Forum Ogrodnicze Oaza

Elżuniu- witam Cię serdecznie i od progu chwalę, jak piękny ogród stworzyłaś. Tym bardziej chylę czoła, że jak widać, sporo pracy CIę to kosztuje..
Hosty i liliowce zachwycają, a kamienne ścieżki delikatnie obrośnięte ogromnie dodają uroku.
Z podziwem oglądam zdjęcia liliowców, tym większym, że kwiaty są Twojej "produkcji"- piękne masz odmiany!

Pozdrawiam!

Eluniu witaj Ależ cudne otwarcie wątku..... te cudne liliowce zasługują, żeby być na honorowym miejscu..... są po prostu niesamowite
Kącik wypoczynkowy wśród zieleni aż zaprasza, żeby spokojnie odpocząć przy kawce i relaksować się w cudnym otoczeniu
Ziemię masz faktycznie nieciekawą i przy każdym sadzeniu musisz włożyć ogrom pracy, żeb zapewnić roślinkom jak najlepsze warunki. Szczerze podziwiam

Witam serdecznie wszystkich miłych gości

Dziękuję za Wasze odwiedziny i przemiłe wpisy proszę się nie gniewać, że nie odpowiedziałam wcześniej...sie nie wyrabiam z czasem na wszystko co chciałabym robić

Nawet nie wiem kiedy i już zleciał miesiąc od ostatniego mojego wpisu...trudno samej poradzić sobie ze wszystkimi obowiązkami wobec rodziny, rozrastającego się ogrodu i przybywających poletek z liliowcami...doba jest za krótka
Miałam rodzinkę na wakacjach, więc trudno było przy nich znaleźć czas na komputer, w sobotę wypad na rynek po ogórki, paprykę i aronię, którymi trzeba było szybko się zaopiekować i powkładać w słoiczki. W poniedziałek M jeszcze dowiózł kilka kg malinek, więc, mimo ładnej pogody i moich planów ogrodowych, trzeba było zostać w domciu i zająć się malinami, które momentalnie zwabiły muszki owocówki.
Jak już miałam czas na ogród we wtorek, to od rana lało, ale na szczęście po południu przestało i mogłam podziałać w ogrodzie, mimo wilgoci, która pozlepiała mi włosy. Przesadziłam 3 tawuły i zrobiłam miejsce na liliowce. Wczoraj za to było pięknie i solidnie popracowałam w ogrodzie kończąc przygotowanie stanowisk dla kilku liliowców co nieuchronnie wiąże się z wymianą ziemi. Pracowałam od rana do zmroku....przyszłam do domu padnięta.
Dzisiaj idę sadzić, bo jest dzień kwiatowy, zwłaszcza jutrzejszy dzień jest korzystny dla sadzenia liliowców, piwonii itp....liliowce pójdą do ziemi jutro.

Moniczko - witaj w moim ogródku, bardzo mi miło, że podoba Ci się to co stworzyłam na tej jałowej ziemi, która ma jednak swoje zalety...dobre odwodnienie roślin zimą pozwala na lepsze ich zimowanie, dlatego rzadko kiedy coś mi wymarza.

Aguś - witaj kochana, miło że wpadłaś na kawkę...tylko gospodyni gdzieś przepadła w ogrodzie bez wieści i kawka wystygła całkiem
Aguś daję radę, chociaż zabiera mi to sporo czasu, który mogłabym np. poświęcić na bywanie na forum....wkrótce jesień i długie wieczory, ogród zapadnie w sen zimowy, może wówczas nadrobię zaległości i będę częściej zaglądać do zaprzyjaźnionych wątków.

Moje siewki liliowców

Przepraszam za zdublowane fotki...sie nie połapałam, że już wiszą, a nie wiem jak to poprawić?

Elu, piękne te Twoje siewki! Ale tak całkiem Twoje czy z nasion kupionych w obcych krajach?
Ja chylę czoła przed ludźmi, którzy poświęcają tyle czasu i uwagi na pielęgnowanie tych maleństw, choć z drugiej strony, trudno sobie wyobrazić większą frajdę niż oczekiwanie na kwiat, adrenalina niemal! Właśnie, Elu, ile trwało to oczekiwanie na kwiat?
Ja tyle lat uprawiam liliowce i nigdy jeszcze tak samoistnie mi się żaden nie wysiał... Siewki host miałam, ale liliowca nigdy nie stwierdziłam One tak nieskore do wysiewania się w takich zwyczajnych warunkach?

