Forum Ogrodnicze Oaza

Chyba jesteś zbyt krytyczna dla siebie....W końcu, takie kwitnienia w styczniu to dowód sporych umiejętności
A tak na pocieszenie....jesienią zakupiłam dwie sztuki dużych adenium.Byłam pewna, że dam radę; jednakże nawet systematyczne doświetlanie, utrzymywana dość wysoka temperatura jak na moje potrzeby (21-22'C), doskonałe podłoże i niewielkie ilości dostarczanej wody nie uchroniły ich przed gubieniem liści.Ja wiem, że to jest ich naturalny odruch, ale podobno przeszły już stan spoczynku przed przyjazdem do mnie.
Dlatego wnioskuję, że wszyscy ponosimy jakieś straty czy niepowodzenia mimo sporej wiedzy i możliwości.
Najważniejsze, że możemy ciągle bawić się w "zielone"

Tola wrote: Zdjęcia są z maja i czerwca ubiegłego roku

Ok, rozumiem...U mnie też teraz bez kolorów.
Ale, już przesadziłam wszystkie skrętniki i fiołki i mam nadzieję koło kwietnia doczekać pierwszych kwitnień.
I znowu będzie radośnie i kolorowo

Ja w ubiegłym tygodniu wysadziłam gloksynie i achimenesy do świeżej ziemi.
Skrętnik skalny przechował się na parapecie domowym. Końcówki pędów ucięłam i ukorzeniam. Ale roślina mateczna też jeszcze dobrze wygląda.

Też mam achimki Kupiłam kłącza w ubiegłym sezonie i doczekałam całkiem ładnych kwitnień. Jednakże pomna tego, że w ubiegłym sezonie posadziłam je do ziemi na przełomie stycznia i lutego i bardzo długo czekałam na właściwy wzrost; to teraz przyniosę je z piwnicy dopiero pod koniec miesiąca.Zresztą tak mi doradzała kobietka która mnie obdarowała kilkoma odmianami (mam je z dwóch żródeł), ale nie posłuchałam i potem żałowałam.
I kolejny raz sprawdziła się teoria, że człowiek najlepiej uczy się na swoich błędach

Ja za każdym razem sprawdzam, czy już kłącza poczuły wiosnę czy nie. U mnie poczuły, bo widać białe wyciągniete łodyżki. To dlatego posadziłam.

Kwitnąca żyworódka