Forum Ogrodnicze Oaza

Witam,

Jestem nowa i chciałabym się przywitać. Od zawsze moją pasją były zwierzęta, odkąd 'mam swój kąt', uznałam, że mogę upiększyć dom roślinami. Zawsze niesamowicie podobały mi się zielone mieszkania, takie oazy spokoju, natury, piękna.... Kiedy po raz pierwszy wbiegłam do sklepu ogrodniczego, okazało się, że moją wielką miłością staną się egzotyki Szczególną słabość mam do 'drzewiastych' roślin, które wytarzają pień lub caudex. Kolekcja szybko się powiększa... Narazie mieszkają u mnie:

Jedna z moich ulubionych, prześliczna Pachira (na żywo znacznie ładniej się prezentuje):



Drzewko bonasai (wiąz drobnolistny):



Chameadora:



Yucca:



Moje największe marzenie - Nolina, dokładniej marzy mi się duża, mocno zgrubiała, kilkupniowa... Ale narazie nie stać mnie na zakup takiej, a kto wie, może za jakieś 20-30 lat i z tej się doczekam całkiem ładnego okazu



Echmea wstęgowata, urzekła mnie swoją oryginalnością:



Pięknie zielony Cissus:



I najnowszy nabytek, a dokładniej prezent, Scindaptus

Siemka Niteczko!
Bardzo ładny masz zbiorek zieloniastych, a wąteczek zapowiada się bardzo ciekawie. Pozwolisz że będę tu stałym gościem? Scindapsus szybko rośnie i bardzo łatwy jest w uprawie. Podobają mi się twoi podopieczni. To trzymam kciuki za ich rozrost i czekam na dalsze fociaki.

Kerstin2309 wrote: Bardzo się cieszę

Pewnie nie raz będę potrzebować porady, gdyż jestem początkująca, a roślinki wybrałam sobie dość egzotyczne i niektóre nie takie łatwe chyba... Np ponoć Pachira dość często choruje, jest wrażliwa.

Mam sporo pomysłów, jak rozbudowywać jeszcze mój wewnętrzny ogródek, będzie też - mam nadzieję ciekawy - zakątek dla moich kociastych, już rosną cztery rodzaje traw, obok będzie stała mała fontanna (lubią pić ze świeżego źródła, miałam zamówić drugą plastikową, ale udało mi się zdobyć z odzysku ceramiczną, marmurkowo-zieloną, dużo piękniej będzie się komponować). Pośrodku kwietnika wbiję palik i będzie jeszcze pnącze z bezpiecznym cissusem. Jak będzie gotowe, zrobię fotki i wstawię

Kociaste już teraz nie narzekają:

No.... kociasty jest bombastyczny!! Już mi się mordka zaciesza na sam jego widok! Niestety, co do Pachiry to Ci nie doradzę nic, bo akurat tej roślinki w swoich zbiorkach nie posiadałam, więc i niewiele mogę o niej powiedzieć. Ale są tutaj tacy, co znają potrzeby tej pięknotki.

Kerstin2309 wrote: Dziękuję to Rudi, ma teraz 4,5 miesiąca Jeden z moich kociambrów.

To ja poproszę o kociastych zdjęć ciąg dalszy!!

Ojjj... No dobra, tak na szybko, nie chcę zalać forum kotami, wszak to ogrodnicze

Wikunia, 2.5 roku:



Fanta, 1.5 roku:



Wiesia, 1 rok:



Gabi, 4.5 roku:



Niunia, ostanio nazywana staruchą, niedługo 12 lat:



I król domu, Pan Bronek 5 lat:



No i oczywiście najmłodszy, Rudi

O ja cie, jakie cudniaki!! Co jedno to piękniejsze!! Cholercia, mam dylemata którego z nich oznaczyć jako faworyta/faworytkę!!

Witaj! Przylazłam tu za Krysią i coś mi się zdaje, że się tu zadomowię bo i ja lubię egzotyki choć nie aż tak bardzo wyszukane jak Twoje.
A kociaste, no cóż… Nie trzeba chyba komentarza… Zapytam tylko jaka to rasa bo wyglądają mi na Norwegi ale mogę się mylić… Ja mam MCO i prawdę pisząc czasami trudno mi te dwie rasy odróżnić.

Czy wiąz drobnolistny to nowy nabytek?

Leszek.G wrote: Tak. Troszeczkę opadnięte miał listki, mam nadzieję, że się odbuduje szybko. Jakieś porady w związku z nim?
Koty są rasy syberyjskiej. Dziękuję wszystkim za miłe komentarze

Tak myślałem. Niedługo opadną wszystkie liście a potem odrosną.
Wiąż drobnolistny jest drzewkiem bonsai typu outdoor, czyli utrzymywanych na podwórku i zimą musi mieć odpoczynek. W mieszkaniu zwyczajnie może uschnąć.
Przerabiałem już to u siebie. Znudziło mi się po tym jak 4 razy zrzucił liście bo miał za ciepło.
A pachira jeszcze młodziutka - za kilka lat pokaże jaka jest ładna

Zgodzę się Leszkiem co do Wiązu bo też go swego czasu przerabiałam i już nigdy się na to nie porwę. Generalnie mam problem z roślinami, które muszą zimować bo nie mam do tego warunków. Między innymi dla tego zrezygnowałam też z Hipeastrów. Z Pachirą nie miałam jeszcze doczynienia bo słyszałam, że ona potrafi być problematyczna. Do Chamedory sama się przymierzałam kilka razy ale jakoś jeszcze do mnie nie trafiła. Dla mnie symbolem roślin egzotycznych jest Monstera Deliciosa potem Philodendrony, Draceny, Krotony i Ficusy w takiej kolejności jak wymieniłam. To dość łatwe w uprawie domowej rośliny, nie kapryszą raczej i jak się już wpadnie w ich rytm to cieszą oczy przez cały rok.
Kociaste to Sybiraki… Brałam to pod uwagę ze względu na krępą budowę ciała i umaszczenie ale pomyślałam sobie, że one rzadziej spotykane niż Norwegi. Superowe stadko. Napisz mi proszę jakie one są w obyciu. Czy mają jakieś konkretne cechy charakteru, którymi nie mogą pochwalić się inne rasy?