No i mamy już wrzesień, u mnie pochmurno i co trochę siąpi, ale to mi na rękę, bo ostatnio w ogrodzie demolka i prace twórcze, zmiana aranżacji tu i tam....dni kwiatowe wykorzystałam na maksa...około 30 liliowców posadzonych./przesadzonych, 3 bodziszki, piwonia i trawa hakonechloa aureola...to ostatnie mało kwitnące, ale jak się rozochociłam w zapędach do zmian, to i ją przesadziłam w inne miejsce.
Od przeciążenia boli mnie mięsień i łokieć prawej ręki, ale plan został wykonany.
Zyskałam teraz trochę nowego miejsca do obsadzenia roślinami, może w tym tygodniu coś tam posadzę.

Martuś - siewki całkiem moje z małym wyjątkiem, ale można powiedzieć, że ich geny, w większości przypadków, przyjechały z obcych krajów
Krzyżowanie liliowców to wielka frajda, zwłaszcza od momentu gdy pojawiają się pędy na nowych siewkach, a emocje sięgają zenitu gdy pąk ma się otworzyć....nie mogę się na to doczekać...codziennie robię obchód i sprawdzam ile już podrosły i czy aby się już nie rozchylają pąki.
W tym roku aura nie sprzyjała liliowcom, było zimno, w dodatku na wielu pąkach pojawiły się objawy opuchlizny pąków i musiałam je oberwać i rozdeptać, a to wydłużyło czas oczekiwania na piękne kwiaty.

Te 2 siewki są z nasion kupionych u Ismeny, zakwitły mi po 2 latach:

To dość szybko, inne mi zakwitły po 3-4 latach od wysiewu.
U mnie również nie widziałam dotąd siewek, mimo, iż wcześniej zostawiałam nasienniki, ale było to jeszcze wówczas gdy nie przywiązywałam wagi do krzyżowania liliowców. Teraz obrywam przypadkowe zapylenia, albo odsprzedaję nasiona....wolę kontrolowane krzyżówki.

W sobotę byłam się zrelaksować na koncercie grupy Bajm, która dała koncert w Czętochowie...było fantastycznie

Beata, to świetna babka i super się trzyma jak na swoje lata...tłumy przyszły na koncert Beaty, która na scenie wygląda zjawiskowo....jak zwykle dała popis swoich fenomenalnych możliwości wokalnych. Od lat jestem jej zagorzałą fanką, jej teksty znają wszyscy....na koncercie śpiewała wraz nią cała widownia....ona ma w sobie magnetyzm, który przyciąga tłumy.

Elżuniu- Beata jest chyba niezwykle charyzmatyczną osobą. Nigdy na koncercie nie byłam, jednak Bajm oglądany w tv to prawdziwy wulkan energii. Zresztą, mało kto może pochwalić się taką ilością przebojów.
Super czas spędziłaś!

Witaj Elu ,piękne masz w swoich zielonościach .Liliowce i funkie wręcz zachwycające .Ja też jestem fanką Beaty od pierwszej piosenki w której ją usłyszałam .To już wiele lat temu .
Świetnie śpiewa i szanuje swoją publiczność .Pozdrawiam

Moniko, to prawda, jest charyzmatyczna, potrafi nawiązać fajny kontakt z publicznością. Jeśli chodzi o przeboje, to chyba nie ma sobie równych w naszym kraju...35 lat na scenie i wciąż w doskonałej dyspozycji...zresztą sama Beata ze sceny, niby żartem, powiedziała, że: co nie zaśpiewa, to przebój...i trudno się z tym nie zgodzić.

Nowinko - w takim razie obie słyszałyśmy ta samą piosenkę wiele lat temu ;)Moje córki 'wychowały' się na piosenkach Bajmu, których często słuchałam, znają teksty ich piosenek, co przydało się na koncercie, na którym byłam z młodszą córką właśnie i z M...obie pośpiewałyśmy sobie, chociaż nasze głosy niknęły w wieloosobowym tłumie i przy ogłuszającym czasami nagłośnieniu...gardła miałyśmy obie ochrypłe po koncercie, ale jakie to było fajne przeżycie, śpiewać z Beatą, która dała szansę publiczności na 'zabranie głosu')

Zieloności wielbię za ich całosezonową dekoracyjność, bezobsługowość i długowieczność.


