Forum Ogrodnicze Oaza

składniki do uprawy doniczkowej




substrat torfowy/kompost/przekompostowana drobno rozdrobniona kora/
perlit/maczka rogowa/fusy od kawy
jeszcze dodaje
włokno kokosowe

Na "oko" , z tym zeby perlitu nie było wiecej jak 10%, kompost ,substrat,włokno ,kora w mniej wiecej równych porcjach ,a mączka rogowa i fusy to juz mały dodatek /jak sól i pieprz/

" sadzenie pod drzewami.. " poruszalismy ten temat w zeszłym roku w wątku "Drzewa przyjazne hostom" i było tam wiele niepochlebnych zdań na temat sąsiedzectwa tuji .. i oto dowód : 4 letnia Independence posadzona ok 70cm od żywopłotu z tujii
Przyrost hosty mozna powiedzieć niezadawalajacy własciwie tylko 3 kły Dzisiaj wykopałem ja i ....
cała bryła korzeniowa hosty przerosnieta w makabryczny sposób przez korzenie tuji



właściwie masa korzeni tujii była 3krotnie wieksza od hostowych




Pozostało tylko załozyc osłonke i posadzić ponownie





/ niby padało ... pod tujkami s u s z a /
Przy braku miejsca ,swietna alternatywą jest sadzenie w donicach, im wieksza tym lepsza tzn ." miniaturki " zadowola sie 5litrowa
'S" i "M" 10 litrowe i wieksze , "L" min 30 l./ z tym ,ze nalezy zdawac sobie sprawe ,ze taka donica ma juz swoja wage .. a na zime musimy je przenosic.Widziałem zdjecia odmiany Victory rosnacej w donicy o sr 70cm

Jako ciekawostkę moge powiedzieć ,ze Dany van Eeuchaute znany belgijski hodowca i kolekcjoner , swoje hosty trzyma tylko w donicach a ma ich....ponad 3600 /z uwagi na cieplejszy klimat nie musi ich okrywac...
/o doswiadczeniach Danego o uprawie w pojemnikach napisze w kolejnym poscie/

Polu a czy doniczki muszą wystawać ponad ziemie czy moga być zakopane głębiej ?

Widze Tomku,ze dzisiaj robilismy podobne rzeczy.Nawet nie sadzilem,ze korzenie jalowca tak moga sie wplatac w korzenie hosty.

Tomasz23 wrote:
A po co przenosić? Nie rozumiem, moje stale tak rosną i nie zimuję ich w pomieszczeniach.

Widziałam nasadzenia Dany'ego...robią wrażenie , prawda? To właśnie jego sposob zastosowałam u siebie i świetnie mi się sprawdza.

Andrzej, sens donicowania jest taki, by szkodnik, czy wrogie korzenie 'odbijały się od donicy. Jesli je zagłębisz, otwierasz drogę 'wrogom'.

Witam

Dwie zmasakrowane przez forsycje hosty - rośliny młode zeszłoroczne sadzenie. Normalnie o połowę mniejsze niż jesienią. Jak myślicie da się uratować? Doniczki dałem 15 litrowe i teraz tak się zastanawiam czy nie za duże?

jar222 - "Doniczki dałem 15 litrowe i teraz tak się zastanawiam czy nie za duże?"

Doniczka chyba nigdy nie jest za duża , co najwyżej może być za mała.
Daj im trochę czasu a zobaczysz jak się odwdzięczą

Witam

Po prawej to Kiwi Full Monty ta po lewej NN - pozyskana z zaprzyjaźnionego ogrodu - pochodzi z podziału hosty zakupionej w szkółce w okolicach Puław.
Obie są w kiepskim stanie, miały strasznie przerośnięte korzenie. Teraz stoją na tarasie i próbuje je jakoś do życia przywrócić.
Docelowo chwiałbym je zadołować w pojemnikach.

Moje donice, oczekują na przeniesienie w miejsce zimowania

Hm a dlaczego przenosicie hosty w inne miejsce na zimę? Dopiero w tym roku wysadziłam 2 do gruntu ale reszta jest w doniczkach i tak jak w ubiegłym zamierzam je pozostawić na zimę w tym samym miejscu.. Dbałam tylko żeby doniczki były dobrze przyrzucone śniegiem.. Są jakieś zagrożenia dla doniczkowanych oprócz przeschnięcia? Bo wymarznąć, to chyba nie wymarzną..

Pewnie jest kilka powodów:

1. Może chodzić o to, że "puste" donice są zazwyczaj mało ozdobne więc np. na tarasie niemile widziane.

2. Pod chmurką będą przysypane śniegiem, podlane deszczem, itp.

3. Donice są ozdobne, więc warto je schować, żeby nie popękały na mrozie.

4. Donice są małe, wiec słabo ochronią korzenie przez mrozem.

Gdybym miała hosty w donicach, na pewno nie zostawiłabym ich pod daszkiem lub pod chmurką bez częściowego chociaż zadołowania.

Edit:
Mam 1 hostę w doniczce Wykopałam z gruntu i przywiozłam na balkon
Skoro potrzebuje tylko miesiąca na spoczynek, to ją sobie około stycznia wniosę do mieszkania, bo myślę perspektywicznie i wiem, że będę potrzebowała silnego leku na zimową depresję

Siberko, myślisz, że wytrzyma twoja hosta tak długi okres wegetacyjny?

Wytrzyma, tylko należy pamiętać, żeby dostarczyć jej wystarczającą ilość światła i przewiewne miejsce - np na parapecie przy otwartym oknie.... Można także doświetlić w ciemniejszych godzinach specjalną żarówką przeznaczoną do tych celów.

Madziu, skoro nawet na naszym forum jest napisane, że hosty potrzebują miesiąca przerwy, a moja będzie miała jej ok. 4 miesięcy, to co ma nie wytrzymać
Poza tym postaram się wstrzymać z odmrażaniem hosty jak najdłużej
Do eksperymentu wybrałam hostkę,którą sama wysiałam i która najszybciej przyrastała I tak teraz myślę czy nie lepiej było wykopać coś spokojniejszego
A jakie ta młódka miała korzenie Ledwie weszły do 3 litrowej doniczki.
Jednak muszę przywieźć jej większą donicę :hammer

Elu, otwierania okna zimą koło hosty sama bym nie wymyśliła ale skoro tak radzisz, to chyba mam pomysł na parapet idealny dla niej

Siberko ja jestem początkująca i wybaczcie mi głupie pytania
Trochę hostek mi zostało w doniczkach.

Jeśli postawi się hostę od stycznia przy uchylonym leciutko oknie to nic jej nie będzie. Oczywiście przy dużych mrozach należałoby zamknąć dopływ mroźnego powietrza.

Jestem przeciwniczką trzymania host w doniczkach w domu, ale czasem... hm.... okoliczności mnie zmuszają.....

Panie będą spokojne o moją "Szybką" Głupia nie jestem i nie zafunduję jej wykańczającego survivalu

Ganku nie posiadam, tylko blokowy balkon, ale na etap przejściowy mam parapet na klatce schodowej, gdzie okno jest na centymetr otwarte przez okrągły rok (awaria). Stoją tam inne moje kwiaty i żaden nigdy nie ucierpiał

W związku z tak świetnymi warunkami do domowej uprawy host, chyba wykopię jeszcze jedną, żeby nie jeden kolor liści oglądać na przedwiośniu