Forum Ogrodnicze Oaza

krzysiu czasem sie zdarza że mamy gorsze dni a do tego ta pogoda dobrze nas nie nastraja...
ale widzę że chyba humorek troszkę się już poprawia
piękne "wiaderko" wosku!

Agnieszko masz racje czasami mamy takie nie fajne dni i wtedy naprawdę jest nie fajnie .smutno ,czasami przykro ale nader wszystko jest nam bardzo wtedy żle
Dziekuje za dobre miłe słowa ,pokrzepiające w trudnych chwilach takie słowa są bardzo budujące
Jest już o wiele lepiej wzystko wraca do normy ,jak kolwiek rozumianej
Serdeznie pozdrawiam Krzys

Witaj Krzysiu. Tutaj forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...ami?start=468#509384 zrobiłam Ci zestaw papryk które w mojej ocenie powinno się mieć na działce. Jeżeli zaakceptujesz ten zestaw to Kasia odłoży je dla Ciebie a ty musisz wysłać kopertę ze znaczkiem zaadresowaną do siebie do Kasi na adres:
.Katarzyna Marek
Templewo 2a
66-350 Bledzew
Z pomidorami też zrobimy taki zestaw , ale zrobi to Jola, albo Beata, bo ja nie czuję się dobrze w pomidorach za słabo się na nich znam a wybór jest przeogromny.
Z dyniowatymi też zrobimy taki zestaw, ale trzeba jeszcze chwile poczekać bo dynie dopiero sie suszą.
Na dynie pomidory to wyślij kopertę do Ani.

Ania Janiszewska
Salon Kosmetyczny dla psów "Pankracy"
ul. Jarochowskiego 42
60-239 Poznań

Czy masz u siebie na działce kłosowiec?

To Krzyś chce pomidorki? Nic mi nie wiadomo.
Na jaki areał? Na przetwory, czy na bierzące jedzenie? Dla początkujących -bezobsługowe, czy troszkę trudniejsze? I ile krzaków?
Krzysiu. Jak sobie życzysz?

Witam Emilko serdecznie Ci dziekuje za te jak że dla mnie ważne informacje no i za propozycje na pewno skorzystam
Jolu poszukuje pomidorków do jedzenia ale i na przetwory .Jaka ilość hm... pewnie ze 35-35 no może 40 krzaczków Działka zdecydowanie się pomniejszyła o uprawę winorośli
Wiesz jakieś doświadczenie podstawowe w ich uprawie to już mam nawet z tego roku gdzieś w swoim temacie umieściłem zdjecie z tegorocznych zbiorów
Jolu tylko potrzebuje do gruntu ,foli to już nie będę kombinował
Jesli coś możesz w tym temacie to będę bardzo wdzieczny
Emilko miałem kłosowca fenekułowego miał być bardzo miododjną rośliną ,w rzeczywistości to pszczół na nim nie widziałem ale za to chyba z całej okolicy zlatywały sie na niego wszystkie motyle ,Przepiekny widok tylu motyli i tak róznych to chyba tylko można zobaczec na kłosowcu ,no i ten zapach anyżu powalający poz.Krzys

Krzysiu. Ja też mam pomidorki tylko w gruncie. Zamierzam w tym roku mieć 50 krzaczków. Piętnaście obok domu i około trzydziestu na wsi. Pamiętam Twoje uprawy z Warzywniaka. Też nieco przetwarzam i jemy na bierząco.
Chętnie zmontuję Ci taki zestaw jak sobie na wieś.
Ja będę sadzić dwadzieścia krzaczków Aurija i San Marzano do przerobu. Trzy krzaczki koktajlówek do przegryzania, trzy krzaczki Perły Kaszub na dłuższe przechowywanie i naście krzaczków pomidorów do jedzenia na bierząco.
Co Ty na to?

Nie wiem jak by tu Ci Jolu odpowiedziec poprawnie Po prostu był bym bardzo zadowolony
Ten San Marzano szczególnie nie intryguje wiele dobrych opini o nim czytałem ,może i umnie cos by z niego było?
No a ten Aurija no to hmm..ciekawie wygląda nie ma co ale we wnątrz bardzo ładnie sie prezentuje
Poz Krzys

I to jest dobra odpowiedź.
Szykuj Ani kopertę a ja Ci zamówię pomidorki.
Oby lato było sprzyjające. Będzie smacznie.

P.S. Paprykowe fiu... też są.

