Forum Ogrodnicze Oaza

Oj zakurzył sie ten wątek.
W ub roku dopadła mnie "hostioza" udało sie zdobyć troche "lekarstwa"
kupiona jako "SS"



wysepione /NN/










taki maleńki "myszorek "

Szara myszka sympatyczna , ale pokaż też trochę wiosennych kolorów

Jak wiecie mam iryowego fioła.Maluszki niestety zmrozilo.Nie dane mi bylo cieszyć sie ich kwitnieniem.Ale ,ale .....nie pamietam od kogo wysępiłam /DZIĘKUJĘ/


taki maluszek jeszcze sie uchowal



Rodgresja sie odradza/po zmarznieciu/


Piku niestety szara ta wiosna w moim ogrodzie ,wszystkie wiosenne padły ofiarą przymrozków /-7/

Poprzedni psiak uwielbiał kąpiele ,ten nie chce włazić więc starą balie wykorzystałam na ciurkadełko -pompka solarna



Stary,rozpadający sie murek pod ogrodzeniem troche zmienił swoj wygląd


Gospodarz

Walka z warczącym wrogiem....

Ewo-jeśli nadal gnębi Cię hostowa choroba to zapraszam na sępienie do siebie.Jakieś lekarstwo na tę chorobę pewnie się znajdzie.Czym wykleiłaś ten murek? może ja bym te moje paskudne kasetony w ten sposób potraktowała.

Dzieki za propozycję /przemyśle przegadam z Beyem/.Murek okleilam płytkami elewacyjnymi z piaskowca /znalazłam na wyprzedaży w Leroy /Nie mogę znaleśc fotki jak to wyglądało przed....

Murek teraz bardzo ładnie wygląda, a przed nim jakieś powojniki posadziłaś...

Tak posadziłam powojnik "Omoshiro" i "Frau Susane" oraz jakiś NN.Dla szybszego efektu wysadziłam rozsadę wilca "Arlekin".Poza tym są tam karpy niskich dalii a na brzegu żagwin..
W tym miejscu juz wcześniej chciałam mieć kolorowo ale nic nie chciało rosnąć.Zobaczę może teraz sie uda.

Uda się,uda Na przyszły rok możesz mieć już całkiem ciekawy widoczek.

Maluszki śliczne , a walkę z wszelkimi warczącymi urządzeniami dobrze znam

Na dzialeczce zajecia nie brakuje ,tym bardziej że pogoda bardzo limituje /zimno,deszczowo/czas poświecony rabatkom.Jeszcze sąsiad wircił mi "dziure w brzuchu" ...co mam zrobić z tym kawałkiem ? jak tu zrobić "skalniak" /zrobić ok ale z czego ? / Wpadłam na pomysł by zamiast skalniaka zrobić KORZENIAK.
Materiał znalazlam podczas spaceru z psem.Z transportem nie było problemu. 15 "korzonków " włas niwie karp trafiło na działkę /szkoda ,że nie moją /
Powstaje coś takiego....

Super korzeniak , dobrze że z transportem nie było problemu bo spore z nich okazy

Susza ,susza i upalnie.Tak było przez ostatnie dni. Dzisiaj popadało !!!
Kilka fotek...
Trytoma


Rododendron -późniejszy dzięki temu nie ucierpial przymrozku




Kwitną bezbródkowce -syeberyjskie ale przeniesione z naturalnego stanowiska w lesie /wyczytałam ,że są chronione ale te rosły w miejscu gdzie przeprowadzono wycinkę i orki pod nowe nasadzenie -wszystkie wygineły !/




Moje irysy NN /"dziadki"







Troche koloru -armenia





Canna kupiona jako Cleopatra /!/ jak to ona to ja jestem Neron.Mało ,że nie ta odmiana to jeszcze wyraźnie chora.

Teraz specjalnie dla Magdy H.
Dawno temu szukała domu dla swoich ukochańcow -papirusów /http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/26-sprzedam-oddam/64295-magdah-oddam-wymienie-nadwyzki-moich-ukochancow/.Trafil do mnie.Pierwszą zime spędził w piwnicy.Niestety bardzo to odchorowal.Już nawet watpiłam w mozliwość reanimacji.Jednak sie powiodła,ale"pacjent" był bardzo osłabiony.Lato spędził w zacienionym zakątku oczka wodnego.Wolno mozolnie wracał do zywych.Jesienią wrócil pod dach -parapet w pokoju.Miał troche malo światła -wybujał,pędy wiotkie ale żył.Teraz dostał specjalnie przygotowaną bagienna miejscówke i z wdzięcznosci wypuszcza nowe silne pędy.

pięknie tam u Was. Mój papirus oberwał od kotów, ale dochodzi do siebie, kotka Marysia zaatakowała drobnego liliowca żółtego, ale wszystkich listków nie obżarła. Poszukuję teraz egipskiego, wysokiego. A Tobie trytomy zimują???! Moje znikały co roku, teraz robią jako tarasowe

Tak Trytomy zimują pod przykryciem z gałązek świerkowych i /przed zima dosypuje/dość gruba warstwa torfu.Jestem bardzo zadowolona bo mają szczere checi obficie kwitnac i rozrastać sie.Nie wiem jak bedzie z kwitnięciem tych nowości ale one sa późne.Czytalam ,że można przechowywac jak karpy dalii ale tego nie próbowałam.
U Ciebie kotka a u mnie przymrozek pozbawił wczesne liliowce pąków kwiatowych

To był mój papirus egipski, jesienią po przenosinach do domu dopadła go Marycha, potem biedny przeniósł się do pokoju mamy, bo od południa, a potem jak do mamy wtarabanili Rudy, Ździrka i Wincenty to z parasolek zostały połamane badyle Trzymam właściwie resztki korzeni w nadziei, bo ta umiera ostatnia, ale nie wiem czy coś z tego bedzie.

Ufff jak gorąco.Jednak są roślinki ,które nie narzekają,nie trzeba ich podlewać ! /takim to dobrze cały czas po szyjke w wodzie/




Ta kępa jest na płytkiej wodzie /ok 40 cm/



Jakie sa zadowolone...







Kąpiącym sie liliom z zazdrościa przyglądają się bezbródkowe...

Ewo-pięknie masz wokół oczka a kawaler nie próbuje się w nim moczyć? Nasze by nie odpuściły