Forum Ogrodnicze Oaza

Moje roślinki (głównie hosty) są tylko w donicach plastikowych. Nie mam ceramicznych, bo mimo ich urody (uwielbiam) i stylu, są dla mnie za ciężkie. Część donic dołuję, ale większość zimuje 'wierzchem', przysunięta do ścian domu i zabezpieczona: z boku donice otulam igliwiem i tekturą. Przy wielkich mrozach całość okrywam włokniną. Nigdy nic nie popękało, hosty nie przemarzały.

Dzięki. Zawsze to lepiej uzyskać poradę u osoby która ma już jakieś doświadczenie w temacie. Spróbuję w tym roku posadzić kilka w plastiku. Mam nadzieję że się uda.

Zapomniałam dodać, że donice stoją pod dużym okapem, deszcz ich nie dosięga ani śnieg nie napada. Czasem przysypuję trochę śniegiem, od góry na donice też daję igliwie, liście, jakieś gałązki iglakowe. Sprawdziły mi się donice produkcyjne, ale nie tylko. Na pewno nie mogą mieć za mokro.

Kiedy nie ma miejsca na ziemi... Jest alternatywa. (Polu,płot wytrzymuje )

Pozwoliłam sobie skopiować z innego wątku cenne spostrzeżenia Andrzeja dotyczące niepowodzenia uprawy host w donicach:
paco wrote:

Część donic...

Obiecałam badusi w innym wątku zobrazowanie moich dzisiejszych poczynań.

Wzięłam się za wyjmownie posadzonych 3 lata temu młodziutkich sadzonek host w zadołowane w podłożu donice. Doszłam do wniosku, że zrobiło się im za ciasno. Tak to wygląda:

Blue Hawaii po wykopaniu wraz z donicą z ziemi ( wiele liści straciła przez majowe przymrozki):





średnica donicy około 25 cm:


korzenie w niewielkim stopniu wywędrowały przez otwory odpływowe:


Bryła korzeniowa:


tu bryła korzeniowa El Capitan - posadzona także do donicy w 2011 roku - trochę mocniej przerosła podłoże:


Wniosek nasuwa się sam - nie ma konieczności dobierania hostom zbyt dużych pojemników.

Dlaczego ja wcześniej nie odkryłam tego wątku? Nie zawracałabym Wam głowy
Polu, serdecznie dziękuję za opisanie sadzenia i pielęgnacji "zaaresztowanych" host. U mnie są niestety nornice a i kilka host rośnie za blisko tuj Oj, będę miała trochę pracy...
Elu, .

Moje hosty zimują w doniczkach nie zadołowane w ziemi, co roku wyrastają jednak w przyszłości chciałabym stworzyć im cienisty zakątek i powsadzać je do ziemi, by dobrze się czuły i szybciej rosły. Moja mama też ma hosty, jednak ma powsadzane do zimni, widzę, że moje są mniejsze i wg mnie to wina doniczek - barkuje im swobody.

Kwiecista Kornelia robi to z powodzeniem

...i mamy powtórkę z ubiegłego roku...

Część donic...już dokarmione,podlane..więc do góry

M inn.ze względu na nornice, moje wszystkie zadoniczkowane w ziemi




Do dnia dzisiejszego nie wystawiają nosków, ale to dobrze, bo zimno okrutnie

Jacekop71 wrote:
Wow Jacku szkoda że nie wiem gdzie mieszkasz w Opolu

Napiszcie proszę czy wycinacie dna w doniczkach zakopywanych w ziemi, robicie dodatkowe otworki na bokach, czy wsadzacie taką doniczkę w całości. (chodzi o plastiki )

Ja nie wycinam z boku otworów, żeby nornicom nie ułatwiać dostania się do środka donicy. Powiększenie otworu bocznego o porównywalnej wielkości jak dolne nie sprawiłoby im większego problemu więc sadzenie w donicach w celach ochronnych byłoby bez sensu. Staram się kupować donice dość głębokie z dużą ilością otworów w dnie.

Dzisiaj sporo noszenia i przestawiania donic.Jedne powędrowały w podcień a inne do wnęki podschodowej...Jak widać robi się co raz bardziej wiosennie...

Uprawa host w pojemnikach...



Do tego roku miałam 80% host posadzonych w plastikowych donicach, zadołowanych w ziemi. Dzisiaj uwolniłam już chyba ostatnie. Wolę, żeby je nadgryzły nornice, niż żeby udusiły korzenie drzew wrastające przez otwory w pojemniku, w poszukiwaniu wilgoci i lepszej ziemi