Christmas Tree



Paradigm



Krossa Regal



Spilt Milk



Lemon delight



Golden Scepter



Pearl Lake



June



Lakeside Cupcake



Piedmont Gold



Elizabeth Campbell



Undulata



Aureomarginata w tle Albopicta



Albopicta

Liliowce to nr 1 spośród roślin kwitnących, żadne inne kwiaty nie przyprawiają mnie o szybsze bicie serca tak jak one.

Feenders Keppers



kilka od Ismeny











Darla Anita

Awesome Blossom

Inherited Wealth

Jump Start



Spacecoast Starburst



Inca Puzzle



Siloam Double Classic

Outrageous

Prairie Charmer

Double Firecracker

Longfield Twins



Cherry Cheeks

Moonlit Masquerade

Elu, lepiej późno niż wcale. Dopiero dziś zauważyłem ten wątek na Oazie. Miło wrócić po kilku latach do tego pięknego ogrodu.
Proszę wstaw piękne zdjęcia funkii do wątków w dziale poświęconym hostom.

Witaj Romku, miło znów Cię gościć w moim ogrodzie ...cóż, jesteśmy starsi o kilka lat, a nasze ogrody rozrosły się znacznie przez ten czas.
Zaraz poszukam wątków o których wspomniałeś.

Dzisiejszy dzień był wyjątkowo ciepły i słoneczny, miło było poleniuchować w mojej altance w otoczeniu roślin z kawką i odpocząć po pracowitym tygodniu.
Jutro od rana znów działam dalej, pracuję nad długą rabatą, a właściwie kontynuuję dzieło rozpoczęte kilka lat temu. Rabata jest bardzo długa ma ponad 22 m, więc obsadzenie całości idzie mi tak wolno, ale to tylko jeden z powodów, w dodatku na jej końcu gdzie mam cień i chcę posadzić hosty rozpanoszył mi się podagrycznik, muszę go najpierw unicestwić...walka trwa, póki co 1 - 0 dla niego.

Zapraszam do obejrzenia kilku fotek z mojego ogrodu:

Chryzantemka o ślicznych i dość dużych kwiatach





Jeszcze złoci się słoneczniczek szorstki



i jeżówka, w tle zwiewne zawilce japońskie



ostatnia lilia w oczku...zaczyna się odradzać rzęsa wodna, która w ubiegłym roku niemal całkiem wyginęła



i bardzo dziwna sprawa....zniknęły mi z oczka WSZYSTKIE!! ryby ;:202 ....nie ma ani jednego z 11 karasi i 2 karpi koi...czyja to może być sprawka?



czas traw





jeszcze kwitnie nieśmiało krwawnik, posadzony wiosną



ponownie zakwitły bodziszki, ale już nie tak obficie





moje 'prywatne' kanie ....i nieszczęsny podagrycznik



było trochę jedzonka





nasturcja pstrokata nadal kwitnie



i cieszy ładnymi listkami



ładne są również liście żurawek





i bodziszka wielkokwiatowego

All American Magic,to zmienny liliowiec, nie sprawia kłopotów, ładnie się wybarwia, tworzy kwiaty o różnym wyglądzie, kolorze i budowie, ale nie ma tendencji do złego wybarwiania w postaci plam, a jeśli już, to nie są to duże plamy, za to w zależności od temperatury otoczenia można podziwiać zmienne barwy jego płatków.

No wreszcie trafiłem do Ciebe HO ho ale masz liliowców co jeden to piękniejszy. Bardzo podobają mi się krzyżówki twoich liliowców
Nie wspomnę już o hostach których masz jak na lekarstwo i które zaskakują paletą barw
Nawet masz kanie na ogrodzie oj chyba muszę Cię odwiedzić

Cześć Michale, fajnie, że zajrzałeś
Jeśli będziesz w okolicy, serdecznie zapraszam. W tym roku moje siewki były naprawdę ładne, większość kwitła po raz pierwszy...słabo są jeszcze rozrośnięte, jak to młodziki, ale niektóre dały ładne odrosty....gdybyś był zainteresowany pisz na P.W. wyślę fotki
Można powiedzieć, że jestem hosto i liliowco - maniaczką...no nie mogę się im oprzeć...opróżniają mi kieszenie