Forum Ogrodnicze Oaza

Kochani pomóżcie
Nadeszła chwila, kiedy trzeba podjąć ostateczną decyzję. Kominek tradycyjny, czy biokominek?
Opinie w internecie czytałam, znajomych pytałam. Ilu użytkowników, tyle opinii.
Wiem, każda z tych wersji ma swoje wady i zalety.
Co sprawdzi się lepiej w dłuższej perspektywie?

W tradycyjnym możesz upiec kiełbaski, paliwo z tego drugiego od biedy nadaje się do picia. Trudny wybór. :think .
Na poważnie. Kominek ma wyglądać czy grzać? Skalkuluj ceny paliw i ich wydajność energetyczną. Pozostaje jeszcze kwestia popiołu z tradycyjnego no i miejsce zamieszkania bo teraz w modzie walka z kolciuchami.

Nie zapominajmy o pieczonych ziemniakach (myślę o wegetarianach )

A tak na serio, to ja mam tradycyjny i jestem zadowolona, ale trudno porównać, jak się nie ma obu naraz.

Też mam tradycyjny. Palimy w nim okazjonalnie. Jak się pali sezonowanym, liściastym drewnem, to nawet dymu z komina nie widać. I ładnie pachnie. Ciepła też daje sporo. To takie nasze zabezpieczenie na wypadek braku prądu w zimie. Trzeba się jednak liczyć z tym, że po paru latach, sufit nad kominkiem jest delikatnie mówiąc, nie całkiem biały
Ja tam mięcho wciągam, ale że nigdy kartofelków w kominku nie upiekłam, to mi się należy

Kominek ma wyglądać,robić nastrój a jeżeli przy okazji podgrzeje otoczenie (i atmosferę ) to świetnie.
Palenie raczej okazjonalne, salon to przecież nie kotłownia.

Ja też oczywiście chętnie wciągam mięcho i od czasu do czasu zadymiam okolicę wędzarką. A z kominka, tak jak piszesz, jak się pali suchym drewnem, to prawie nie widać, poza momentem samej rozpałki. Kiedyś zrobiłam spory zapas i teraz mam już dziesięć lat leżące kawałki buku i dębu. Do tego oczywiście doprowadzenie powietrza do komory spalania sporą rurą ......pali się aż miło. Te bio, jak dla mnie trochę są "sztuczne", ale co tam kto woli.
Sufit o dziwo mam całkiem czysty (kominek użytkowany 10 lat). Ale może dlatego, że nie palę za często, tak dla nastroju jedynie od czasu do czasu.




P.S. Skłamałabym, że sufit całkiem czysty. Niedawno wpadł mi do komina kos. Cudem usłyszałam, jak się szamoce w wyczystce. Wyciągnełąm go, a on w podzięce wymalował mi sadzami piękne freski na suficie.

Prawdziwy, żywy ogień,zapach drewna, wszystko to kusi. Tylko te wszystkie normy eko... A kto wie, co za kilka lat wymyślą.
Dom na mazowieckiej wsi, za przeproszeniem na zadupiu
Też trochę obiawiam się sztuczności ognia biokominka.
Nie ukrywam, ze koszty całości też są ważne. Biokominek można kupić już za kilka stówek, ale doliczając koszt paliwa, wymiany wkładu, czy na dłuższą metę to się opłaca?
Czy lepiej wydać trochę wiecej na kominek tradycyjny?, Ewentualny komin i dopływ powietrza są.
Trudna decyzja.

Kasiu wszystko zależy od Ciebie, tzn łatwiej czy trudniej. Zanim zafundowalismy sobie kominek, dostałam nieduży biokominek. Jest czysto, ale musisz pamiętać, że nie wolno dolewać biopaliwa, gdy kominek jest jeszcze ciepły. Bardzo przeszkadzał mi zapach spalin. Prosty w użyciu, raczej na otwartym tarasie dla klimatu nie dla ciepła.

O, to masz doświadczenie z obydwoma rodzajami kominków.
Czy dobrze zrozumiałam, że z kominka tradycyjnego jesteś bardziej zadowolona?

