Forum Ogrodnicze Oaza

Gosiu, w Twoim ogrodzie już gościłam, tylko nie wiem dlaczego śladu po sobie nie zostawiłam Bardzo szkoda kwiatów rododendrona, tym bardziej że pierwszy raz Ci zakwitł, każdemu coś przymroziło w ten majowy weekend i oby gorzej nie było.
Trochę daleko macie na działeczkę, ale z tego co wyczytałam kiedyś macie tam zamiar zamieszkać, chyba że coś poplątałam.
Napisałaś Gosiu tak:gosiap32 wrote: Zgadzam się z tym całkowicie, mój ogród nie był i nigdy nie będzie idealny, ale Twojego się to nie dotyczy bo masz taki wymuskany że ani chwaścika nigdzie nie widać, a na takie jak napisałaś chwasty na fotce z drugiej strony wątku, których trzeba szukać przez lupę, to ja uwagi nie zwracam.
Pokazałaś super sposób na zawijanie ciasta (ten włoski przepis), pozwolisz że sobie go skopiuję, jak kiedyś taką sztukaterię odstawię to mojemu Emu buty z nóg spadną, może spróbuję na niedzielę
Kiedy chciałam kupić jarzębinę, to tez zdecydowałam się na jarząba szwedzkiego, ale nie tylko z powodu liści ale również dlatego że podobno owoce są pozbawione goryczy i można je jeść bezpośrednio po zerwaniu, ale to się dopiero okaże, bo na razie (trzeci rok) ani razu nie kwitł nie mówiąc już o choćby jednym owocku.
Wiersza nie znałam ale jest piękny, pozdrawiam

Iwonko, dziękuję za odwiedziny. Muszę Ci powiedzieć, że nigdy nie pomyślałam, że mój ogród jest jakiś ,,wymuskany"(jak napisałaś). Zapewniam Cię, że on tylko tak na zdjęciach wygląda. Cały czas się uczymy i popełniamy wiele błędów. Tempo z jakim rośnie na wiosnę trawa jeszcze nas zaskakuje. Tym bardziej, że do koszenia jest sporo , a pogoda w weekendy lubi robić psikusa. A jeżeli chodzi o chwasty to cóż mam powiedzieć...może dlatego, że wyrywam je ręcznie z korzonkami, to nie odrastają tak szybko i daje się jeszcze wygospodarować troszkę czasu na wypoczynek

pozdrawiam
Gosia

Najszybciej rozrosła się porzeczka czarna i już w ubiegłym roku miała kilka owoców.

Na maliny pewnie nie mam co liczyć w tym roku, bo jesienią były posadzone, ale się przyjęły.

W tym roku mamy bardzo ładny rabarbar, bo sąsiedzi w innym miejscu zlokalizowali kompostownik i nie mamy ślimaków, które wygryzały liście. Przycięłam winogron w/g literatury i pozostaje tylko czekać, czy pojawi się chociaż jedno grono w tym roku. Zostałam namówiona na 25 krzaczków truskawek. Co prawda nie chciałam, bo mam kilka krzaczków poziomek, które bardzo obficie owocują do jesieni, ale i dla truskawek znalazło się miejsce. Tak dużo mam już wszystkiego posadzone, a ta działka jeszcze wygląda na bardzo pustą

Gosiu
Maliny na pewno będą i w tym roku, skoro się przyjęły
Ja czwarty rok sadzę i sadzę i pustkę widzę nadal

Witaj Iwonko, miałaś rację. Byłam na działce i w tym roku będą owocowały pierwszy raz maliny,truskawki i nawet winogrono Wieś o tej porze roku wygląda pięknie.

Viburnum sergentii Onondaga

gosiap32 wrote:
Gosiu śliczne to zdjęcie jest

To prawda Iwonko, że maki są śliczne i bardzo delikatne zarazem. Wstawiłam taką fotkę, bo w moim ogrodzie brak nowych nasadzeń. To, co było posadzone porozrastało się. Rogownica utworzyła piękny dywan.

Karmnik ościsty zachwyca z kolei swoją delikatnością.

