Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze jedno zdjęcie.





Prawda jest taka, że winobluszcz jest niezniszczalny.

Poczekaj, jak to posadzić w poziomie? To mam badylek tak sobie po prostu położyć i przysypać ziemią? I będzie takie cudo szerokie? To na dzień dzisiejszy się piszę na takie zabiegi sadzenia. A co ile układać patyki? Bo ja te ukorzenione wsadzałam na sztorc i co metr badylek.

meandrzejew wrote: Monika, na moich zdjęciach idac efekt z jednej malytkiej sadzonki.
Winobluszcz rozrasta się w każdych warunkach, nawet na szkle będzie rosnąć o ile będzie miał wystarczającą ilość wilgoci.
Tak jak pisałem poprzednio wystarczy pęd położyć,przysypać ziemią, podlać i on już sobie poradzi.
Patyki wsadzone do podłoża mają już troszkę gorszy start dlatego że część nadziemna (pąk)może przeschnąć.
Nowe przyrosty potrzebują podpór, aby wspinały się do góry, a sadzenie co metr? wg. mnie troszeczkę za gęsto, ale wszystko zależy jaki efekt i jak szybko chcesz uzyskać.

Wacławie, to było moje pierwsze sadzenie winobluszczu. A i tak jak zdałam w domu relację, to ślubny wyskoczył z tekstem: co tak rzadko posadzone, będą prześwity . Posadziłam je pod kątem 45 st. (i w odległości ok. 20 cm od murku) aby jak najszybciej znalazły zaczepienie w murze.


Lekko uporządkowałam rośliny domowe. Z lenistwa pogrupowałam je na te co uwielbiają zraszanie, te co trzeba rzadko podlewać, przedszkole ukorzeniające się, etc. No i mi zbrakło podstawek/korytek balkonowych (a to z oszczędności miejsca). Znów trzeba będzie się wybrać do LM, ale to przy okazji jakiejś wizyty w tamtych okolicach - to przy okazji kupię korytka i do drugiego pokoju.

Moniko, wytłumacz swojemu M. że na moim drugim zdjęciu widać to co widać i tak:
W pionie to 8 metrów, a był 12 (na antenie dachowej) w poziomie 12 metrów i to wszystko z jednego zasadzonego patyczka.
8 metrów jeszcze jest w pozionie, ale tego już na zdjęciu nie widać.

Witaj moniko

Matko kochana to takie zielone bluszczowe to u was rośnie Aż mnie zatkało

Tak oglądam Wasze kwiatki. Nie dość, że zadbane, kwitnące, to jeszcze w ładnych osłonkach. I mnie wzięło. W LM kupiłam oprócz podstawek balkonowych gres marmurkowy - posypałam nim z wierzchu ziemię w doniczkowych. Od razu jakoś tak elegancko się zaczęły prezentować.
Dla przykładu wallota przed:

i w trakcie zabiegu upiększającego:

Oczywiście jak to ja, kupiłam paczuszkę kilogramową, bo myślałam że starczy, a tu zonk. Trzeba dokupić. Ale nie ma tego złego - korytka przecież trzeba pokolorować na inny kolor niż to co oferuje producent i odmalować balkon - więc zakupię też kilka sprajów kolorowych. Ale to może po weekendzie majowym.

Witajcie

Poszukuję osób które mają :
- geranium/anginkę
- seneico rowleya
- sansewiera gold hanji lub wężownicę
- aloes

Jeśli ktoś chciałby odmłodzić swoją roślinę, a zbytnio nie wiedział co zrobić z jej nadmiarem - to z chęcią przyjmę.
(Szczegóły w moim wątku wymianowym: forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/2...ie-meandrzejew#30760 )

U mnie ostatnio wiosna na balkonie. Wywaliłam prawie wszystkie domowe kwiatki na dwór, niech zażywają świeżego powietrza.

Dostałam swego czasu nasiona różnych hippeastrów. Wsadziłam najpierw je do pojemniczków z wodą. Wyjechałam na święta majowe, a po powrocie zastałam u niektórych z nasion wystające korzonki. Więc poleciały do ziemi.

