Forum Ogrodnicze Oaza

Na działce mam pod jedną rynną z dachu domku krąg betonowy którego dno zacementowałem i do niego zbieram wodę deszczową.
Z drugiej rynny woda leci mi za pośrednictwem rury spustowej pod ziemię. Pod rurę spustową podstawiłem pojemnik plastykowy z otworem na dnie. Do pojemnika powkładałem kamienie ( dla ozdoby). Rurę długości 2 metrów zakopałem pod katem w ziemi na głębokość ok. 30 – 40 cm i ją przedłużyłem rynną 1,7 metra położoną odwrotnie. Rura i rynna pod ziemią jest plastykowa. Połączenie pojemnika i rury kolankiem. Woda wpływa z rynny do pojemnika, a następnie spływa w dół rurą i wsiąka w ziemię pod rynną. W rurze zrobiłem otwory odpływowe ( to tzw. rura rozsączająca) i owinąłem cienką tkaniną, która działa jak filtr i zabezpiecza warstwę filtracyjną przed zamuleniem (zapchaniem ziemią).
Jak brak jest opadów deszczu to krąg napełniam wodą z kranu - roślin nie podlewam zimną wodą z kranu. Z kręgu wodę deszczową wybieram do 200 litrowej beczki i wykorzystuję ją do sporządzania preparatów ekologicznych.
Na okres zimowy wodę z kręgi wylewam za pomocą kranika spustowego zabetonowanego w krąg. Odcinam też dopływ wody do kręgu na okres zimowy i nakrywam go blachą.
Dziś zdejmę zabezpieczenia z kręgu i po założeniu uszczelnienia na otwór odpływowy zacznę zbierać wodę deszczową .
A jak Wy zbieracie wodę deszczową?

Pierwsze zdjęcie krąg zabezpieczony przez okrycie blachą na zimę.
Zdjęcie drugie po usunięciu zabezpieczeń. Akurat zaczął padać deszczyk i naleciało trochę deszczówki. Krąg służy mi ponad 30 lat.


A jak inni zbierają deszczówkę.

Woda deszczowa z kręgu betonowego i 200 litrowej beczki wylana. Krąg zabezpieczony przez okrycie blachą na zimę.

Do podlewania używam głównie deszczówki.
Trochę jej zbieram.Pod każdą rynną stoi jakiś pojemnik. 5 beczek 200 litrowych, dwie ciut mniejsze, mauzer 1000, a jeszcze do blaszanego garażu mąż doczepił rynnę i deszczowka do dwóch połączonych ze sobą wanien(ze złomowiska ) spływa.
Latem pompa, wąż i na kilka podlewań ogrodu taki zapas wody wystarczy.
Na zimę zostawiamy tylko 4 beczki, żeby deszczówką podlewać rosliny zimozielone.

Stoi kilka garnków / jeden taki duży gastronomiczny / pozatym co rusz mam kilka beczek stalowych, które co parę lat wymieniam z wiadomych przyczyn...
Sama woda nawet nalana z kranu, odstojała z domieszką z wodą z opadów ( glony ) i inne mikroorganizmy plus naturalne podgrzewanie jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem dla naszych roślin. Podlewanie z ciepłe, upalne dni zimną wręcz lodowatą wodą prosto z kranu jest niewskazane. Dotyczy to nie tylko roślin ozdobnych, ale także warzyw. Nie ma szoku termicznego. Taka wodą ciepłą, wystojałą bardzo dobrze jest podlewać dopiero co kiełkujące rozsady .

Zwykła beczka stalowa może nie być reprezentacyjna także możemy ją jeżeli mamy taką możliwość ukryć ją przed widokiem ludzi, tudzież zamaskować ją sadząc jakieś jednoroczne szybko rosnące rośliny. Mam także plastykowy pojemnik 1000 l, ale z niego nie jestem specjalnie zadowolony. Wolę stalowe beczki z racji szybszego nagrzewania się wody.

Robert zawsze możesz owinąć Mausera czarnym streczem.

A te glony ile mają azotu, raz to wywalałam z Mausera i dałam pod krzew taki, co to jak padnie płakać nie będę, bo bałam się czy nie zaszkodzę, a on następnego roku po kilku latach rachityczności dostał kopa.
U mnie ani kropla deszczu się nie marnuje Mam w sumie 6 Mauserów po 1000L. Zbieram do dwóch po 1000L z rynien na domu, pow. dachu ok 90 m2. Jak napełnią się pod rynną przepompowuję na koniec warzywnika, ale muszę inną pompę kupić, bo ta którą mam, za dużo z tym zachodu; nadmiar wody wypuszczam pod choinki. Z tarasu 30 m2 mam rurę od rynny pod świerk Conica wysoki na przeszło 2 metry i jego towarzystwo i glicynię. Z dachu budynku gospodarczego 35 m2 woda z rynien leci pod świerki i jodły. Swoją drogą, to ja nie rozumiem, pod tymi choinkami zawsze jest sucho Z szopki małej drewnianej 13 m2 do beczek plastikowych i najstarszego Mausera (u nas garbarnia sprzedaje za bezcen takie beczki po 120 i 60 litrów objętości). Wyglądem tego wszystkiego przestałam się przejmować jak kompostownik obsadzony różą i wierzbą czerwoną (pięknie się rozrosły) znowu jest odsłonięty, bo underground zeżarł i różę i wierzbę, róża się opuściła, wierzba nie. Najważniejsze, że woda nie spływa do morza, tylko jest zatrzymana na miejscu , bo o to w tym wszystkim chodzi.

