Forum Ogrodnicze Oaza

Żywopłoty są integralną częścią architektury ogrodowej, dzięki nim można podzielić przestrzeń na kameralne zakątki, osłonić mniej estetyczne elementy.
Pochwalcie się swoimi kompozycjami tworzącymi zielony mur.

My mieliśmy pomysł na taki mieszany liściasto - iglasty żywopłot, częściowo formowany, ale nie bardzo umiem go sfotografować . Jest też jeszcze stosunkowo młody, więc jego wygląd daleki od ideału.
Z liściastych mamy : dereń biały 'Elegantissima'?, pęcherznice, leszczyna czerwona, berberysy, ligustry, grab...

Ale owoce ligustru można zostawiać dla ptaków

olibabka wrote: Jasne, ja myślałam raczej o dzieciach, zgrabne, lekko błyszczące owoce ligustru wyglądają zachęcająco,a rezultaty próbowania mogą się okazać kiepskie

Ja też mam żywopłot z Ligustru. Jest trochę kłopotliwy, wymaga regularnego przycinania kilka razy w roku. Dodatkowym mankamentem, jest jego wysokość około 180 centymetrów, trzeba na drabinę wchodzić z nożycami, a to już nie jest takie proste. Na szczęście strzyżeniem zajmuje się mój mąż.
Często przycinany nie kwitnie i nie ma owoców.

Hejka!
Liguster lepiej żeby był cięty jeszcze z jednego powodu - jego kwiaty mają w moim odczuciu taki nazwijmy to z lekka prosektoryjny zapaszek. Jak żywopłotu dużo, działka niewielka to w letni dzień mamy zapewnione niezapomniane wrażenia zapachowe. Ja mam formowany żywy płotek wewnętrzny, z berberysu to dzieło jest. Nie wiem co mnie podkusiło żeby to był berberys bo mimo że cięcie odbywam w rękawicach, solidnie opatulona to zawsze jestem pokłuta. Idealny dla masochistów, cięty parę razy w sezonie, za każdym cięciem jestem ofiarą. Mechanizacja nie pomogła bo to dla mnie nie do opanowania, tnę ręcznie. Wszystkim lubiącym cierpieć polecam. Jedna rzecz jest jednak świetna - berberysek porządnie przycięty i zagęszczony zniechęca do jakichkolwiek wtargnięć ( i dlatego rośnie u mnie wewnątrz ogrodu a nie na granicy ). Ma jeszcze tę zaletę że jesienią płonie. Mam jeszcze krzaki jak to nazywam "parawanowe" czyli coś w rodzaju nieformowanego żywopłotu. Głównie to tawuły i irgi oraz śnieguliczki. Spokojnie można je formować, ja zadowalam się jakim takim przycinaniem.

Ż
Pozdrówka
K.

Hejka!
De gustibus...... Mnie ten zapaszek przypomina "O de zezwłok trzydniowy". Czuję że zaraz będzie womitacja w moim wykonaniu. Podobnie reaguję na dużą ilość kwitnącej czeremchy ( tylko mnie dusi bez trupieszczych skojarzeń ) i porzeczkę krwistą. To pewnikiem indywidualne upodobania i jakieś zapachowe fobie.
Pozdrówka
K.

Tabaaza wrote: Mnie mdli od zapachu kwiatów ligustru, ale siedziałam cicho, bo Pola tak zachwalała

Ja próbowałam wyhodować żywopłot na zewnątrz ogrodzenia. Kupiłam buki 150szt. Byłoby super, gdyby nie psy biegające po sadzonkach i krowy, które są prowadzone na pastwisko i łażą jak chcą. I nie wiem czy dalej walczyć. zostały resztówki, jakieś 30% sadzonek

Planuję posadzić nieformowany żywopłot kolczasty jako zaporę przed dziką zwierzyną zjadającą moje młode drzewka. Pomyślałam o róży pomarszczonej, by jednak nie dawała zbytnio po oczach w okresie kwitnienia chciałam ją z czymś pomieszać. Wpadł mi do głowy głóg jednoszyjkowy. Co o tym sądzicie? A może macie inne pomysły

Myślę, że głóg byłby świetny, a wino z jego owoców jeszcze lepsze. Tarnina też jest ciernista i dostarcza surowiec na lecznicze nalewki Ostrokrzew kolczasty też dobrze spełniłby zadanie obronne, pytanie, czy nie przemarznie.

Berberysy, dużo różnych berberysów.

A berberysówkę jak się robi, z pestkami czy bez? właśnie sobie uświadomiłam, że miewam owoce
Piku, berberys koreański i Thunberga 'Atropurpurea' - miodzio!

Hejka!
Pikutek, Ty chcesz tę rugosę walnąć na glinie w górach? Tak się rozpytuje bo rugosa jako jedna z nielicznych różyczek to jakoś lepiej na piochu rośnie ( zgadnij kto jest świeżo po przesadzaniu rugos w lepsze piochy? ). Tarnina i głóg jednoszyjkowy podobają mi się, ale jeszcze bardziej podoba mi się szukanie odmian rugosy z kwiatami w mniej wściekłym różu. Znalazłam Pikutowska dwie odmiany podchodzące pod Twoje ogniste klimaty.
Rotes Meer ( spoko u Hoduna ) i znacznie mniej różowa a niesamowita z powodu pylników Rotes Phanomen
www.roses.webhost.pl/2011/12/rotes-phanomen/
( niestety kupno za granicą ale zawsze można ściepkować )
Pozdrówka
K.

Hejka!
A sadzonki to co? Rugosa przez patyczki poleci jak burza. Ani się Pikutek oblooka a już mu żywopłot będzie rósł ( chyba że będzie za gliniasto ).
Pozdrówka
K.

Tabi, ja nie mogę szaleć, mam do obsadzenia ok. 100m na dobry początek A Rugosa rośnie na polach więc pomyślałam, że da radę. Głóg i tarnina podoba mi się zwłaszcza, że mam dostęp do sadzonek. A rugosa? pomyślałam sobie, by jednak trochę różu do siebie wprowadzić zwaszcza, że mam sporo piwonii i nie bardzo wiem gdzie je ulokować. Byłaby to przeciwna strona ogrodu do części ognistej, od strony dzikiego zagajnika sąsiada a w pełnym słońcu. Berberysy też mi się podobają, tylko nie bardzo wiem jak by się miały do głogu i tarniny
A Twoje propozycje Tabi rozważę, może jako pojedyncze wtrącenia

Przeczytałam cały wątek i nie znalazłam - jak sadzimy żywopłot z ligustru? Jak gęsto trzeba go sadzić? Chcę go mieć przy już istniejącej siatce, aby w nią wrósł i zrobiła się ścianka. Polu, bardzo proszę o szczegółowe instrukcje A i jeszcze co mi radzisz - kupić sadzonki, sztobry czy samemu spróbować zrobić sztobry bo mam kilka krzaków ligustru nie strzyżonego. Chodzi mi o czas - czy to będzie duża różnica. Jak długo trzeba czekać na zadawalający efekt?

Ligustr jako żywopłot sadzi się co 30-40 cm (w jednym rzędzie). Proponuje posadzić nie ligustr pospolity lecz Ligustr pospolity 'Atrovirens'. Zobacz jak może wyglądać taki żywopłot
Sadzonki z tzw. gołym korzeniem kup w szkółce pod koniec października lub wczesną wiosną. Sadzonka 'Atrovirens' wysokości 40-60 cm kosztuje około 2 zł za sztukę.