Forum Ogrodnicze Oaza

Przykryj jakimiś starym kocem lub czymś podobnym te swój murek, w nocy przy ziemi mogą być przymrozki. Zmrożony beton słabo wiąże. Duet Chinook i Renee jak zawsze uroczy.

Zwierzęta masz cudowne.

Witam serdecznie, nareszcie znalazlam Cie Planto
Na re-volcie jestem coraz rzadziej i nic juz nie pisze od lat / mam nick Złota/
Jako fanka Teksasu czytalam z zaciekawieniem Twój wątek, a ten przeczytałam juz prawie cały

Pozdrawiam serdecznie wszystkich , którzy tu piszą

HEj kochani
Praktycznie cale swieta bylam bez internetu, czulam sie odcieta od swata!
Przedstawiam przyszlego czlonka rodziny. W tej chwili ma jakies 3 tygodnie. Wplacilam na nia depozyt. Musialam przejsc wyczeprujacy wywiad i wypelnic kwestionariusz, wliczajac sprawdzenie i udowodnienie, ze mieszka sie w miejscu, gdzie posiadanie hybryd jest legalne. Musialam udowodnic, ze mam warunki-miejsce do wybiegania, wystarczajaco wysoki plot, doswiadczenie z hybrydami itp. Jestem tez zobowiazana do utzymania kontaktu, tak by hodowca byl informowany o wszystkim.







Jest corka Kodiaka Night Warriora i Spirit of Coahoma, z linii Chapparral. Tatus jest czarny i wazy 125 lb





Bedzie podstawa mojej nowej przyszlosci w hodowli hybryd wilkow. Jak pisze hodowca:
"Jest jedna z naszych ulubiencow z miotu! Byla druga najwieksza samica, ma najbardziej unikalne cechy. Jest wlasnie ze mna, kiedy pisze tego mejla. Moja mama nazwala ja Catwoman z powodu jasnej maski wokol oczu. STRASZNY calusnik i ulubieniec. Uwielbia pieszczoty, przytulanie, przytula sie do mojej klatki piersiowej i karku, kiedy jest trzymana. Bardzo inteligentna, nie boi sie halasow i zaraz przybiega jak wolana. W tej chwili zmienia kolor siersci na bardziej szary i brazowy".

Zdecydowalam, z bolem serca, sprzedac Babe. Moj bol kregoslupa nie pozwala mi na jazde konna, rozeslalam wiesci wokol, wliczajac kowala, cena jest bardzo przystepna. W ten sposob zaoszczedze tez ok 200$ miesiecznie na samym jedzeniu plus 50$ co dwa miesiace na kowala. Bede szukala dobrych rak.

Jak zyc!
Kiedy ide do lazienki,pies z kotem ida za mna...



Kiedy chce sie polozyc, braknie dla mnie miejsca..



kiedy usiade na chwile, zaraz mam kota w komfortowej pozycji



a psice nauczyla sie otwierac szuflade z przysmakami i zezarla wszystkie, nmawet nie pokazala wstydu



W tej chwili robie sciane dzialowa, dzielaca pokoj dzienny na dwie czesci. Jedna, z drzwiami na tylne podworko, tv i sofa bedzie do uzytku rodziny, i z wilkopsami, zeby moc brac matke z miotem do domu i karmic butelka-musza byc socjalizowane od urodzenia. Poza tym bedzie latwiej kontrolowac, co kradna i zo zezra. Chinook jako szczeniak zezarla drewniana rame sofy, dwa materace na niej, trzy czy cztery psie poslanie,niezliczona ilosc butow, nadgryzla tez stol i krzesla. a tak bede mogla zamknac dzwi (z uwagi na oszczednosc miesca zrobie wsuwane w sciane, plus sa trudniejsdze do otwarcia lapa.
Druga czesc pokoju bedzie dla gosci i po prostu czysta, bez psiej siersci i psich lap, oraz dla gosci, ktorzy nie zycza sobie skakania na nich lub boja sie wilkopsow. Bedzie stolik, dwie sredniej wielkosci sofy, duze okno z widokiem na ogrod. W ten sposob oddzielona bedzie praktycznie wiekszosc domu, wliczajac kuchnie i drzwi wejsciowe-skonczy sie wyscig do drzwi kiedy ktos wchodzi i witanie ich, ciagle brudne odf lap szyby no i mozliwosci ucieczki.
Stol jadalniany z krzeslami pojdzie do kuchni.
dom wyglada jak plac budowy, ale powinno szybko pojsc.
Widok na czesc goscinna



i na 'psia"



Swoja droga, worki po konskiej paszy swietnie sprawdzaja sie na resztki drewna czy kartongipsu, bo sa grube i trudne do rozerwania:)

Dobrze, ze Dave nie widzi, bo dostalby ataku serca!