Przez 10 lat ogrzewałam dom tylko kominkiem tradycyjnym. Cudowna atmosfera, szczególnie zimą. I te widoki:

Tak Kasiu,jestem zadowolona z tradycyjnego.Mimo wszystko wygrał Żywy ogień w domu to coś niepowtarzalnego,jestem romantyczką,więc niektóre argumenty mnie nie przekonują.Osoba,która jest pedantem może mieć problem z kurzem lub zabrudzona szybą.
Najważniejsze,że mogę zmienić temperaturę w domu wtedy,kiedy jeszcze nie palę ekogroszkiem albo przy braku prądu.Dzisiaj rano pomyślałam właśnie o kominku,bo rano było u mnie tylko 8 stopni.A zdarzało się tak i w lipcu
A już Bożego Narodzenia nie wyobrażam sobie bez zapachu palonego drzewa i żywej choinki.Można przesiedzieć całe dnie patrząc w kominek jak w okno.To są bardzo przyjemne chwile.

Oczywiście to jest wydatek ,ale jak się samemu wykona,to czas i materiał.
Zapomniałam jeszcze dodać,że popiół z drzewa idzie na kompost A ziemniaczki też piekłam

Od razu cieplej się robi na takie widoki
U nas kominek ma być głównie bajerem.
Uwielbiam prawdziwy ogień, zapach drewna.
Niby bio to wygoda, czystość, ale nie jestem tak do końca przekonana

Powiem Ci jeszcze,a właściwie napiszę ,że bałam się ten bio gdziekolwiek postawić.Żeby nie spadł,żeby nikt się nie poparzył albo żeby rozgrzany od dołu czegoś nie wypalił Moim zdaniem bardziej sprawdziłby się taki elektryczny.On jest mniej niebezpieczny ,dogrzeje i zrobi atmosferę.Nie będzie zapachu i kurzu,wygląda super.

Kominka elektrycznego nawet nie bierzemy pod uwagę. Ma być ogień. Bardziej skłaniamy się nawet ku kominkowi tradycyjnemu, ale ten bio też kusi

Przez ponad 20 lat ogrzewany dom głównie kominkiem na drewno. I trudno nam sobie wyobrazić jak bez niego funkcjonować, gaz jest tylko dodatkiem w sytuacjach większej zimy. Widok płomieni dawno zastąpił nam telewizor w zimowe wieczory a promieniu jace ciepło jest cudowne.
Przed ostateczną decyzją odnośnie zakupu urządzenia polecam zapoznać się z tzw uchwałą antysmogową dla województwa mazowieckiego która wymyślił tzw urząd marszałkowski. Wg mojej wiedzy obecnie funkcjonujące kominki od roku 2023 nie będą mogły funkcjonować, ta uchwałą jest na stronie internetowej. Tak czy siak nie zamierzamy rezygnować z grzania Kominkiem na

Zrób jak moi znajomi. Mają tradycyjny i drewno w piwnicy, na wszelki wypadek a dla nastroju zapalają w środku kilka świec i też jest fajnie .

Kasiu, mam dwa kominki, w obu moich miejscach zamieszkania.Tradycyjne.
We Wrocławiu mam prócz tego ogrzewanie gazem miejskim, w Karkonoszach zamknięty kominek jest jedynym źródłem ciepła.
Palę oczywiście wyłącznie sezonowanym drewnem liściastym. Co najmniej dwuletnim.
Na wsi mój komin należy do najmniej dymiących w okolicy, zaryzykuję twierdzenie, że bogatej dzielnicy wrocławskiej jest sporo kominów dużo poważniej psujących powietrze, choć palimy wcale nie okazjonalnie, od października do kwietnia raczej codziennie.
Plusy oczywiste.
Minusy: rzeczywiście o wiele więcej kurzu (wygarniany popiół, noszone drewno). Czyszczenie szyby. W mieście sufit trzeba malować co 3-4 lata, ale to wina błędnego założenia sprzed 20 lat, nie zrobiliśmy rozprowadzenia ciepła i ogrzewanie rozprowadza się wyłącznie grawitacyjnie.
No i - nie wiemy, co będzie za kilka lat, liczymy się z zaniechaniem palenia w mieście, ale na wsi? A co zrobią z tymi, co nadal puszczają czarne flagi dymu ze śmieci albo miału?

KaLo wrote: Można i tak Ale kominek jako świecznik????

Aniu, masz rację. Obawiamy się tego, co będzie za kilka lat. Jakie nowe przepisy, normy zostaną wprowadzone? Raczej nie będą łagodzone.
Żywy ogień, wiadomo bezkonkurencyjny.Rozważając jednak wszystkie za i przeciw prawie jesteśmy zdecydowani na biokominek. Zawsze będzie można wymienić go na kominek tradycyjny, jeżeli się nie sprawdzi.