Forum Ogrodnicze Oaza

Jasne że nie zauważy. Myślałam jednak o wykopaniu na wiosnę. Czy teraz by się jeszcze przyjęły, u nas już troszkę zimno.

E, jeszcze będzie cieplej - pierwiosnkom dużo nie trzeba.

Witam wszystkich moich przyjaciół i znajomych z tego forum.




To jedna z moich lekko podczyszczonych rabat na nowej działeczce (dobrze że zima była przyjazna). Teraz muszę tylko wyrwać wszechobecny barwinek i można sadzić. No własnie i to mam dylemat. Rabata ma 5 m długości i 2 m szerokości. Tło stanowią tuje które mam zamiar podciąć, uformować i zadbać o nie. Nie chcę wyrzucać ponieważ stanowią formę ogrodzenia i po prostu szkoda ich. Jakie rośliny byście mi zaproponowali tak żeby dobrze że się czuły w ich towarzystwie. Marzy mi się perukowiec w jej centralnej części.......? Reszta dowolnie. Myślę ze jak zawsze mogę na Was liczyć.

Bożenko, z perukowcem uważaj. Na pewno bym go nie sadziła na środku żadnej rabaty - chyba że nie chcesz tam nic innego. Mam taki bodajże piętnastoletni - 3 m szerokości (co najmniej), głębokość od płotu pewnie 2 m. W dodatku wybijają odrosty korzeniowe. Jeśli, to gdzieś przy ścianie albo w rogu działki.
Może są jakieś szlachetniejsze odmiany, nie tak ekspansywne - mam taki zwykły, o lekko czerwonawych liściach.
Kierując się własnym upodobaniem do dużych kwiatów wybrałabym, na środek raczej piwonię drzewiastą. Napisz też może, jakie jest oświetlenie tego kawałka - czy tuje (i domki w pobliżu) go nie zacieniają.
I jak sobie poradzisz z tym pniakiem na środku? Pewnie wszędzie są korzenie.

A ja skusiłabym się na hortensje bukietowe. Myślę, że dałyby radę w takim sąsiedztwie.
Tuje stanowiłyby ładne tło dla ich kwiatów, które rozjaśniłyby ten zakątek.

Można to i to

Dzięki za podpowiedź odnośnie perukowca. Pewnie z niego zrezygnuję z uwagi wielkość ogrodu. Jeśli chodzi o doświetlenie tego terenu to tak do końca nie wiem. Dom mieszkalny i tuje są od wschodu / północnego wschodu. Wydaje mi się że będzie to miejsce dość słoneczne.
Jeśli chodzi o ten pniak to do końca nie wiem - może grzybnia rozkładająca pniaki, może troszkę spalimy. Sam pniak tak bardzo by mi nie przeszkadzał, mógłby stanowić podporę pod jakąś ciekawą figurkę betonową. Gorzej z korzeniami. Takich pniaków wykopaliśmy wiele ale nie wiem co jeszcze ta działka kryje po barwinkiem.

Też tak myślę, że hortensje to dobry pomysł, ja sam się do nich przekonałem w tamtym roku, co prawda nie mam aż takich ogromnych ilości, ale cztery sztuki siedzą i ładnie kwitły. Pierwsza sadzonka ma bodajże trzy czy cztery lata i kwitnie z roku na rok co raz lepiej. Ja mam odmianę Limelight. Pniak albo odkopać i ściąć na tyle żeby nie przeszkadzał albo wykopać i powycinać całkowicie, chociaż z tym więcej jest pracy. Ja sam to tylko ucinam na tyle aby mi nie przeszkadzały i zasypuję to ziemią. Sadzę z problemami obok, ale rośliny dają sobie radę.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Hortensje też należą do moich ulubionych - najbardziej bukietowe i piłkowane. Na mojej starej działce mam 4 sztuki i mam nadzieję że uda mi się je przenieść. Zresztą mam nadzieję że większość roślin zabiorę ponieważ moim celem jest aby w przeciągu 2 lat zrobić podstawowe nasadzenia a potem już tylko przesadzać i dosadzać