Chciałam podziękować Hani, która podsunęła mi pomysł na wykorzystanie trawy skoszonej. Rozkładam ją przy ogrodzeniu i łatwiej mi wtedy dojechać kosiarką. Nie biegam już z nożycami i mam więcej wolnego czasu

Tojeść rozesłana (Lysimachia nummularia),bylina okrywowa, bardzo intensywnie się rozrasta. Tworzy zwartą kołderkę i od czerwca do sierpnia zachwyca słonecznymi maleńkimi kwiatkami. Preferuje stanowisko słoneczne i zarazem wilgotne , ale z moich obserwacji wynika, że dobrze sobie radzi w każdych warunkach.

Tojeść obficie rozkwitła i wyglądała uroczo.



Zakwitł wiciokrzew, mój ulubiony.


Na drzewku, które sadziliśmy jesienią i które sama w marcu przycięłam pojawiła się jedna śliwka węgierka. W tym roku więcej na nim mrówek niż śliwek, ale radość ogromna.

Nigdy nie udało mi się jeszcze zobaczyć w jednym miejscu tylu bocianów. Ciekawa jestem jaki przysmak był na tym polu. Zapewne coś,co bardzo lubią.

Niestety pogoda w dalszym ciągu nas nie rozpieszcza. Było kilka ładnych dni, ale to wciąż za mało. Miałam prawie 3 tygodnie urlopu, ale spędziłam je w większości w domu, w mieście. Może dlatego tak też się stało, że na kilka dni nasza córka przyjechała do Polski, bo jest koniec roku szkolnego i wakacje, ale w dzisiejszych czasach kiedy młodzi ludzie nie mają dostępu do internetu i telewizji to są lekko zagubieni. Ładna pogoda mogłaby to może zrekompensować, ale było dużo przelotnych opadów i zbyt zimno jak na czerwiec i po kilku dniach trzeba było uciekać do domu.

Kiedyś wspomniałam ,że mamy winorośl, którą w tym roku pierwszy raz przycięłam. Poszło mi chyba całkiem dobrze skoro pojawiły się pierwsze grona.

Truskawki posadzone wiosną też zaowocowały, było ich mało, ale niektóre, to prawdziwe giganty. Ja mimo wszystko wole poziomki, bo bardzo długo i obficie owocują, zdecydowanie dłużej od truskawek, można powiedzieć, że owoce są prawie do końca lata.

Poziomkę wychodowałam sama z nasion.

Gosiu, zdjęcia z bocianami są niesamowite, coś wspaniałego, chciałabym kiedyś zobaczyć taki widok
A w ogrodzie dzieje się , u mnie w tym roku ani pół śliwki nie ma, za to jabłka dopisały, mimo że drzewka też młode. Pięknie kwiaty kwitną, bardzo ładny kolor tego łubinu z trzmielem Ja na temat skoszonej trawy dużo czytałam i teraz używam jej do ściółkowania grządek z warzywami, super sprawa, tylko sypię w międzyrzędzia tak żeby nie miała kontaktu z roślinami. Miłej niedzieli Gosiu

Witaj Gosiu

zazdroszczę - masz mnóstwo miejsca na nowe nasadzenia
a jaki talent kulinarny

Iwonko,pomysł z zagospodarowaniem trawy spodobał mi się. Tym bardziej, że mam zamiar przy płocie posadzić kilka cyprysików (Chamaecyparis lawsoniana Columnaris), a chyba wszystkie iglaki lubią podłoże kwaśne. Pomyślałam sobie, że jak trawa rozłożona będzie się rozkładać to zakwasi glebę. Mam nadzieję, że dobrze kombinuję.
Bart78,Dziękuję za docenienie talentu kulinarnego mimo wszystko ogród interesuje mnie bardziej niż kuchnia. To prawda, że miejsca do nasadzeń to na mojej działce nie brakuje. W tym roku jednak wszystkie środki finansowe przeznaczone będą na zrobienie dachu na domu, a to spory wydatek. Potem zajmę się ogrodem.
Brakuje dobrej pogody, a ten nachyłek wygląda jak słoneczko.

Gosieńko - to nie wygląda na ogród na wsi... tylko na posiadłość podmiejską dostojeństwo w każdym calu.