Forum Ogrodnicze Oaza

Kilka dzisiejszych zdjęć






I zdjęcia dla Ani

A tu dowód że modelki są dwie

Zibi77 wrote:

Pięknie, ogromnie jestem wdzięczna.
Mam nadzieję, że nie zmarnuję sadzonek.

Wiosna tuż tuż

Małe polowanko i proszę Jer

Zbyszku, niedługo zostaniesz etatowym ornitologiem. Jak zawsze - kapelusz z głowy, świetne zdjęcia.
Nic Ci nie przymarzło? Widzę, że piwonie drzewiaste masz mniej zaawansowane ode mnie - w takim stadium jeszcze jako tako znoszą mróz, natomiast kilka moich bardziej "do przodu" miało zwisłe pędy...dobrze, że w słońcu odżyły. Na razie.
Sadzonki Sorayi żyją i mają się dobrze.

Korzystam z literatury nie znam się na ptakach , ale gdy przylatuje coś nowego to wspaniałe uczucie w tych zimnych i trudnych czasach nie tylko dla roślin.
O szkodach mrozowych nie chce nawet pisać, w zaistniałej sytuacji lepiej pokazywać coś co cieszy oczy i duszę.
Bardzo się ciesze że róże nie zawodzą, będę czekał na zdjęcia gdy zakwitną.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo zdrowia.

Dziś rozpoczynam swoją przygodę z bananowcami
Musa basjoo

Bananowiec abisyński ,Ensete ventricosum 'Maurellii'

No tak... w ten sposób "ograniczam rośliny", cytując.
Ciekawa jestem, wsadzisz te bananowce do gruntu? Zamierzasz zimować w donicach w tunelu?
Mnie one nie kuszą specjalnie, liście dekoracyjne, ale kwiaty?

Słuszne spostrzeżenie Aniu To taka mała anty stresowa reakcja. Jeszcze nie wiem jak je posadzę ale abisyński zawsze mi się marzył coś wymyśle

To co przetrwało fale mrozów









Dziś przyleciał Grubodziób

Kamelia to chyba nie pod gołym niebem przetrwała - z tymi kwiatami?
Dwie duże "wypadły" mi w ubiegłym roku, dwie mniejsze rosną w gruncie, ale kwiatek będzie jeden - może.
Hiacynty w misach bardzo efektowne, lecz też przypuszczam, ze zimowane w jakimś przytulnym miejscu. Próby utrzymania ich w donicach tarasowych, nawet sporych, u mnie kończyły się zawsze przemarzniętymi, gnijącymi cebulami.
Naprawdę zdobędziesz, Zbyszku, dyplom ornitologa, jak tak dalej sprawy się rozwiną.

Aniu ja tylko pstrykam fotki i daje im jeść, czekam aż same przylecą.
Kamelia zimowała na strychu ale dwa tygodnie temu postawiłem ją na trasie i tam stała przez te mrozy, hiacynty i reszta cebulowych były w tunelu foliowym całą pseudo zimę a na tarasie wystawione też w tym samym czasie co kamelia i jakoś dały radę.
Kupiłem kilka azali i jeden rododendron jutro wstawię zdjęcia, teraz czekam na storczyki i to koniec na ten sezon jeśli chodzi o zakupy.

Już przebieram nóżkami z ciekawości, co to za rododendron - i jakie azalie. Wielkokwiatowe?
W różanecznikach też mam straty, lecz nie mrozowe (bo nawet w górach mrozu praktycznie nie było), lecz spowodowane suszą zeszłego lata. Dlatego intensywnie szukam - ale konkretnych odmian. Dwie udało mi się już odkupić.

Oto co kupiłem
Różanecznik 'Rhododendron' CALSAP Bardzo mi się spodobał w Wojsławicach

No i azalie
Azalia Japońska 'Rhododendron japonicum' KERMESINA
Azalia wielkokwiatowa ARIMA
Azalia wielkokwiatowa LIMETTA
Azalia wielkokwiatowa FEUWERK KRWISTA

Na pewno ta ziemia to kwaśna, do rh. Jak sadzę, to właściwie dołek robię płyciutki, a raczej osypuję bryłę korzeniową, tak że krzew stoi jakby minimalnie wyżej. To sprzyja trzymaniu korzeni "w suchym". Choć jeśli masz podłoże przepuszczalne, nie ma to może takiego znaczenia.

U mnie ziemia to piach więc raczej mam kłopot z niedoborem wody niż z nadmiarem, dołki wypełniłem kwaśnym torfem bo podłoże mateczne jest alkaliczne i trudno je zakwasić.

Sam kwaśny torf może być zbyt ubogi, musisz w takim razie pamiętać o "żarełku", dwa razy w roku wystarczy. Używam granulowanych nawozów, przy mojej ilości krzewów wybieram raczej "po taniości", ale zawsze przeznaczone do kwasolubóW. Sprawdza się taki Florovit do borówek. Młodziaki warto opryskać roztworem np. Magicznej Siły do rh.