Forum Ogrodnicze Oaza

Witam,
Poza sezonem działkowym nie jeździ się często na działki, więc mam pytanie do forumowiczów. Czy w Waszych miastach Gmina przegłosowuje likwidację części ogrodów działkowych poza sezonem działkowym, tak aby jak najmniej osób o tym wiedziało, więc i jak najmniej osób zgłaszało swój sprzeciw???
28.XI.2016r. przegłosowali uchwałę i dają ludziom tylko miesiąc czasu na wnoszenie sprzeciwu? Co z tym fantem zrobić?


Już się martwię, bo dostałam tyle nasionek, a nie będzie fotorelacji z moich upraw. A to była jedyna rzecz, którą miałam robić w rewanżu za nasionka

Jeśli Wasz ROD należy do Związku Działkowców, zgłoście sprawę do zarządu w okręgu. Tam na pewno jest jakiś radca prawny, który poradzi, co zrobić.

U nas było jeszcze sprytniej, powstał plan zagospodarowania, kawałek pola został przeznaczony na budowę osiedla, a ogrody działkowe na planie nie zostały wcale oznaczone i też zostały wskazane, jako teren dla dewelopera. Prawnicy z PZD pomogli w ustaleniu naszych praw do terenu działek.

to jest istne chamstwo

Tak jest , zgadzam się, perfidia, chciwość tak można określić tę decyzję. Ale możemy sobie sypać obelgi pod adresem gminy ( żadna nie będzie zbyt mocna) a to i tak nic nie da. Sprzeciw, sprzeciwem ( jeżeli to dotyczy tylko części ROD to będzie słaby) ,ale ja bym zaangażowała lokalną gazetę, np w postaci listu otwartego do gminy opublikowanego w gazecie. Ja tak wygrałam z gmina jak zamknęli mi przejście do działki. Opublikowałam list otwarty do burmistrza w swoim imieniu który podpisało jeszcze 5 osób ( reszta nie była zainteresowana), ale udowodniłam że decyzja o zagrodzeniu ścieżki uderza w starych ludzi , którzy mieli tam skrót do Biedronki. i w dzieci z 6 domów które chodziły tą ścieżka do szkoły,. Po opublikowaniu tego listu suto podlanego demagogia i łzawymi kawałkami zasieki zostały zniesione w ciągu 3 dni. A wcześniej w kazdy wtorek chodziłamm od prawników do gminy. Od gminy do wydziału dróg i znowu do prawników i tak kółko. Hasło " To nie ja , to kolega" było wszechobecne. To trwało ponad pól roku.
Dlatego Agnieszko radzę uzbroić się w perfidię i cynizm i do przodu. Jeżeli mądrze skonfigurujcie wszystkie za , a umniejszycie wszystkie przeciw, to myślę że wygracie . Władza panicznie boi się nagłośnienia takich spraw.

Napisałam pismo do UM w imieniu wszystkich działkowców, którzy nie wiedzą o planowanej likwidacji. Napisałam je e-mailem, również do wiadomości gazet. Nikogo to nie zainteresowało. Wynik jest taki, że w najbliższy piątek UM ma urządzić warsztaty, na których przedstawi Łodzianom plan zrobienia promenady na naszym ROD (chociaż słyszałam, że część pójdzie pod parkingi...). A w sobotę Łodzianie będą mogli się wypowiedzieć na stronie ttps://vox.uml.lodz.pl/ czy życzą sobie tejże promenady

Wynik ma przesądzić o naszych działkach. Nawet tego sezonu nie przetrwamy

P.S.
Już nawet nie wspominam, że w gazetach pisali , że odrzuciliśmy propozycję przeniesienia się na inne tereny. Nie ma znaczenia, że w ogóle takiej propozycji nie było... Więc jak ją odrzucić???

To ruszcie na warsztaty silną grupą i zadawajcie pytania, czy ludzie wolą parkinki na smrodzące samochody, czy zieleń

Pozbierajcie papiery związane z prawami własności do terenu i skonsultujcie sprawę z prawnikiem Z zarządu wojewódzkiego ogrodów działkowych. Być może prawo własności Was będzie mogło ochronić U nas sprawa oparła się o sąd, mieliśmy wsparcie radcy prawnego z zarządu ROD i udało się

Ruszyliśmy na warsztaty silną grupą. Były sprzeczki i kółtnie. Stanęło na tym, że działkowcy robią swoją propozycję, okoliczni mieszkańcy swoją propozycję i jakaś grupa studentów swoją propozycję. Te 3 propozycje miały zostać poddane pod głosowanie łodzian. Jacy my byliśmy naiwni. W głosowaniu podano 3 propozycje. Ale pierwsza z nich w ogóle nie była omawiana na warsztatach (a zakłada całkowitą likwidację działek). Druga propozycja - nasza - została zmanipulowana, bo napisano o niej że obejmuje tylko wysprzątanie terenu wokół stawu (ani słowa nie było o naszej propozycji zrobienia działek otwartych dla okolicznych mieszkańców ani o stworzeniu szeregu rekreacji wokół stawu). Natomiast trzecią propozycję przedstawiono w dwóch wariantach: jedna z nich zaproponowana przez okolicznych mieszkańców a druga przez studentów.


Wygrał oczywiście wariant pierwszy...
ttps://vox.uml.lodz.pl/

A z prawnikami rozmawialiście? Należycie do Związku Działkowców? Zarządy okręgowe mają prawników, udzielają pomocy.

Tak. Byli ze Związku Działkowców, ale na warsztatach trochę uśpili ich czujność, bo nie w ogóle mowy o wariancie pierwszym, tak jakby on w ogóle nie istniał. Tydzień po warsztatach głosowanie przez tydzień. I pozamiatane

Byliśmy u prawników, którzy też nas uspokajali mówiąc, że to nie tak szybko zabiera się działki. Że proponują zrobić działki bardziej otwarte, co też uczyniliśmy. Ale i tak wszystko idzie nie w tym kierunku co trzeba

Każdą uchwałę gminy uchylić może wojewoda. Zarząd Waszych ogródków działkowych musiałby sformułować pismo pokazujące negatywne skutki społeczne i ewentualne nieprawidłowości przy podejmowaniu uchwały. Czy sprawdziliście, jakie są Wasze prawa do terenów działkowych? Czy jest to własność wieczysta, czy inna forma? Naciśnijcie trochę działaczy z okręgu, żeby wzięli się do roboty.

Wręcz przeciwnie, działki bardzo szybko się zabiera tym bardziej jeżeli nie będziecie mieć wsparcia z zarządu okręgowego, w moim rod, okręg tak nas wyświnił że przez środek przebiegnie 4 pasmowa droga to nic, ale miasto nie zrobi w zamian ogrodzeń zewnętrznych, nie będzie dostępu do terenu gdzie przebiega rurociąg w razie awarii leżymy, podobnie z elektryką. Ot na stołkach siedzą leśne dziadki którzy dbają tylko o swoje, a resztę mają gdzieś. Poniżej schemat jaki wymyślili przy wodociągu, ten na 150cm to w miejscu gdzie pójdzie droga, zimą woda jest spuszczana tylko akurat w takim zagłębieniu jak na ilustracji zawsze ona tam zostanie a jak coś pęknie to klapa... mimo apeli miasto powiedziało że nie jesteśmy stroną i zarząd okręgowy tak z nimi ustalił (czyli nas xxx)