Wolne dni spędzałam u rodziny. Od babci dostałam ukorzenioną szczepkę rośliny, która "ma kwiatki jak dzwoneczki". Więc pewnie jest to fuksja .

A od rodziców przywiozłam doniczkę bratków:

Dawno, dawno temu (podajże w marcu albo i w lutym), podczas przepatrywania korzeni alokazji (coś mi marniała, więc musiałam ją przejrzeć) oderwało mi się od korzeni kilka cebulek. Jak to ja - wsadziłam je do ziemi. Po powrocie z wojaży, kiedy wyrzucałam z powrotem kwiatki na dwór, dojrzałam wystający szczypiorek. Na razie tylko jeden, ale daję pozostałym szansę. Jak z miejscem będzie krucho, a one będą się ociągać z wystawaniem z ziemi, to wtedy pogadam z nimi ostrzej.

Coś się ruszyło też u mieczyków, do których dosiałam astry:

Świetnie wszystko rośnie, niedługo trzeba będzie powiększać balkon

No to mnie córka wkopała w eksperymenta kwiatowe. Urwała tymi małymi paluszkami liścia calateji network. Potraktowałam go jak liścia fiołka - wsadziłam do ziemi. Zobaczymy czy ta roślina rozmnaża się przez liście

Alez na balkonie masz ciekawie ciekawi mnie jak tam sie calathea ukorzeni

Kasiu, dziękuję w imieniu calatei i balkonu. Ale jakoś czarno widzę rozmnażanie jej w ten sposób.


Powoli zaczynają spływać paczki z roślinami. Wczoraj dotarła roślinność od Izy.

Część z tych roślin jest już w ziemi (aloes i hawortia), a reszta (geranium, nagarbia i rozmaryn) moczy nóżki i ma za zadanie wyprodukować masę korzonków.
Geranium strasznie ucierpiało w trakcie drogi. Mam nadzieję, że odbije.

Wczoraj poczta ulitowała się nade mną i dostarczyła w końcu paczkę z roślinami od Kasi. Biedne rośliny spędziły cały tydzień w drodze, więc chwilowo sesyjka odwołana do czasu, aż im się wygląd poprawi.
W tym tygodniu jeszcze ma być wysłana paczuszka od Jagody - z fuksjami i oleandrem - oraz od Asi - z fikusem barokiem i z dischidią, kurka nawet nie wiem jak się pisze nazwę tej rośliny. U Asi funkcjonuje ona jako "łajza" - ze względu na prędkość z jaką rośnie. W przyszłym tygodniu ma być przesyłka z miksem roślinnym od Krysi. Mam mieć jeszcze nasionka sasanek od Doroty, ale dopiero wyśle jak nasionka dojrzeją (już je widzę na balkonie między bratkami). No i moje ostatnie marudzenie u kochanej Tesi (hoje)

Muszę się wyżalić na mego męża. Najpierw zajął szczawiki (zielonego i fioletowego) - bo toto ładne i mu się podoba. To samo zrobił z dziurawym filodendronem (ma być zwisający). A wczoraj pokazałam mu ( - to za moją głupotę) w goglach jak wygląda dorosły grubosz, którego szczepkę dostałam od Kasi. Dojrzał fotkę gruboszowego bonsaja i rzekł: mój ci on.

Ty nie masz za dobrze Monia z tymi paczuszkami Jak tam kwiatuchy odzylo im sie troche? czekam na fotki. Grubosz w wersji bonsai wyglada rzeczywiscie slicznie wiec sie nie dziwie mezowi.

Część (ta niezidentyfikowana przeze mnie) paczuszki od Tesi:
variegata:

multiflora:

australis lisa:

tricolor:

Jeśli ktokolwiek z Was rozpoznaje te hoje, to bardzo proszę o info.

Edit: Już rośliny zdiagnozowane i podpisane

Na trzecim zdjęciu od góry jest australis "Lisa".
Co do reszty to nie jestem pewna...