Forum Ogrodnicze Oaza

A jak zimowałeś tę kwitnącą piękność?

Od listopada stoi w ogrzewanej szklarni (przez większość zimy ogrzewanie na 6°C). Przez ostatni miesiąc miała na tyle zimno, że spadły wszystkie pąki, prócz tego jednego, ale widzę, że pojawiły już się następne
Roślina jest młoda - wyrosła mniej niż rok temu z kawałka korzenia.

Dopiero zaczynam przygodę z Passiflorami. W ubiegłym roku dostałam jedną siewkę i małą sadzonkę. Ładnie przezimowały. A jeden z nowych, tegorocznych nabytków właśnie otworzył pierwszy kwiat 'Purple Passion'

Śliczna ja mam takie







Ale jeszcze nie kwitną.

Cudne
Będzie się można powymieniać jesienią patyczkami

Mnie zakwitła dziś druga 'Parfume Passion'. Otworzyła 3 kwiaty na raz, a jak pachną

Tak Magduś, niech mi jeszcze moja p.alata się wyzbiera do wyględności to będzie super Końcem lata będziemy się wymieniać W temacie passiflor dużo zasobów do wymiany i chwalenia ma Polanka...zresztą dawno jej na forum nie widziałam

Mag piękności pokazujesz. Ta druga to moje marzenie od wielu lat. Gdzie kupiłaś?

Magdo działo się trochę u mnie, nie zawsze dobrze
Teraz powoli sie ogarniam to i na forum pobywam. i sadzonkami będę się dzielić

A może próbował ktoś uprawiać Passiflora incarnata w ogrodzie? Źródła wszelakie podają, że jej mrozoodporność jest wysoka, w sumie rośnie od obszaru wielkich jezior i na południe. Dostałem sadzonkę i się zastanawiam czy nie posadzić. Znajomy powiedział, że jej korzenie rozrastają się jak perz i z nich można uzyskać dużo sadzonek.

Sadzonka kupiona wiosną w Biedronce. Ładnie rosła, kwitła- latem przycięłam, bo się splątała z powojnikiem- i znowu szybko urosła i powtórnie kwitła. Stoi na zimę w piwnicy- jak na razie w bardzo dobrej kondycji.

Dziś posadziłem Passiflorę do gruntu (kupiona w LIDL). Czy jest ona w stanie przezimować w gruncie czy też we wrześniu przesadzić ją do donicy - oczywiście po przycięciu. Tylko jak przechowywać ją przez zimę w bloku.

Passiflora nie ma szansy na przezimowanie w naszym klimacie. Przed wrześniowymi przymrozkami trzeba ją przenieść do pomieszczenia, gdzie będzie miała zimą temp. do 10 stopni. Gdy będzie cieplej, będzie wypuszczała nowe liście i pędy, które będą bez odpowiedniej ilości słońca bardzo marniutkie i dodatkowo będą osłabiać roślinę.

Przezimuje,ale tylko Passiflora incarnata:

Mirzan, niby tak, ale...Jeśli zima będzie zbyt ostra, to bez osłony może wypaść, a w łagodną ale mokrą zimę może zgnić...w tę zimę kilka fajnych "żelaznych" pozycji mi poszło. Mrozy przetrwały, a wilgoć je zabiła.

U mnie akurat odwrotnie.Kilka ostrych zim przeżyła,po tej łagodnej jeszcze nie wyszła z ziemi.
Ona robi się odporna,jak wytworzy w ziemi, grube kłącza,rozłazi się też daleko.

U mnie w roku 2012 (podejrzewam luty, bo temp spadła u nas do minus 28stC) nie odbiła, pomimo że poprzednie mroźne zimy dawała radę wytrzymać. A tej zimy padło mi sporo roślin, mrozów specjalnie nie było, tylko deszcze, po prostu zgniły.

mirzan wrote: A jak ją zabezpieczałeś na zimę.

Dziś Passiflorę przyciąłem na wysokość 1 m. od ziemi (miała 3,5 m. dł. i nie zakwitła) a następnie całą owinąłem agrowłókniną zimową (u góry na razie zostawiłem otwór). Wokół usypałem mały kopczyk z kompostu. Gdy przyjdą minusowe temperatury w dzień obsypię dodatkowo drobną korą.
Może tak zabezpieczona przetrwa zimę.

Nie ma potrzeby owijania,tej części rośliny,która i tak zmarznie zimą.Wystarczy,zabezpieczyć okolicę
korzeni.U mnie jeszcze kwitnie.Nie okrywam na zimę, i tak nie wiem,w którym miejscu wyjdzie wiosną.
Czasem wyrasta 2 metry, od posadzonej rośliny matecznej.