Martusia Ty się do tego projektu nie przywiązuj

, bo ja sama nie jestem do niego przekonana. Myślałam, żeby pod wierzbą posadzić jakieś niskie japonki, ewentualnie rh, ale nie wiem, czy znajdę coś na tyle małego, żeby mi wierzby nie przerosło

. W każdym razie zimozielone i kwitnące wiosną. Te niższe nasadzenia to faktycznie miały być wrzosy, ale stwierdziłam, że chyba jednak nie. Może pójdę w karłowe krzewinki - jakieś berberysy, może tawuły. Myślałam też o floksach szydlastych - bo one takie piękne kolorowe poduch tworzą. No sama nie wiem. Pewna jestem jedynie, że będzie tam dużo cebulowych kwitnących wiosną, bo to miejsce widać z okna w kuchni i chcę tam wypatrywać co roku wiosny

.
Agusiu moje bateryjki nieco podładowane. Wczoraj spędziliśmy bardzo miłą niedzielę. Byliśmy z chłopcami na spacerze nad Zalewem Zegrzyńskim, a potem na takim fajnym placu zabaw. Chłopaki grali w nogę, a ja posiedziałam sobie na świeżym powietrzu. Lubię takie "nudne" niedziele

.
Rabata jest od zachodu. Słońca nie ma tam rano, pojawia się dopiero koło 11-12 i świeci do samego wieczora. Pomysły roślinne wypisałam powyżej, ale sama nie wiem co koniec końców tam posadzę

.
Artamciu zmartwię Cię

doszłam ostatnio (a raczej już dawno

) do wniosku, że ja nie jestem kulkowa

. Lubię iglaki, ale zdecydowanie te duże. Małe bombki na patykach to nie dla mnie

. Oczywiście jakieś karłowe cudaczki gdzieniegdzie zagoszczą jeśli będą mi pasowały do kompozycji

. Tak, tak wiem - nie znam się

.
Mirka ale mnie rozbawiłaś

... no faktycznie wygląda to trochę jak ekwipunek kowboja

. Mam nadzieję, że po użyciu tego nie będę się czuła jak koń po westernie

.
Iwonka no miód lejesz na moje serce

. Mam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi

.
Romka poczytałam sobie wczoraj o tej chorobie. To nie są żarty, Ty musisz na siebie uważać i słuchać lekarza

. Zdrówko najważniejsze - pamiętaj

.
Elu no nic nie zamawiam, bo wiem jak to potem jest, jak poczekalnia zastawiona jest doniczkami

. Niestety plan zajęć moich chłopaków jest taki, że czasami nie mam jak wyjść do ogrodu między jednym kursem do szkoły, a drugim

.
Objazd szkółek to bardzo kusząca opcja i ogromnie bym chciała, ale wszystko zależy od terminu. Poczekam, aż coś zaproponujecie, bo nie chcę żeby znów wszystko było ustawiane pode mnie

.
Piotr bardzo mnie cieszą takie wiadomości

. Nie ukrywam, że wiążę z tym narzędziem ogromne nadzieje

.
Kasiu obsługa żółtej łajzy to łatwizna. Nawet mój ośmioletni syn wie co i jak

. To kosmiczne ustrojstwo przetestuję może dziś, bo pogoda jest sprzyjająca

.
W zeszłym tygodniu widziałam i słyszałam dzikie gęsi

, a wczoraj w ogrodzie zobaczyłam najprawdziwszą wiosnę

Dziś tylko jedna fotka, ale nówka sztuka

.
No to ja sezon uważam za otwarty