy najwyżej ma prawo pierwszeństwa wyboru.



Masają można poznać po następujących szczegółach - dziurach w uszach, które robią wkładając od małego coraz większe kolczyki





braku dolnego siekacza - Masajowie wierzą, że komplet tych zębów przynosi choroby, dlatego są one wyrywane od razu po wyrżnięciu



i ozdobne skaryfikacje, dzięki którym Masaj zyskuje na atrakcyjności. Wykonuje się je dzieciom od 4 roku życia rozżarzonym patyczkiem wyjętym z ogniska. Każda wioska ma inne, charakterystyczne dla siebie znaki:

Masajom włosy trudno rosną i wycierają się bardzo szybko - tylko niektórzy mają bujne loki, ale są tak skręcone, że ściśle przylegają do głowy.





Ten młody Masaj nie ma już dziur w uszach - plemiona odchodzą od swoich zwyczajów, żeby nie powodować zadrażnień - praktyki te są niemile widziane przez rządy.



Wielu Masajów na żółte zęby - od żucia pobudzającego zioła miry i czerwone oczzy - w ich chatach cały czas pali się, a raczej żarzy ogień - co tworzy wiele dymu odstraszającego insekty ale także drażniącego spojówki.





Masajowie pokazali nam jak rozpalają ogień . Potrzebują do tego 2 drewienek, maczety i odchodu roślinożercy - ale nie przeżuwacza, bo w takim jest za mało słomy - do tego celu nadaje się kupa osła. Jako że wczoraj padało ośla kupa jest wilgotna, więc jako rozpałkę stosują suchą trawę.

Udajemy się do chaty Masaja. Ma ona kształt iglo, budują ją kobiety, ale materiał na ściany w postaci akacjowych kijów przygotowują mężczyźni. Zrąb ścian to gałęzie akacji a budulec to błoto zmieszane z kozimi odchodami.





Wchodzimy do środka - zanjdują się tam 2 izby - jedna dla matki z dziećmi, a druga służy małżonkom do powiększania rodziny.
Na łóżku z gałęzi pokrytch wyprawioną skórą krowią śpi słodko maluszek.

Chata jest cała zadymiona - tak wygląda palenisko:



Dieta Masajów to głównie mleko z dodatkiem krwi krowiej i miso kozie. Krew upuszczają zzwierzęciu w ten sposób, że wbijają strzałę w żyłę szyjną, wyjmują ją, krew w niewielkiej iliść ( żeby nie zaszkodzić zwierzęciu) spływa do naczynia a nasyępnir zatykają ranę za pomocą korka z błota i odchodów. Krew jest bardzo pożywna - ma wiele protein i przeciwciał.

Okno wielkości kartki A5 nie daje zbyt dużo światła czy wentylacji:



Obok paleniska stoją dość cywilizowane naczynia



i zbiorniki na wodę:



Po chwili budzi się dzieciątko i zaczyna kwilić. Zapytany Masaj o wiek i płeć dziecka długo się zastanawia i mówi, że to dziewczynka w wieku roku i ośmiu miesięcy. Woła jedną z żon ( Masaj ma ich średnio 4-5 a chciałby mieć 10 ) do przebudzonego potomka.



Okazuje się, że to nie dziewcynka a chłopiec. Masajowie zbytnio nie interesują się takimi maluchami, bo wiele z nich nie przeżywa niemowlęctwa. Nawet rejestracja dziciaczków odbywa się w wieku około 3-4 lat, jak jest już duża szansa, że będzie żyło.

Tak wygląda łóżko starszego rodzeństwa:



a tak łoże małżeńskie:



Masajki nie są najlepszym materaiłem na matkę - mają bardzo wąskie biodra, dlatego komplikacje podczas porodu są bardzo częste. W związku z tym, że pojęcie antykoncepcji na sawannie nie istnieje, kobiety stosują mieszankę z ziół stanowiących środek wczesnoporonny.

Zarówno chłopcy jak i dziewczynki są poddawani procesowi obrzezania - dopiero wtedy stają się dorośli i godni roli ojca-wojownika i matki.