Ja wyrażę tylko swoje obawy co do tego miejsca dla hortensji, miejsce słoneczne, południowa i południowo-zachodnia wystawa, a z powodu tui raczej suche, nie wiem czy hortensje będą tam dobrze rosły. Nie jest moim celem Bożko zniechęcenie Ciebie, ale raczej zaoszczędzenie wielu zabiegów wokół roślin posadzonych w niezbyt fortunnym dla nich miejscu. Urobisz się przy nich więcej niż w przypadku innej miejscówki, a nigdy efekt nie będzie taki jakiego będziesz oczekiwała. Może znajdź dla hortensji inną miejscówkę, a tu pomyśl o czymś innym, bo bez podlewania przy tych tujach ani rusz.

Hortensje bukietowe nie są tak wymagające jak ogrodowe.
U mnie bukietówki rosną obok tui, w palącym słońcu. Od czasu do czasu faktycznie potrzebują podlewania, ale na ogół radzą sobie same.

Kasiu nie będzie im tam za gorąco jak się popołudniowe słońce oprze o ścianę tego budynku? Bożka ma na razie nieograniczony teren, bo przenosi działkę, więc chodziło mi o to żeby to sobie przemyślała, zanim podejmie ostateczną decyzję. Wiele roślin nie lubi rosnąć przy słonecznej ścianie, ale czy akurat hortensje, to już się nie wypowiadam. Przy ścianie południowej mam glicynię, której to służy, a na płd.-zach. planuję winobluszcz trójklapowy.
Bardzo ciekawie o uprawie między innymi hortensji w Renishaw Hall & Gardens opowiada Kasia Bellingham tu

Edit:poprawiłam link, bo wkleiłam błędny, teraz już dobrze

Alu, u mnie hortensje (na razie maleństwa) rosną przy południowo - zachodniej ścianie domu. Podlewam rzadko, na razie dają sobie radę.
U mojej Mamy przy ścianie południowej też pięknie rosną.
Tu faktycznie sasiedztwo tuj może być problematyczne. Ich korzenie nie ułatwiają sadzenia czegokolwiek w ich sąsiedztwie.
Ja hortensje bardzo lubię i sadzę je w różnych miejscach,czasem nie do końca dla nich najlepszych, mimo to radzą sobie.

Decyzja oczywiście należy do Bożki.

Obejrzyj koniecznie film z linku

Alu, obejrzałam. Kasię i jej podejście do ogrodów bardzo lubię, a ogród przepiękny.
Annabelki faktycznie są bardziej wymagające od hortensji bukietowych. Potrzebują też więcej opieki od nich.

Ja tam dalej widzę na rabacie Bożki kilka hortensji bukietowych pod sadzonych bylinami (np. jeżówkami i rozchodnikami), do tego niewysokie trawy.
Taki zestaw roślin mam u siebie (przy zachodniej ścianie ). Mnie się podoba i u mnie się sprawdza.

Witam wszystkich po dość długiej przerwie. Za mną już pobyt w sanatorium, święta i jeszcze tylko impreza rodzinna imieninowo, urodzinowa, rocznicowa. Potem już tylko praca w ogródkach. Na mojej nowej działeczce już jako taki porządek, a na starej też troszkę pracy mnie czeka. Staram się przenosić niektóre rośliny ponieważ nowa jest totalnie pusta. Miałam nadzieje że uda mi się ocalić stare jałowce. Niestety jeden jest zainfekowany rdzą gruszy w takim stopniu że nie warto robić oprysków - i tak uschnie. Od poniedziałku postaram się bardziej regularnie komentować moje zmagania z nową i starą działką. Pozdrawiam wszystkich.

Bożka wrote:
Już się cieszę i trzymam za słowo.

A Ty nie jesteś marcowa Bożenka?

To jeden z moich dwóch jałowców które były na nowej działce.





Teraz po kilku dniach deszczu zaczął wyglądać tak:





Chciałam formować poduchy. Niestety z bólem serca dzisiaj został wycięty. Nie dałabym rady toczyć z góry przegraną walkę z tą zarazą.

Łatko, tak jestem marcowa.