Forum Ogrodnicze Oaza

Przepiękne zdjęcia, wszystkie jak pocztówki. Lustrzanka najwyraźniej ale i talent pstrykającej!Potrafisz złapać świetne ujęcia, ukazujesz zwierzaki w ciekawych pozach, z różnorodnymi minami.
Wspaniałe zwierzaki! Żal Igora-wyjątkowo lubię psy z tej grupy, zwłaszcza spaniele ale gordony mają w sobie urzekające piękno, elegancję, delikatność, inteligencję i poczciwość. Ciekawe natomiast czemu nie widzi się w Polsce seterów angielskich ???? Coraz więcej jest gordonów, mniej jakby irlandzkich a angielskich ani na lekarstwo....
Pozdrawiam z Fiołkiem, Tosią i Xenią (kociska).

Pod mój balkon przychodzą na jedzenie dwa młode kocury z uciętymi ogonami.

Gordonów tez nie jest za dużo, angielskie sa, najwięcej irlandzkich czerwonych bardzo mało irlandzkich biało rudych tych jest na lekarstwo. Ale jak długo jak jakiekolwiek z tyh psów będa w schroniskach czy na łańcuchach będzie ich za duzo. A gordony trafiają do schronisk a bywają tez na łańcuchu. Ja mam już 30 lat gordony i sa to wspaniale psya koty w sumie 5 za wyjątkiem Wiewiórka rasowego MCO wszystkie z odzysku szukające domu. Był też jeden ogier Rascal ale padł na kolkę w styczniu 2013 roku. Odkupilismy z Klubu żeby nie trafił do rzeźni miał 24 lata.

piękne zwierzęta!
dobrze że znalazły u Ciebie schronienie
Toto bardzo podobny do mojej koty

śliczny Raascal, szkoda, że już za tęczowym mostem. Nie widać wieku po nim na tych zdjęciach ani tego, że Igor też był staruszkiem-dałabym mu z pięć-siedem lat najwyżej.
Dbasz o swoje zwierzęta

W piątek pojechaliśmy z TŻ i znajomymi do Jakubowic pod Wrocław na Mistrzostwa Polski w Skokach przez przeszkody. Starszy syn pierwszy raz jechał mistrzostwa seniorów,w sumie zajął 17-te miejsce ale ważne że mistrzostwa ukończył. Był tam tez wnuk jako luzak ( pomocnik przy koniach) Startował na 2-ch koniach Saga i Cavarelli.

Trochę zdjęć z tego wyjazdu

Taki kolega towarzyszył przy posiłku - sporo piesków przyjeżdża na zawody z właścicielami, zawodnikami. Ten nie wiem do kogo należał ale uporczywie dopominał się o poczęstunek







Helena Zagała - Countess of Higfield - SKJ Beckersport Raszyn





Saga













Saga







Cavarelli












Zuzanna Gowin - Captain




Tomasz Jasiński & Nashville 65






Z powodu upału zakładano mokre reczniki

Koty trochę wyszły do ogrodu ale szybko wracają do domu bo za zimno. Chciałyby żeby drzwi były cały czas otwarte
To z 2-ch ostatnich dni

Cyryl

Wiewiórek

Odi

Cyryl

Wiewiórek

Cyryl

Wiewiórek

Odi

Ewo wszystkie Twoje kiciusie ładne , ale Cyryl to jest oryginał , takiego futerka jeszcze nie widziałam

Beata

To schroniskowy bez przedniej łapy i połowy ogona. Wypatrzyłam na forum miau był w schronisku w Kielcach. Zabrałam na DT i został. Ma problemy z pęcherzem dwa razy w roku ma zapalenie jest na specjalistycznej karmie. Zaraz pierwszego dnia jak przyjechał to mnie użarł. Matyld a okropnie sie go boi chociaż on jej nic nie robi.

Koty , tak jak psy , każdy ma inny charakter . A ja nawet nie zauważyłam ,że nie ma łapy i ogon trochę krótszy , patrzyłam mu w oczy .
Też mam dwa szare koty , jeden ma oczy niebieskie , drugi właśnie bursztynowe tak jak Twój Cyryl i świetnie to kontrastuje z futerkiem .

Beata

Widziałam Twojego kitka, jest podobny do DiDi kocurka mojego młodszego syna. Dostaje go na przechowanie jak wyjeżdżaja.

DiDi

Odi




Wiewiórek

Piękne to Twoje kociarstwo

Odi






Cyryl

Ewuniu, robisz mistrzowskie ujęcia. Ach, gdybym ja takie fotograficzne oko miała... Wymiziaj ode mnie kotełki.

Dzięki. Koteły wymiziam. Wiewiór miał dzisiaj 1 kleszcza nad okiem, ale udało się całego wytargać, był jeszcze maleńki.

Ewuś, czy ja mogłabym prosić o aktualizację futrzastych? Pliiiiiiiiiiiiiiiiisss!!!!

Jakoś ogarnęła mnie wielka niechęć do pisania i wstawiania zdjęć. Od 31-go sierpnia nastał u nas nowy domownik wtedy 5-ciomiesieccny Grand Gun Beczka Śmiechu czyli Eryk. Mam teraz sporo zajęć i urozmaicone życie. W tym czasie udało mi się spaść ze schodów zjechałam tylko z półpiętra i zatrzymałam sie dużym palcem na ścianie. Palec siny jeszcze boli, a udo jedna czarna plama. Przedwczoraj przy ogrodowych pracach udało mi sie na jakimś nornicowym czy kretowym niewidocznym korytarzu spaść z drabiny i poprawiłam jazdę ze schodów. Mam rozbity łokieć i sina łydkę. Jednak żyje i nie jestem złamana, czyli nie mam osteoporozy. Trochę to pocieszające. Chodzę jednak jak paralityk, teraz w jednym adidasie bo drugi nadżarł Eryk.