Praca postepuje...




ale dokonalam odkrycia, kiedy plyta kartongipsu nie pasowala, mimo ze sciane robilam dokladnie, z pozomica...



podloga jest krzywa!!!!



A to jest obraz-ciekawostka, ktora dostalam od Monty'ego, as ktory wisial kiedys w budynku Sadu i stamtad zostal uratowany od wyrzucenia. Jest malowany prawdziwym zlotem-najpierw wyciskano ksztalty lisci, potem delikatnie, pedzlem, nakladano zlote platki! Mierni sie w swietle, dlatego trudno zrobic dobre ujecie.

Wlasnie wplacilam reszte pieniedzy na suczke. Zostaje kwestia transportu i oplaty. Hodowca podaje trzy opcje: 450 za bilet lotniczy plus 70 klatka plus 65-80 swiadectwo zdrowia, lub preferowany przez niego "flight nanny" czyli lot z opiekunka za 890$, lub dojazd z jego ojcem, samochodem, za wiecej, suma niewmieniona.
Lot trwa okolo 4,5 godziny ale hodowca martwi sie o traume spowodowana lotem i pisze, ze opcja jest dostepna dla 7-8 tygodniowych szczeniat.
Zdecydowanie jednak wole to niz 900 za lot z opiekunka!!!

Czy Wasze koty tez sa wszedzie? Wczoraj robilam gniazdka i okablowanie w scianie. Kot aka Ryza Morda oczywiscie musiala sprawdzc co robie i czy jest jadalne...



Musze kapcie usuwac z zasiegu Chinook



A tak w ogole wygladal moj Sylwester. Zero sniegu, cieplo , wiec siedzialam z kubkiem herbaty i patrzylam na ptaki

No to mam rame z e wszystkim do drzwi miedzy pokojami (pocket door), deski, kartongips, kabel i sruby. Gotowa do dalszej pracy. Nastepne dwa tygodnie beda o chlebie i wodzie...

Rama na razie czeka



A ze zrobilo sie cieplej, pracuje nad ogrodzeniem miedzy nami i sasiadami. Pare dni temu naciagnelam lepiej siatke (kochany Rosomak!), a teraz naciagnelam podwojny drut u dolu siatki i przymocowuje go do slupkow.


Od poludniowej strony zostalo mi zacementowanie 7 slupkow i bede mogla naciagnac siatke.



To sa dwa niezbedna ustrojstwa:
Pierwsze sluzy do naciagania siatki.



A to do naciagania drutow. Mozna uzyc do np podwojnie skreconego drutu, jaki uzywam do napiecia siatki ogrodzeniowej u dolu, mozna tez uzywac do drutu kolczastego na pastwisku dla bydla.Musialam na poczatku obejrzec filmik na youtube, jak sie tego uzywa! I nie zapominac o dobrych, skorzanych rekawicach. Czesto potrafi mocno przyszczypnac palce!

No to ja o kotach w nawiązaniu do poprzednich postów.
Moje koty są przybłąkanymi dzikusami. Są w moim obejściu i dokarmiam je od dwóch lat. Teraz zimą mają posłanie w piwnicy, musiałam zostawić otwarte okienko, przed mrozami założyłam je styropianem pozostawiając otwór wejściowy i przez ten otwór "pizga". Jak moja piwnica z przetworami przetrwa nadciągające mrozy poniżej 10 stopni nie wiem. Kotka rozpłodowa, niewysterylizowana na mój widok ucieka. Kocur jeden ostatnio dał się drugi raz pogłaskać. Kocur drugi da się pogłaskać jak on chce, ale częściej niż poprzedni. Kotka młoda - córka dzikuski sypia w domu, bo do sterylizacji udało mi się zatrzasnąć ją w domu i siedziała pierwsze dwa dni pod szafą, ale się oswoiła. Trzeci kocur jest domowy, jak przyszedł wyglądał jakby przeszedł "Oświęcim". Ktoś musiał go wyrzucić, a chyba był bardzo wcześnie zabrany od swojej kociej mamy, bo kompletnie nie umie polować, jedyne czego się nauczył chyba gdy się wałęsał, to umie bronić obejścia, nawet przed wielkim psem, nie boi się, skrada się i wbija pazury w udo, inne koty uciekają na drzewa, a on warczy a potem się skrada i psy trzymają dystans. Chyba chciałabym mieć takie zabawne zwierzęta jak Ty masz, bo jest pociecha z nich, ale moje to przygarnięte włóczęgi po przejściach.
Dzika kotka z dziećmi



Tu same bez mamy



A tu ciężko pracujące dorosłe już dzieci z poprzedniego zdjęcia. Zdjęcia "Strażnika Teksasu" nie mam

Jakie cudne!!!!!
Moja jest bardzo przymilna jak na kota, nawet nie broni sie przed obcinaniem pazurow, obracam ja brzuchem do gory i ukladam na kolanach, a ona znosi cierpliwie, tylko pomiaukuje. To chyba jedyny kot w moim zyciu, ktory nie uzywa zebow i pazurow!
Zeby jeszcze przestala nocami galopowac, bylaby zupelnie super...