Może doradzicie mi albo wybijecie pomysł z głowy? Tak sobie ostatnio wymyśliłam...

Mamy działkę pochyłą, warzywnik mam w górnej części, gdyż jest tam studnia, więc w razie braku wody deszczowej jest z czego podlać.
Potem stoi dom i jest niżej dolna część. Jest tam głównie trawnik i niżej koziarnia. Nie sadzę tam za dużo, bo to trawnik przelotowy, tzn. kozy przechodzą tamtędy na pastwisko. A one są bardzo ciekawskie i ciągle głodne, więc wiecie... Ale pomyślałam sobie, że mogłabym zaszaleć i na tym trawniku usadowić tunel z poliwęglanu 3x6. Żeby rozwiązać problem z wodą do podlewania tegoż tunelu pomyślałam tak: Jako, że działka jest pochyła (jak leje to mamy rzekę) mamy dookoła domu drenaż i woda z niego płynie rurami drenażowymi właśnie na ten dolny trawnik i tam się rozsącza. I chciałabym do tego tunelu dać tam gdzie będzie ścieżka jakiś podziemny pojemnik na deszczówkę, a wodę w tych rur skierować zamiast na trawnik to do tego pojemnika. Potem tylko bym sobie pompowała tę wodę do wiaderek by ją ogrzać, albo jak zgłębię temat to może puściła pod jakieś nawadnianie kropelkowe. Takie mam marzenie.
Nie wiem tylko jaki pojemnik powinnam wybrać. Znalazłam jedynie takie coś jak na zdj. poniżej. Jest to dość drogie (ponad tysiak), ale chyba by mi się sprawdziło, co myślicie?
Czy w ogóle taki pomysł ma sens? Nie chcę wkopywać pojemnika przed tunelem, bo szkoda mi trawnika, a w tunelu to i tak będzie do likwidacji.
Jak macie jakieś sugestie to proszę napiszcie, mam jeszcze czas by zmienić koncepcję.

Pomysł wydaje się dość ciekawy i sumie to o czym piszesz pomoże ci nie tylko zmniejszyć rachunków za wodę, ale także osuszyć teren wokół domu, a to także jest dość duży plus. Wiem co mówie, ponieważ sam borykam się czasem z nadmiarem wody wokół domu. Patrzyłem na te zbiorniki i faktycznie wychodzi drogo. Taki zbiornik kosztuje ponad 100 złotych i ma zaledwie 1000 litrów pojemności. Ja wpadłem na zupełnie coś innego. Poczytać możesz. Mianowicie jeżeli chodzi o cenę to pomyślałem sobie tak- kupić kilka zbiorników na wodę 1000 L /tzw. Mauser/ koszt takiego zależnie od stanu/ zanieczyszczenia/ okazji / od 200- 300 .....zł
Kupić dwa, trzy połączyć i ciągnąć wodę pompą. Masz jeżeli by sie udało to

allegro.pl/oferta/zbiornik-mauzer-pojemn...0b2d7366fdd6604cf017

tak jak tutaj chyba najtańszy 180 zł po spirytusie czyli czysty 180 X 4 = 720 złotych z dowozem niech wyjdzie coś koło ponad 800 złotych. Czyli masz 4000 litrów i dwie stówy na pierdoły typu łączki, rurki. Te możesz pochodzić po sklepach budowlanychm hydraulikach może ktoś coś ma takiego co leży już i się kurzy parę lat to odda za parę gorszy. Tak tylko głośno myślę. Skąpiec jestem

Ja z kolei Celinko trochę nie rozumiem. Muszę dobrze przemyśleć, to co napisałaś.

Robert? A jak się sprawują mauzery pod ziemią? Czy one się nie zmiażdżą kiedy wypompuję z nich wodę na zimę? Nie mam doświadczenia z nimi... I kurcze te dziury na nie. Kto mi to wykopie? Bo koparka to chyba z 200 zł za godzinę, a nie wiem ile mu zejdzie?
Przemyślę temat. Dziękuję

Celina w ziemi studzienkę, tym bardziej, że woda jest z rur drenażowych i pompę z zabezpieczeniem biegu na sucho (jak nie ma wody, to się wyłącza), a Mausery na poziomie gruntu, nie nadaja się do zakopania pod ziemią. Mogą być dwa połaczone rurką ze sobą, działa system naczyń połączonych. Zbiornik podziemny musi też być zabezpieczony przed wypchnięciem przez wody gruntowe na powierzchnię, gdy jest pusty. Wpisz w g....le studzienka na deszczówkę. Być może o czymś nie pomyślałam, specjalistą nie jestem, ale myślę, że kierunek dobry obrany.

www.usiebiewdomu.com/2019/08/zbiornik-na-deszczowke.html

Ja u siebie na działce mam zbiornik podziemny i to jest bardzo dobre rozwiązanie. O poradę zwróciłam się do panów z Dom i Woda, pomogli mi dobrać odpowiedni sprzęt i ekipę montażową. Sam zbiornik też jest wykonany z materiałów wysokiej jakości, więc nie boję się, że padnie po roku czy dwóch.