Wychodzimy z chałupy i oglądamy obejście. Większość mieszkańców siedzi przed chatami - kobiety wyplatają ozdoby z koralików, koło nich kręcą się maluszki nie będące jeszcze w wieku szkolnym. Obowiazek szkolny odejmuje dieci w wieku od 4 lat - system brytyjski.









Budynek szkolny stoi nieopodal:



Dzieci siedzą grzecznie w ławkach i śpiewają nam piosenkę na powitanie.



Następnie głośnym churem demonstrują umiejętność czytania literek i cyferek.



Niestety, to jedyne umiejętności jakie posiadją - tablica nie jest nigdy ścierana i dzieci umieją tylko to co jest na niej. Nie znają nawet jezyka suahili, nie mówiąc o angielskim - ich ojczysta mowa to jęzzyk maa.



5-letnia dziewczynka z ozdobnymi skaryfikacjami:



Zaskoczyła mnie ilość Masajów zamieszkująca Tanzanię i Kenię - to około 1,5 milona i mieszkają w mniej więcej 15 tysiącach wiosek ! Ja myślałam, że takich osad jest może kilkanaście - że to coś w rodzaju skansenów, jakie można spotkać u nas - a to nie - w ten sposób żyje i mieszka naprawdę kupa ludu.

Elu, ta sama wioska co u mnie
Widzę,że szkoła dorobiła się nowej tablicy i podłogi ( u mnie na zdjęciu klepisko)

Czytam z wypiekami na twarzy, a oczami wyobraźni jestem tam z Tobą, Elu. Dzięki za ogromnie ciekawą wirtualną wyprawę Liczę na dalszy ciąg.

Orszulkaa wrote:
Żartujesz? U moich Masajów inne chaty i ławki w szkole ....

Dzięki Amlos - dalszy ciąg jutro

Elu-pięknie dziękuję za poświęcony czas i za wyjątkową wycieczkę

W Serengeti można spotkać także dzikie zwierzęta biegające jak pieski między ... stołami .... Zajeżdżamy na parking z knajpką, a tu witają nas oswojone góralki. Są inne, niż te, które pokazywała Ula w swoim wątku



Mangusty stadnie opadają turystów:





stają słupka prosząc o okruszki. Dokarmianie ich jest oczywiście zabronione.





Na pobliskiej skale wygrzewa się samiec agamy - jaszczurka ta śmiesznie "pompuje" głową w górę i w dół znacząc swoje terytorium.



Ula, wyobraź sobie, że nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie o góralka ....

Opuszczamy parking. Przy samej drodze posila się bawolec:



Parę kilometrów dalej:

Nie jest to wprawdzie czas Wielkiej Migracji, ale wszędzie wokół widać liczne, przemieszczające się w pośpiechu grupy zebry i gnu. Tworzą one wspólne stada i wspólnie migrują - nie konkurują o pożywienie, bo lubią inne odmiany traw.







Podczas ataku drapieżników zebry zbijają się w zwaste stado i lew nie może wyobrębnić okiem poszczególnych osobników, a co za tym idzie oddzielić słabszej sztuki od grupy. Lew ma słaby wzrok i paski na wielu zebrach zlewają mu się w jeen paskowany wzór.

Nasza droga powrotna na nocleg prowadzi przez miejsce w którym spotkaliśmy lwa z resztkami upolowanego bawoła. Mimo, że minęły już kilka godzin kot nadal odpoczywa w cieniu drzewa.







Tym razem udaje nam się wypatrzeć jego rodzinę.









Łącznie naliczyliśmy 7 lwic. Kolejne kocice i młode prawdopodobnie też tam były ale dobrze ukryte. Wszyskie osobniki miały pełne, okrągłe brzuchy.

W pobliżu nadjedzonego bawoła ucztują sępy. Ten tutaj stoi przy zawartości bawolego żołądka.



Lwice dopadły byka na skraju drogi wcześnie rano. Otworzyły go od tyłu - podążając od strony posladków dostały się do zawartości dwunastnicy - pokarm ten zawiera liczne bakterie pomagające lwu trawić pokarm. Potem ciągnęły go w kierunku rzeki przez drogę do kryjówki, w której prawdopodobnie są małe lewki. Niestety, zdobycz była za ciężka, więc posiliły się na drodze. Przy lwiej zdobyczy mogła się posilić także para szakali czaprakowych.