Przybiegłam czym prędzej sprawdzić, gdzie tkwi przyczyna takiego ruchu w "pszczelarstwie", a tu niespodzianka ! Krzysztofie, chociaż prawdopodobnie Jola zamówiła w Twoim imieniu pomidorki, to jako Pomidorowa i Dyniowa Mama bardzo serdecznie witam w straganikowych progach
Czekam zatem na kopertę - Twoje pszczoły na pewno docenią warzywne kwiaty - u mnie, podczas kwitnienia dyń i cukinii trwają prawdziwe walki o dostęp do najdorodniejszego okazu, a zdarza się, że zabłąkany owad odwiedzi pomidorowy czy paprykowy kwiatek.
Co prawda nie hoduję pszczółek, ale samotnice/murarki mają w naszym ogrodzie swoje apartamenty sklecone z trzcinowych rurek, z których bardzo chętnie korzystają, no i specjalnie dla wszelkich bzyków i guciów zakładamy ulubione "stołówki", czyli miododajne rabatki.

Nie martw się jesiennym dołkiem ... nie znam osoby, która nie odczuwałaby skutków przesilenia... i tak, jak napisały wcześniej dziewczyny, najlepszym sposobem na smutki i zniechęcenie jest buszowanie po bazarkach, a ja dołożę od siebie porządny kawałek czekolady. Uszy do góry

U nas pszczoły w ogromnej ilości siedziały w patisonach. Jak zbierałam małe sztuki to trzeba było bardzo uważać, bo we wszystkich kwiatach były pszczoły.
Aniu kilka dyniowych nasionek dorzuć Krzysiowi, a może zdążą dojść patisony.

Krzysiu. Pytałeś kiedyś o tego niewielkiego, okrągłego pomidorka z liśćmi ziemniaczanymi, który u Ciebie rósł - To Malinowy Ożarowski.

Aniu miło jest mi że mnie odwiedziłaś myślę że to nie tylko z powodu zamieszaniajakie powstało z powodu że pszczelarzowi zachciało sie raptem nasionek pomidorów i papryk
Super ze postarałaś sie w ogrodzie o zapylacze murawka jest bardzo wdziecznym owadem i bardzo pomocnym
Masz absolutna racje pszczólki biją sieo pyłek z dyni czy cukini ,czasami widc jak są całe utytłane w tym pyłku
Aniu uszy u mnie juz stoją na baczność Pełen szacun dla ciebie za ,,stołówki '' dla pszcz ółek
Koperty wysle w tym tygodniu poz Krzys

Jolu bardzo serdecznie dziekuje Ci za pomoc w zorganizowani tych nasionek
Tak jak piszesz patisony mocno oblatywane są przez pszzoły i mocno trzeba uważać mogą dotknięte żądlić
Za nasionk dyni czy patisona tez będę b. wdzieczny
Jak pisałem koperta na nasionka poleci w tym tygodniu poz Krzyś życzę dobrej miłej niedzieli
Zapomniał bym serdeczne dzięki za identyfikacje mojego pomidorka Ozarowskiego

Krzysiu, oczywiście że odwiedziłam Cię nie tylko z powodu zamieszania Zresztą, co to za zamieszanie ...
W poprzedniej pracy miałam kolegę, który z zapałem hodował pszczoły, miał kilka uli, a ja mogłam całymi "godzinami" słuchać Jego opowieści; przyznam, że nie wszystko byłam w stanie ogarnąć, ale z ogromną przyjemnością urywaliśmy się z zakładu , aby złożyć wizytę pszczołom. Pamiętam, jaki był zły na ptaki wiosną, które przylatywały do otworów wlotowych, pukały dziobami w deseczkę wejściową i tym samym budziły ospałe jeszcze owady - te wychodziły na zewnątrz zobaczyć, kto im przeszkadza w drzemce, a sprytne ptaki miały śniadanie "gratis". Po zimie, kiedy pszczoły sprzątały wnętrze uli i usuwały martwe osobniki, pod ulami buszowały wybudzone jeże i też załapywały się na darmową wyżerkę.
Bardzo lubiłam te pszczele pogawędki .... ale to stare dzieje ....
Ze względu na mnóstwo owadów odwiedzających naszą działkę, nie stosujemy też żadnych oprysków, choć widok szerszenia nie należy do przyjemności

pozdrawiam cieplutko, już nie przeszkadzam ....

Witam Serdecznie,
Bardzo mi się podoba pomysł na altankę z wędzarnią! Brawo
O pszczołach nie wiem nic, ale z zainteresowaniem o nich podczytuję. Więc proszę nie przestawać pisać

Pozdrawiam cieplutko
Agnieszka

krzysiu wszystkiego dobrego w nowym roku
mój mąż jest pod wrażeniem Twojej wędzarni

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku
Przejrzałam Twój wątek i jestem pod wrażeniem ciekawej wędzarni

Agnieszko,Stasuniabardzo mi miło panie goscic ,bardo jestem ra ze moja wedzarnia przypadła do gustu ,zapewniam panie a w szczególności Agnieszke ze przez męża nie trudna będzi do zrobienia , troszkę drewna liściastgo i kamienie polne i jest wedzarnia ,a ile radości i wygody to głowa mała poz Krzys

krzysiu my mamy taki zwykły "wędzok" z betonowej rury-daje radę ale wyglądu nie ma wcale