Forum Ogrodnicze Oaza

Dawno mnie tu nie było, a tyle się dzieje. Oranżeria super, wielkie brawa dla eMa
Warzywnik marzenie, można się kompleksów nabawić oglądając takie wypielęgnowane, równiutkie, zadbane zagonki. Widać Janinko że jesteś perfekcjonistką, a to stan dla mnie nieosiągalny
Miłego dnia

E, tam Iwonko.Do perfekcjonizmu to mi daleko.Po prostu uwielbiam ogród i bardzo kocham roślinki,każdego kalibru.Tylko im dogadzam.

Ten niebieski Orlik śliczny.
Czy mogłabym liczyć na nasiona?

Agusiek .Nie ma problemu.Postaram się z niego zebrać nasionka.Tylko nigdy tego nie robiłam,ale spróbuję je upilnować.A faktycznie jest przepiękny.

Dzisiaj moje arbuziątka,zostały oddelegowane na pole.Odcinam pępowinę i niech już sobie same radzą.Moje wnioski z uprawy inertnych;
świetna i bezproblemowa metoda.Zero przelewania sadzonek,co ja uwielbiam robić.Bardzo łatwa i czysta.Zero ziemi i bałaganu w domu.A roślinki same rosną.

Z dnia na dzień,zaczyna się robić bardziej kolorowo i radośnie.






















A tutaj rośnie cyklantera i ogórek meksykański.



W wozie arbuzy i tytoń leśny.





A w skrzyni ogórki węże i jakieś krótkie.(nie pamiętam jakie).


A tak sobie wymyśliłam wykończenie przy altanie.Nasadziłam tam różności.Będzie gąszcz.

Bardzo ciepłe dni i susza u mnie jest okropna.Wszędzie pada,a w mojej okolicy można było by, krople deszczu na dłoniach policzyć.No cóż,taka u nas uroda.
Pierwsze róże zakwitły i to jest najważniejsze,że zaczyna się coś dziać.Warzywka rosną sobie spokojnie.Pomidorki zaczynają kwitnąć.Zapraszam zatem na spacer
po mojej działeczce.

Strasznie fajnie się zrobiło ostatnimi dniami.Moja działeczka bardzo potrzebuje deszczu,ale jakoś dajemy sobie radę.Ja i moje roślinki.

Ten post przeznaczam na warzywka.



Cyklantera bardzo ładnie się rozkrzewia.Puszczę ją po siatce.


W wozie arbuzy zdominowane przez tytoń leśny.Rośnie jak szalony.Nie zdawałam sobie sprawy ,że on taki wielki rośnie.


W skrzyni zasadziłam ogórki węże.Będą się wspinały po sznurkach do góry.

Janinko , aż mi wstyd bo ja wcale nie warzywna . Wyobraź sobie że jeszcze moja cukinia nie wykluta na powierzchnię . Wczoraj ją trochę za uszy pociągnęłam , pogrzebałam i coś tam idzie , na dniach wylezie .
Twoje uprawy to mistrzostwo świata , dopieszczone na maksa . Nic im nie pozostaje tylko rosnąć i obficie owocować . Już teraz smacznego Wam życzę
Wóz wspaniały ale na mojej działce szybko by nóg dostał . Na takie dekoracje nie mogę sobie pozwolić
Pozdrawiam i wilgoci wedle potrzeby życzę , tej wilgoci z nieba
By warzywka miały co pić a Ty czas na Relax a nie z konewką biegać

Dziękuję Elu za odwiedziny i miłe słowa.Relaks jak najbardziej wskazany.A Ty to kwiatowa dama jesteś i tak trzymaj.

Deszczu wciąż brak.Wczoraj powiało,zagrzmiało,spadły dosłownie 5 kropelek i po burzy.Na głębokość szpadla, susza.No nic,jakoś sobie radzimy,moja warzywka i ja.

Lato w pełni,czas leci jak szalony,a mnie się zdaje,że jakoś to wszystko,za wolno rośnie.Pogoda nas nie rozpieszcza,zrobiła się iście afrykańska.
Dnie upalne,a noce zimne i czegoś tym roślinkom brakuje.Staram się nie być nadopiekuńczą mamusią,opryski PW,IF robię regularnie co 7-10 dni.
Dożywiam mieszankami z Forum i wszyscy są zadziwieni,tylko nie ja.Papryczki ostre są piękne,owoce wiążą jak najęte,a słodkie to porażka.
Mszyca spustoszyła moje maleństwa i jakoś nie bardzo się mogą pozbierać po tej ekspansji.Ale lilie i róże są moją radością.

Doczekałam się kwitnącego Tytoniu leśnego.Przyznaję,że zapach jest powalający i roślinka przepiękna.







No i moje warzywka.

Strasznie dawno się nie odzywałam,a na forum tyle się dzieje.Muszę się oficjalnie przyznać do totalnej porażki.Ten sezon był dla mnie całkowitą klęską.
Zdaje się,że narzuciłam sobie zbyt drastyczny grafik i moje kończyny zaprotestowały.Najpierw problemy z barkiem,a potem z biodrem.W pomidory weszła zaraza,
w ogórki i cukinie mączlik i było po herbacie.Załamałam się totalnie,ale jak mówią,co nas nie zabije to wzmocni.Nie zawiodły mnie tylko dynie figolistne.
Nazbierałam ich chyba z 10 sztuk.No i musiałam skasować jeden kwietnik i obiecać,że innych robić nie będę,pod "karą grzywny ".,wymyśloną przez moją rodzinkę.
Ale z tej sytuacji również są pozytywy,bo takich prawdziwków jak w tym roku, nie uzbierałam tam nigdy.
Tak ,że witam Was Kochani z powrotem.Dodam jeszcze,że stęskniłam się za Wami.

Janinko grunt to zdrowie, jak sie pozbierałaś to będzie dobrze. Ja juz trzy lata mam sztuczne biodro i jestem zupełnie sprawna. witaj.