Mój wiąz błyskawicznie usycha ;(
Trzyma się jeszcze ten środkowy, największy. Dwa mniejsze boczne, prawie uschły. Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale szybko przesadziłam je i rozdzieliłam - doniczka w której rosły, była już tak ciasna, że z dnia na dzień aż wypchnęła z korzeniami 'boczniaki'... Które marniały z minuty na minutę. Poza tym, miały niesamowicie ubitą, aż skamieniałą ziemię, pewnie także niezwykle ubogą... Woda spływała z niej 'jak z płatka' i wylewała się po brzegach doniczki. Czyli powinnam wystawić wiąz na ogród? Czy wystarczy chłodniejszy strych? (Często wietrzony). Może choć ten środkowy, największy, się uratuje... Ma nowe pędy, nawet sporo, a listków podeschła około połowa, druga jest tylko mocno oklapnięta, ale jeszcze wilgotna. Za to Chamedorka i Pachirka mają się świetnie Mam wrażenie, że Chamedorka już podrosła... Wystrzelił jej do góry najwyższy pióropusz. Pachirka zaś puszcza nowe liście. Ładnie zielono i świeżo wygląda też nolina. zauważyłam ze 2-3 odrobinę podeschnięte końcówki, ale przy kaloryferach to ponoć normalne. Ogólnie wygląda ładnie. Pozostałe także, Cissus i Scindaptus puszczają nowe listki jak szalone Kupiłam im wczoraj wyższe paliki. Niestety moje wybory są mocno ograniczone przez kociaste. Muszę unikać roślin trujących. I tak mam w zbiorze dwa, których mieć nie powinnam - nie trujące, ale mogą być szkodliwe - Scindaptus (ale to prezent i rośnie sobie na niższym piętrze, u mamy), a Yucca jest w sypialni gdzie kociaki przebywają tylko kiedy my jesteśmy - więc są pod nadzorem Wszystkie kolejne rośliny zostały już starannie wybrane, by były bezpieczne... A przy okazji, aby mi się podobały Chora jestem jeszcze na duuży okaz pachiry, z mojej wiem że nie wyrośnie taki okaz, gdyż ma przycięte stożki wzrostu (ma ok 32 cm wys). Jest jednak i tak prześliczna, trochę wygląda jak bonsai, przez jej poskręcane bulwy I bardzo podobają mi się jej ozdobne liście... Cissusa zaś miałam przez ponad 20 lat w domu rodzinnym i mam do niego sentyment

A teraz coś o syberyjczykach - przede wszystkim, to rasa bardzo łagodna, przyjazna, niezwykle ciekawska i towarzyska. Oczywiście zdarzają się wyjątki, tzn koty bardziej niezależne - głównie samiczki. Zawsze jednak mają swoje pory 'na mizianki' i lubią przebywać w stadzie - ludzkim, zwierzęcym... Mówią o nich, że to koty-psy, przez to, że chodzą często krok w krok za człowiekiem. I bardzo lubią jego towarzystwo. I tak jest Inteligentne, często 'rozmowne'. Ale nie są nachalne. Temperament średni - uwielbiają się bawić, do starości, młode osobniki wręcz każdy ruch traktują jako zabawę, ale jako starsze robią się spokojniejsze, zdecydowanie nie są nadpobudliwe, patrząc na niektóre rasy Chętnie wylegują się na kanapie, w łóżku.... Gdzieś blisko człowieka. Delikatne, nawet do dzieci. W większości przypadków aż nadzbyt łagodne, wolą próbować uciekać, wykręcać się, a jak już nie da rady to przeczekać, niż drapnąć (nie wyobrażam wręcz sobie takiej opcji).

Z wiązem to tak, jak pisałam- nie pomogę bo sama poległam.
Moje kociaste na szczęście nie ruszają roślin ale Difenbahie trzymam z daleka od nich.
Widzę, że Syberyjczyki są bardzo podobne do MCO. Dokładnie jakbym o swoich chłopcach czytała.

Wzięłabym ficusa, najpopularniejszy to i pewnie najłatwiejszy, ale niestety też jest szkodliwy. No cóż, poczytam, popróbuję go jak mogę poratować.

Wiązu nie trzeba było rozsadzać tylko przesadzić całość lub zwyczajnie w misce moczyć niestety codziennie.
To że zrzuca liście to norma - jest mu za ciepło. Za tydzień pokaże nowe listki. Jeśli wyrzuciłaś do kosza to idź i wygrzeb drzewka z niego Dadzą radę.
Chłodny strych jak najbardziej - wystawiony do ogrodu też powinien dać radę, trzeba tylko uważać na potencjalne przymrozki

Nie wyrzuciłam drzewek Czyli dużo wody? Przeniosę go na strych...