Cuda sie zdarzaja! Wlasnie przyjechala Kathy z mezem i dali mi 400$ za ten alarm w samochodzie, zepsuty przez Marka. Jeszcze 200 i bede miec na transport szczeniaka!!!
Bedzie sie nazywala Tala. Wilk w jednym z narzeczy indianskich. A hodowle chce nazwac Silver Moon (Srebrny Ksiezyc)!!

Babciu, a moze masz szanse kupic maly, elektryczny kocyk? Ja uzywalam takiego do ogrzewania stop jak dostalam jednodniowego kociaka. Zawszeto cieplej kotom, wtedy mozna zrobic nawet pudlo dla nich, oblozone sianem, sloma czy styropianem i ten kocyk. Patrzylam dzis ze maja nadejsc duze mrozy w Polsce. Dzis ma byc cieplo, moze podgonie prace na zewnatrz. Wlasnie wrocilam z serwisu na rotaxje opon.
Konie sie opalaja na sloneczku Te dwa tygodnie musza przezyc na pelletach, bo nie mam kasy na siano. No i musze posprzatac miejsce zawalone poprzednim sianem, posikanym, z nawozem i podgnitym od dolu, gdzie teraz spia. Jakby nie mialy stajni!

Nie martw się Planto, mają trzy kocyki grzejne. Jeden w takiej dużej tykwie, a dwa w pudełku z "sufitem", a na karton położony styropian. O miejsce w tykwie stale jest wojna. Bardziej martwię się o moje przetwory w słojach i moje rośliny niż o kocurki. Ja bym te kocurki wzięła do domu, wtedy mogłabym zamknąć okienko w piwnicy, ale one jak tylko zamknę drzwi, to rzucają się na okna. Jakoś damy radę, w ostateczności załączę elektryczny grzejnik olejowy (kaloryfer elektryczny) na kilka dni, ma to długo nie trwać, bo przecież nie będę przenosić słoików z powodu kocurów.

Witaj Planto Twój obraz może być cenny ,warto sprawdzić.Zwierzyniec fajny

To w takim razie jedyna cenna rzecz w tym domu, poza Rosomakiem!

Usmialam sie wczoraj jak norka!
Corka wrocila ze szkoly, zdjela buty....i Ryza Morda zaczela ja lizac po palcach u nog, szczegolnie pomiedzy, potem pocierac je bokiem pyska, doslownie w ekstazie! Po czym objela jej noge lapami i nie dala odejsc, zaczela sie cala ocierac jak za przeproszeniem pies w padlinie!
Chyba corka powinna czesciej myc nogi!

Drugi raz z kolei, gdy Monty siedzial przy satole, rozmawialismy i z drugiej czesci pokoju uslyszelismy charakterystyczny odglos darcia. To Chinook rozrywala jeden z psich kocow. Monty krzyknal na nia, a Chinook od razu przybiegla merdajac i skrecajac sie w obwarzanek, po czym przednimi lapami wspiela mu sie na piers i zaczela oblizywac policzki i reke, ale na wszelki wypadek nie patrzac w oczy, wykrecajac pysk na wszystkie strony w strone sufitu i trzymajac uszy plasko przy lbie, ze ich nie bylo widac. Wszystko robila, zeby tylko nie spojrzec mu w oczy! Taka spryciara!

Dostalam dzis kolejny kontrakt odf hodowcy, ze zaplacilam pelna sume i to sa warunki, na ktore musze sie zgodzic. Z tym holistytcznym wetem chyba przesadza, ale podoba mi sie punkt, ze psa nalezy oddac do niego, a nie do schroniska dla psow czy schroniska dla dzikich zwierzat.

Kolejny punkt to to, ze musze w ciagu tzrech dni zabrac ja do weterynarza i wyslac mu kopie. W ten sposob hodowca nie jes potem wplatany ze 'pies byl chory i teraz chce pieniadze z powrotem". Sam tez wysyla szczeniaka z certyfikatem zdrowia od weta.







Dzis praca postepuje powoli. Kregoslup mnie boli.

Mysle, ze Tala bedzie takiego koloru w przyszlosci:


wlasnie podpisalam i wyslalam kontrakt!