Makowalko-to byla bombka z cienkiego plastiku pokryta czerwonym brokatem. zastanawiam sie, gdzie sie podziala reszta, bo jak pozbieralam na kupke, nijak nie wychodzilo dosc na cala bomke. Ale doswiadczenei pomoglo i juz bombek nie tyka-znaczy w calosci wynosi na podworko i usiluje zakopac

Tak chyba objawia sie jego choroba sieroca-wystarczy, ze na kilka godzin zostaje zamkniety w domu, niewazne ze z psicami. Zawsze wtedy cos niszczy.
Ulo-masz racje-z ta sciana dalam za gruba warstwe, bo staralam sie przyspieszyc robote, zeby szybko sie uwinac, przed powrotem meza. W sumie zajela mi da tygodnie od wtorku do piatku kolo poludnia za kazdym razem. Tez bym bardzo, bardzo ciaciala sie spotkac, zebysmy mogly sie odwiedzac, razem z innymi forumowiczami, ktorych bardzo polubilam i zawsze sie zastanawiam, co u nich i cierpie, jak sie dluzej nie wpisuja i nie odzywaja. Bo boje sie, ze cos sie stalo
Hiacynto-z tego wszystkiego dalam trzy warstwy gladzi i dwie farby. Brzegi prysznica sa obrzezone malymi prostokacikami w trzech warstwach, ale nie udalo mi sie znalezc takich pasujacych kolorystycznie, wiec wybralam kwadraciki, na szerokosc te sama jak te obrzeze prysznica.
Styk z podloga zrobilam specjalnym silikonem z gladzia, pod kolor fugi ciemniejszej, ktora uzyje do podlogi.
A to jest maszynka do wykruszania starych fug, ktora kupilam rok temu. Teraz bedzie jak znalazl!
Jo-tez mam nadzieje. Ale Jerry nadal ledwie chodzi, mimo ze stosuje leki wewnetrzne i zewnetrzne. I zaczynam sie bac, ze jesli tak bedzie dalej, bedziemy musieli podjac bardzo smutna decyzje. Bo mimo calej milosci a moze z tego powodu, nie chce, zeby sie meczyl. Bo kon zaczyna sie od kopyt. To pol tony stojace na kopytach wielkosci talerzykow do ciasta i jak to sie mowi, bez kopyt nie ma konia...
Bede probowala w najblizszym czasie znowu go zabrac do weta, zeby zbaczyl, czy jest jakis postep. Trzymaj, prosze, kciuki
I Wam zycze szczesliwego Nowego Roku, spelnienia marzen i zeby byl lepszy od starego!